5 lip 2016

Rozdział 24

Zawsze się na to łapałem: 'spróbujmy jeszcze raz',
Lecz nigdy aż tak nie czułem, że już nie chce nas.

Rozdział jest w trakcie sprawdzania, więc przepraszam za jakiekolwiek błędy!.

Szybkim ruchem pociągnęłam za klamkę. Niestety, drzwi nawet nie drgnęły.
- Musimy poczekać na Chiarę – powiedziałam, siadając przy ścianie.
Usadowił się koło mnie w tej samej pozycji i poklepał się po udzie.
- Połóż sobie głowę. Przecież widzę, że ledwo żyjesz.
Dziwisz mi się? To był twój pomysł, żeby przejść wzdłuż i wszerz całą L’Aquilę.
Chociaż to, że przez cały czas trzymałeś mnie za rękę, było… całkiem fajne.
Wyciągnęłam z torebki telefon i wyszukałam w aplikacji Messenger rozmowę z Chiarą.
Zaczęłam pisać.
 Ja: Kiedy będziesz?
Chiara: Za moment, skoczyłam tylko po coś do jedzenia.
Chiara: Chcecie coś?
Podniosłam wzrok na bruneta.
- Chcemy coś? – zapytałam Francuza.
- Może jakiś sok? Pomarańczowy?
Wzruszyłam ramionami.
- Dla mnie spoko.
Ja: Butelkę soku pomarańczowego.
Chiara: I tyle?:D
Chiara: Zostawiam wam wolny pokój na noc
Chiara: To może bita śmietana?:DDD
Wysłałam jej okejkę wielkości bicepsa Jeni i dopisałam:
Ja: Czemu nie zostajesz na noc?
Nie żeby mi to przeszkadzało.
Chiara: Żebyście mieli trochę prywatności? I intymności?
Ja: Awww :*
- Idzie gdzieś sobie na noc i zostawia nas samych.
Uśmiechnął się i pokiwał głową.
- Mogę spać na jej łóżku.
- No właśnie nie – przekręciłam się na w jego stronę. – Tym bardziej będziesz spał na moim łóżku. Ze mną.
Ucałował mnie w czoło.
- Zmieścimy się?
- Coś wykombinujemy.
Przy okazji scrollowania Messengera, natknęłam się na starą konferencję z Jenią i Kevinem, która zdążyła już wyewoluować na Aniołki Tilliego. Już sama nie pamiętam, jak do tego doszło.
Otworzyłam okienko z chatem i wysłałam wiadomość.
Ja: Jak tam aniołki?^^
Spojrzałam na wyświetlacz jeszcze raz i zmrużyłam oczy.
Cholera, wysłałam to nie tam gdzie trzeba.
Thomas: Aniołku* jak coś:D
Thomas: U mnie ciągle to samo
Thomas: Więc lepiej opowiadaj jak ci się podoba we Włoszech:D
- Z kim piszesz? – zapytał Jenia.
Dopiero teraz zauważyłam, że sam był zajęty swoim urządzeniem.
- Z nikim ważnym – machnęłam ręką.
Ja: Jak na razie nic ciekawego się nie dzieje
Ja: Poznałam trochę ludzi
Ja: Pozwiedzałam okolicę
Ja: Jak zaczną się wykłady, to opowiem ci więcej:D
Thomas: W skali od 1-10 jak oceniasz swój dotychczasowy pobyt?
Odkąd przyjechał Jenia – zdecydowanie 10.
Ja: 9, bo mam dziwną współlokatorkę xd
Thomas: Więc powinnyście się dogadywać xd
Ała.
Ja: Zabawne xd
- Nie uśmiechaj się do telefonu – mruknął, bawiąc się moją dolną wargą.
- Nudzi ci się?
Parsknął śmiechem.
- Nawet nie wiesz jak.
Thomas: Ja już niestety muszę kończyć
Thomas: więc mam nadzieję, że jeszcze jakoś się zgadamy
Ja: tak szybko?
Ja: w takim razie okay
Ja: pozdrów kolegów :D
Thomas: trzymaj się tam jakoś^^
Thomas: a Ty pozdrów Jenię ode mnie;)
Jak słodziutko.
Po piętnastu minutach brunetka przyszła do nas.
- Co wy tacy wyczerpani? – puściła nam oczko.
Grebennikov podniósł się i pomógł mi wstać.
- Mieliśmy małą wycieczkę krajoznawczą – wytłumaczył jej.
Otworzyła nam drzwi i podała mi klucz.
- Masz mój, gdybyś nie znalazła swojego – podeszła do szafy i wyciągnęła z niej ubrania. – Idę na noc do Petro i wrócę koło południa.
- Petro? Myślałam, że ma na imię Carl.
Machnęła ręką.
- Carl nie chciał się ze mną spotkać – dodała jeszcze pod nosem: - Scemo.*
Uśmiechnęłam się do niej.
- W takim razie miłej zabawy.
Zaśmiała się.
- Wzajemnie.
Trzasnęła lekko drzwiami, a ja od razu położyłam się na łóżku.
