Nigdy nie będę taka
sama, jeśli kiedykolwiek znowu się spotkamy.
Nie pozwolę ci odejść.
Moim wymarzonym prezentem
na gwiazdkę będzie nowa torebka. Tylko taka, która ma jakieś dno, bo niestety
czasem mam wrażenie, że moja aktualna nie ma końca.
- Znowu zapomniałaś
kluczy? – zapytała mnie Agata, kiedy stałyśmy przed drzwiami do naszego
mieszkania.
- Wiesz co? Ja je chyba w
ogóle zgubiłam – mruknęłam, przewalając kolejne rzeczy. – A ty? Masz swoje?
Poklepała się po
kieszeniach.
- Zostawiłam je na lodówce.
Tak myślę.
Zaczęłam pukać do drzwi.
- Tak to ty możesz
Francuzika po dupie poklepać. Żeby Pati obudzić to trzeba dosłownie głową w
drzwi walić.
Zaczęła nawalać pięściami
w drzwi tak mocno, że prawdopodobnie Włosi zaczęli zastanawiać się, czy Etna
przypadkiem się nie aktywowała.
- Dziewczyno, to ja może
w ogóle tutaj taranem podjadę? Szkoda twoich rąk…
Usłyszałyśmy puszczające
zamki, więc brunetka zaprzestała i odsunęła się.
- Sorki, że tak długo,
ale…
- Damian? Co ty tu
robisz? – spojrzałam na niego.
Podrapał się po głowie.
- Zaszaleliśmy troszkę z
Pati ostatniego wieczoru. – Przesunął się i zrobił na miejsce. – Wchodźcie,
zaraz się… dowiecie?
Spojrzałyśmy się na
siebie zdziwione.
- Czy ona znowu coś
odjebała? – szepnęła do mnie.
- Skąd mam wiedzieć?
Ściągnęłyśmy buty i
weszłyśmy do kuchni.
- Zrobić wam herbatki? –
zaproponował mi brunet.
- Dla mnie zieloną –
poprosiłam.
- Ja chcę kawę.
Usiadłyśmy przy stole, a
Damian krzątał się po pomieszczeniu.
- Ona jeszcze śpi? Do
cholery, jest już po jedenastej.
Wzruszył ramionami.
- Nie mam pojęcia. –
Postawił przed nami kubki. – Więc, zabrałaś wszystkie rzeczy z Krakowa?
Umiejętnie zmienił temat.
- No niby tak – mruknęłam
znad kubka. – Ale zapewne skończy się to tak, że nic nie zabiorę z tego wszystkiego.
Zaśmiał się.
- To typowe, haha.
Podniosłam naczynie, aby
móc się z niego napić. Jakiś huk z pokoju obok sprawił, że podskoczyłam, a cała
herbata wylała się na mnie.
Zajebiście.
- Co to było? – Agata
zwróciła się do chłopaka.
- To pewnie u sąsiadów –
odwrócił się w stronę wysepki kuchennej, udając że ją wyciera.
- Dobra, koniec. Idę do
jej pokoju, mam dość tych głupich podchodów.
Wstała z krzesła i
żwawych krokiem wyszła na korytarz.
Ja tymczasem zajęłam się
zmywaniem herbaty z mojej koszulki.
- Nie idziesz za nią?
Wzruszyłam ramionami.
- Ta koszulka jest po
pierwsze nowa, a po drugie biała. A Pati ciągle coś odwala, więc…
Krzyk Agaty przerwał nam
dalszą rozmowę.
- Wanda, zobacz w co ta
idiotka znowu się wpakowała!
~*~
Ja: Jak tam?
Thomas: Umiesz wiązać krawat?
Ja: Po co ci to?
Thomas: Umiesz, czy nie?
Ja: No chyba tak.
Thomas: Cholera, przydałabyś mi się.
Ja: ?
Thomas: Mój brat żeni się dzisiaj, więc muszę ubrać garniak i w
ogóle, bo jestem jego drużbą.
Ja: Whoa.
Thomas: No dokładnie:D A co u ciebie?
Ja: Nie pytaj nawet. Szkoda kurwa gadać, szkoda strzępić ryja.
Thomas: Wandzia co się stało?