- Przesuń tyłek – mruknął brunet, a ja spełniłam jego prośbę.
Poczułam jak łóżko ugina się pod jego ciężarem, a on sam kładzie rękę na moich plecach.
Przymknęłam oczy.
- Nie śpij – mruknął i pociągnął mnie za kosmyk włosów.
- No przecież nie śpię.
- Ale zasypiasz.
- Która godzina? – przerwałam bezsensowną dyskusję.
- Pora na lunch.
- Która godzina? – zniecierpliwiłam się.
Wyciągnął z kieszeni telefon.
- Piętnaście po szóstej.
- Masz ochotę na jakiś film?
Pokiwał głową.
- Tylko nic płaczliwego, błagam.
- Może być horror, byleby nie był zbyt straszny.
- Znajdziemy jakiś.
Wstałam i podeszłam do biurka, żeby wziąć laptopa.
Podałam mu urządzenie.
- Szukaj nam czegoś, bo ja nie znam się na filmach.
 Zaczął szybko wystukiwać coś na klawiaturze.
- Okay, może Annabelle?
Położyłam się obok niego.
- Miało być mało straszne, frajerze.
Przewrócił oczami.
- W takim razie Grave Encounters?
Zmarszczyłam brwi.
- Może być spoko. Ale i tak uczciwie uprzedzam – mogę zmiażdżyć ci rękę ze strachu.
Parsknął śmiechem.
- Jakoś to przeżyję.
W sumie, to on faktycznie nie był jakiś mocno straszny, ale wciągający. Szczególnie spodobał mi się motyw nawiedzonego szpitala psychiatrycznego. Cóż, Grebennikov to ma jednak ten gust.
- I jak? – zapytał po skończonym seansie.
- Myślałam, że będzie straszniejsze.
Pokazał mi swoją rękę, na której widniały ślady paznokci.
- Jeśli tak reagujesz na średnio straszne filmy, to ja nie chcę z tobą oglądać tych bardzo strasznych.
Uśmiechnęłam się zakłopotana.
- Przepraszam, mocno boli?
Przyciągnął mnie do siebie i ucałował w czoło.
- Żartowałem, głupku. To tylko kilka zadrapań.
Pojeździłam nosem po jego szyi, czym wywołałam u niego śmiech.
 - Nie gilgotaj mnie.
Pomęczyłam go jeszcze przez chwilę; przestałam dopiero wtedy, kiedy usłyszałam dźwięk Messengera.
Odblokowałam telefon i zaczęłam czytać.
Patrycja: Mam dla was zagadkę
Patrycja: Co mówi kula do postrzelonego?
Agata: Nie mam pojęcia.
Ja: Zaskocz nas.
Patrycja: Gotowe?
Patrycja: Uwaga, uwaga:
Patrycja: Znam cię na wylot.
Patrycja: Hehehe
Agata: [*]
Patrycja: ??????
Ja: Agata po prostu umarła ze śmiechu i sama sobie znicz zapaliła.
Agata: No
Agata: Pozdro z grobu
Patrycja: Sztywniary…
Patrycja: Wandziu, czemu nie powiedziałaś nam, że Jenia do ciebie przyjechał???
Ja: Przyjechał dziś rano, no i w sumie zajął mi dosłownie cały dzień i nie miałam wam jak napisać.
Agata: Musiałyśmy się o tym dowiedzieć ze Snapchata
Agata: Czujemy się przez to urażone
Patrycja: Tak dokładnie
Ja: SorkiL
Agata: Wybaczamy
Patrycja: Wybaczamy
Ja: Synchron
- Z kim tak piszesz? – zapytał, przeglądając zdjęcia na moim laptopie.
- Z Agatą i Patrycją – pomachałam mu ekranem przed nosem.
- Wierzę na słowo, nie musisz mi pokazywać – zaśmiał się.
Agata: Więc
Agata: Jak się bawicie?
Patrycja: Zabawiacie* hehe
Ja: Właśnie skończyliśmy oglądać film i leżymy sobie na łóżku
Agata: Lenie xD
Agata: Długo u ciebie zostanie?
Ja: Nie wiem, nie pytałam xD
Agata: Twoja współlokatorka wam nie przeszkadza?
Ja: Zostawiła nam wolny pokój
Patrycja: Nie wytrzymała natężenia miłości w powietrzu
Agata: Natężenia?
Patrycja: Tak
Patrycja: NatęJenia
Ja: Co?xd
Agata: Tej miłości wysokie natęJenia
Patrycja: Doprowadza Jenię do wJenia
Agata: Co dało mu chęci do chędoJenia
Patrycja: Lecz to tylko jego maJenia
Agata: Bo Wandzia nie pragnie jego koJenia
Ja: Wasze rymy doprowadzają mój mózg do usmaJenia
Ja: Skończcie już hahahahah
Agata: I tak skończyły mi się pomysły
Patrycja: Mi też :D
- Z czego się śmiejesz? – zapytał rozbawiony.
Wskazałam palcem na telefon.
- One są głupie!
Uniósł ręce w geście poddania.
- Nie pytam.
Zamknął laptopa i odłożył go na biurko.
- Skoczę wziąć prysznic.
- Umyć ci plecki?
Pokręcił głową.
- Dam sobie radę sam, bez obaw.
 Kiedy wyszedł, poczułam się cholernie zmęczona, więc wyskoczyłam z łóżka, żeby przebrać się w piżamę.
Po przebraniu zakopałam się w pościeli i czekałam na powrót Francuza.
Patrycja: Chyba coś się dzieje, skoro nam nie odpisuje.
Agata: Myślisz, że zostaniemy ciociami?
Ja: Myślę, że macie bujną wyobraźnie
Patrycja: A jednak wróciła
Patrycja: Czyli Jenia jeszcze nie dołączył do grona ofiar gwałtu
Ja: Ale was się dzisiaj humorek trzyma, hoho
Agata: Byłyśmy dzisiaj na zakupach
Agata: I wydałyśmy tyle, że prawdopodobnie do końca roku będziemy jadły chleb i popijały go wodą z rzeki
Patrycja: Nie żałuję
Agata: Ja też nie xd
Ja: #biednestudentkitakmaja
Agata: #aledlugihashtag
Patrycja: #mojbedziedluzszyciotylol
Ja: No dobra, wygrałaś
Jenia bardzo cicho wszedł do pokoju i głośno zatrzasnął drzwi, co przestraszyło mnie aż podskoczyłam do góry.
- Mam dostać zawału? – zapytałam.
Uniósł brwi i zaczął składać ubrania i chować do walizki.
- Wystraszyłaś się?
- Tylko trochę. – Zmierzyłam go wzrokiem. – Ładne bokserki.
Wyszczerzył się.
- Dzięki, moja mama wybierała.
Jęknęłam.
- Nie mów mi, że jesteś jednym z tych maminsynków, którym mamusie kupują bieliznę do czterdziestego roku życia.
Zaśmiał się czysto dziewczęcym śmiechem.
- Ups, wydało się!
Wskazałam na łóżko Chiary.
- Dzisiaj śpisz tam.
Położył się koło mnie.
- Zapomnij – pocałował mnie w czoło i spojrzał na wyświetlacz mojego telefonu. – Dalej piszesz z dziewczynami?
- Zaraz będę kończyć.
Zabrał mi mojego smartphona i scrollował wiadomości.
Zmrużył oczy.
- Czemu tyle razy przewija się tu moje imię?
Zmieszałam się.
- Dziewczyny zrobiły sobie zabawę i zaczęły wymyślać wyrazy z twoim imieniem w środku.
- Przetłumacz mi to.
Zapomnij.
- Nie, po co? To trochę bezsensu co one tu pisały.
- Ty też dołożyłaś swoją cegiełkę.
Zrobiłam obrażoną minę.
- Niech ci będzie.
Zaśmiał się z wyrazu mojej twarzy i uszczypnął mnie w policzek.
- Wyglądasz jak słodki bobasek kiedy tak robisz.
Wyciągnęłam mu z dłoni telefon i zaczęłam tłumaczyć mu zdania.
Z każdym kolejnym parskał głośniejszym śmiechem.
- Czy z wami wszystko okay? – zapytał.
- Prawdopodobnie nie.
Odłożyłam urządzenie i głośno ziewnęłam.
- Idziemy już spać?
- Jak chcesz – odpowiedziałam mu.
Położyłam się tyłem do niego, a on objął mnie i okrył kołdrą.
 - Możemy spać na łyżeczkę? – upewnił się.
Przytaknęłam, bo, cholera, chciałam spać jak najbliżej niego.
Splotłam swoje palce z jego i szepnęłam:
- Dobranoc, duży.
Poczułam, jak uśmiecha się przy mojej twarzy.
- Dobranoc, mała.
Przed zaśnięciem pomyślałam tylko, że mogłabym tak do końca życia.
*Coś w stylu debila albo kretyna xD
~*~*~*~
Hejka dziubki, przepraszam, że niewyrobiłam się ze sprawdzeniem, ale:
Chciałam go dodać już dzisiaj, bo po 1. dawno nic nie było, a po 2. mam dobry humor, bo dzisiaj dowiedziałam się, że dostałam się do mojej wymarzonej szkoły i jestem z tego powodu mega szczęśliwa:D
Rozdział trochę 'zapchaj dziura', ale musiałam taki napisać. Od następnego troszkę przyspieszamy, bo do końca coraz bliżej:D
Czytałam Wasze propozycje pod poprzednim rozdziale i szczerze mówiąc, wiele z nich odrzuciłam od razu z prostego powodu: no nie lubię niektórych siatkarzy i tyle ;p 
Mam nadzieję, że rozdziały pisane w formie wiadomości Wam się podobają, bo własnie w takiej formie będzie pisane moje nowe opowiadanie :D
Ale się rozpisałam xD
buźka, misiaczki :*