Ja: Nic takiego.
Thomas: Masz trzy sekundy.
Thomas: Odliczam.
Thomas: Trzy.
Thomas: Dwa.
Thomas: Jeden.
Ja: Przyłapałam moją przyjaciółkę w łóżku z inną laską.
Ja: W dodatku moim łóżku!!!!
Thomas: Ooooooo.
Thomas: Ja nie chcę być wredny czy coś.
Thomas: Ale co w tym złego?
Ja: Nie jestem jakiś homofobem, broń Boże.
Ja: Mój nowy ziomek jest gejem xD
Ja: Ale o to, że znamy się od zawsze i mówimy sobie wszystko, i nie
rozumiem dlaczego to przede mną ukryła.
Thomas: Nie zawsze możemy być z kimś szczerzy i mówić mu o
wszystkim, pamiętaj o tym.
Ja: Tak, jak zwykle masz rację xD
Nawet większą niż ci się wydaję.
Ja: Zapamiętam na przyszłość;)
~*~
Jako, że w poniedziałek
mam samolot, a dzisiaj już jest sobota, to postanowiłyśmy z dziewczynami wybrać
się na nasze ostatnie (prawdopodobnie tylko w tym roku) zakupy. Towarzyszył nam
pewien dyskomfort spowodowany poranną niespodzianką, jaką zafundowała nam
blondynka, ale starałyśmy się zachowywać normalnie.
Naprawdę nie chciałam
wyjeżdżać z Polski skłócona z kimkolwiek.
- Teraz wybrałabym się do
Esotiq – zakomunikowała nam Agata, kiedy wychodziłyśmy z kolejnego sklepu.
- Potrzebujesz kolejnego
stanika? – zaśmiała się Patrycja.
- Ja nie – uśmiechnęła
się, po czym szturchnęła ją w ramię.
- Wszystko rozumiem. Jak
myślisz Wandziu, jaką bieliznę lubi Jenia?
- A co, chcecie mu kupić
jakieś fajne stringi? Na pewno lubi niebieski kolor. No i ma wielki tyłek, więc
bierzcie największy rozmiar.
Szarpnęła mnie za kosmyk
włosów.
- Oczywiście, że chcemy.
Będzie ci w nich kręcił swoim tyłeczkiem.
Prychnęłam.
- Nie zazdrość mi.
- I co ja na to poradzę?
– wyciągnęła z kieszeni telefon i zmarszczyła brwi. – Kurde, rozładował mi się.
Wspomoże mnie któraś?
- Jasne, bierz – podałam
jej swój.
Pięć minut później stałam
w bieliźnianym raju.
- Tu jest tyle tego, że
nawet nie wiem gdzie zacząć – oparłam czoło o ramię brunetki.
- Zaraz się odnajdziemy,
obiecuję.
Poklepałam się po
kieszeniach.
- Patrycha, oddałaś mi
telefon?
- Zaraz, chwilkę –
uniosła palec, szczerząc się do ekranu.
Z czego ona się tak
cieszy?
- Oddawaj go, już.
Śmiejąc się, dała mi go z
powrotem.
- Co ty…?
O nie.
O NIE.
Zrobiłam ogromne oczy,
widząc wiadomości, które wymieniała moja przyjaciółka… z Jenią.
- Zabiję cię Pati –
wysapałam.
Agata przewróciła oczyma.
- Co tym razem?
Pokazałam je jej.
Ja: Masz chwilę?^^
Jenia: Jasne, co jest?:D
Ja: Mam nietypowe pytanie xD Tylko się nie śmiej :D
Jenia: Hahahah, okay, boję się, ale pytaj xD
Ja: Jaki krój i kolor bielizny lubisz?
Jenia: Woooow.
Jenia: ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jenia: Nie mam pojęcia xD
Ja: Dzięki.
Jenia: Naprawdę chcesz to wiedzieć?
Ja: No fajnie by było. Niedługo się przecież widzimy, nie?
- Nie wierzę, że tak
napisałaś. – Skomentowała.
- Ona mi go spłoszy!
- Masz jeszcze Thomasa, easy. – Patrycja dała mi kuksańca.
Usłyszałam, jak Agata
chrząka.
- Czytam dalej.