12 komentarzy:

  1. Okej, w pewnych momentach popłakałam się ze śmiechu. Gdybym już nie leżała, to bym się z tego śmiechu położyła. Ten rozdział wygrało kilka sytuacji, nie da się wybrać jednej 😂 Po pierwsze, suchar Pati. Przyznaję, śmiałam się 😂 Po drugie, ta kreatywność Agaty i Patrycji 😂 Bosze, one nigdy mnie nie przestaną mnie zadziwiać 😂 Po trzecie, te hashtagi 😂 #mojbedziedluzszyciotylol 😂😂😂 #niebomojedzienajdluzszyciotylol <--- Tak, to moja odpowiedź 😂
    Jeżeli u ciebie tak wyglądają rozdziały "zapchaj dziura", to dla mnie nie musisz innych dodawać, te wystarczają jak dla mnie 😂
    Twoje nowe opowiadanie będzie pisane wiadomościami, powiadasz? Piszę się! Podpisuję się w ciemno rękoma i nogami, bo wiem, że to będzie przecudne. Zaczynaj jak najszybciej! Czekam, kochana ❤
    Pozdrawiam bardzo cieplutko,
    DarkSide ❤❤❤
    PS: Chyba jestem pierwsza!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej gratulacje, że się dostałaś!! Powodzenia życzę z całego serducha! ❤️
    Co do rozdziału.. Rozdupcyła mnie na łopatki rozmowa Wandzi z Pati i Agatą. One to jednak zryte banie mają. 😂
    Nie mogę się doczekać twojego nowego opka! Bardzo! I od razu wpisuję się na listę czytelników. Uwielbiam opowiadania w których rozdziały są pisane w formie, czy to listów czy e-mail czy wiadomości. To nadaje im takiej... czy ja wiem, tajemniczości? Na pewno jest to oryginalne. Do tego jeszcze twoje więc na pewno będzie wyjątkowe. Podjęłaś już decyzje o kim ono będzie? A jak nie chcesz zdradzać to powiesz chociaż czy jest siatkarzem? #ciekawośćludzkanieznagranic 😅
    Dobrze, a więc kończę tą moją przydługawą wypowiedź, weny życzę, szalonych wakacji także i do następnego rozdziału 😘💚
    Pozdrawiam gorąco,
    desconocida 💖

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ślicznie dziękuję!^^
      Co do nowego opowiadania - bardzo chciałabym za głównego bohatera siatkarza, ale żaden nijak nie pasuje mi do fabuły xD Chciałam jakiegoś aktora/piosenkarza, ale tylu ich jest, że sama nie wiem kogo xD Dam sobie jeszcze trochę czasu na decyzję i myślę, że powoli ruszę z publikowaniem ;)
      pozdrawiam<3

      Usuń
  3. jezu te wiadomości Pati, Agaty i Wandzi doprowadziły mnie do takiego śmiechu, że nie mogłam wyrobić:D
    A Jenia i Wanda... Oni są idealni, jezuuu*.*
    Wielka szkoda, że opowiadanie zbliża się do końca, bo je uwielbiam, moje ulubione teraz:)
    Mam nadzieję, że zdradzisz nam o kim będzie następne!:)
    czekam niecierpliwie na kolejny rozdział, buźka:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie pozbędziesz się ich na długo, bo od razu po zakończeniu planuję drugą część:D
      buziaki:)

      Usuń
    2. Ale się teraz jaram, hahaha<3 super, że planujesz drugą część, będę czytać na sto procent:)

      Usuń
  4. To może jakieś opowiadanie z piłkarzami? Są teraz na topie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze powiedziawszy, to jestem Januszem piłki nożnej (ale przynajmniej wiem co to spalony), więc ciężko byłoby mi cokolwiek o nich napisać:D

      Usuń
  5. Uwielbiam, uwielbiam! Przyznam że trafiłam wczoraj na twoje opowiadanie i przeczytałam je w jedną noc. To jedno z najlepszych i najzabawniejszych opowiadań jakie kiedykolwiek czytałam. A Jenię w twoim wydaniu uwielbiam! ��
    Czekam na następny z niecierpliwością, oby opowiadanie trwało jak najdłużej no i liczę na drugą część. ����

    OdpowiedzUsuń
  6. codziennie zaglądam czy nie ma czasami rozdziału, haha:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. postaram się już jutro wieczorem dodać, a jeśli nie to w poniedziałek rano:D

      Usuń