Jenia: No czarna jest spoko:D
Jenia: I takie jakby figi z paseczkami.
Jenia: No i koronkowe:D
Ja: To ma swoją konkretną nazwę, kochanie – stringi.
Jenia: Otóż to!
Jenia: No i wiesz.
Jenia: Zaskocz mnie;)
- Spalę się ze wstydu,
kiedy tylko go zobaczę.
- To napisz do niego i
wytłumacz, że to Pati sprawka.
- Nie! No po co?
Czułam się wtedy, jakby na
moich ramionach siedziały aniołek i diabeł.
Chyba nie muszę mówić,
która jest czym.
- Dobra, nie napiszę. Nie
chcę, żeby pomyślał, że mam jakieś rozdwojenie jaźni. – Rozejrzałam się po
sklepie. – A teraz chodźmy wybrać coś fajnego.
~*~
Dwie godziny później,
chwilę przed zamknięciem centrum handlowego, obładowane rzeczami, które zapewne
nie zdążymy założyć w tym roku.
Do domu wróciłyśmy
zmęczone jak po jakimś morderczym maratonie.
- Nie mam siły do życia,
a jeszcze czeka mnie pakowanie. – Sapnęłam, rozwalając się na kanapie.
- Musisz zrobić to
dzisiaj? – blondynka położyła się na mnie.
- Tak, a kiedy? Jutro
robię tournée po rodzinie, a pojutrze już wylatuję. – Poruszyłam się, a ona ze
mnie zeszła. – Pomożecie mi chociaż?
- Jasne. – Agata uniosła
rękę. – Chcesz moją walizkę? Jest większa.
- Spoko, dzięki.
Poszłam do mojego pokoju, otworzyłam szafę i
usiadłam przed nią.
- A ja mogę ci w czymś
pomóc?
- Zmień pościel, proszę.
Skrzywiła się.
No i co? Mogła nie proponować pomocy. A ja nie powiedziałam tego
złośliwie przecież.
- I możesz mi pożyczyć
jakąś fajną koszulkę.
Zmarszczyła brwi.
- Tam jest ciepło przez
cały rok, czy co?
A to to nie wiem.
Wzruszyłam ramionami.
- Nie mam pojęcia.
Podała mi laptopa.
- Sprawdź.
Wpisałam w niezawodną
wyszukiwarkę klimat wschodnich Włoch i w sumie to niczego ciekawego się nie
dowiedziałam.
- Tu jest napisane, że
zimy są wilgotne i łagodne, więc parka z ogromnym kapturem mi się nie przyda –
podpowiedziałam Patrycji, która już wyciągała ją z szafy.
Obróciła ją i przyłożyła
do siebie.
- Jak nie bierzesz to
spoko. U mnie się nie zmarnuje na pewno.
Tak myślałam.
- Mam walizkę – szczęśliwa
brunetka przytargała ją.
- Serio ogromna –
blondynka zrobiła minę not bad.
- To dobrze, wezmę tylko
ją i gra gitara. – Spojrzały na mnie z powątpieniem. – Czyli co, nie zmieszczę
się w nią?
Spoglądnęły na mnie i
wybuchły śmiechem.
Hehe, dzięki.
- To którą proponujecie?
- Weź jeszcze tą średnią!
- Pati, oplułaś mnie.
- Och, sorki.
Podrapałam się po głowie.
- Przecież ja przez was
zbankrutuję. Zapłacę fortunę za
nadbagaż!
Usiadły koło mnie.
- Musisz wziąć tyle
ciuchów, nie będziesz miała jak kupić sobie coś tam. – Mruknęła Agata.
- No przecież wiem.
Posiedziałyśmy jeszcze
przez chwilę, ale zaraz zmotywowałyśmy się do dalszego działania.
Współpraca szła nam
naprawdę sprawnie: ja wybierałam ubrania z szafy, Patrycja komisyjnie
sprawdzała czy się nadają, a Agata składała i pakowała je.
Dwie godziny później
leżałyśmy przed telewizorem i szukałyśmy coś fajnego do obejrzenia.
- A tamto, to co to było
fajnego?
- Zmierzch.
- To nie dzięki.
W sumie to w ten sposób
zleciała nam kolejna godzina. Leżącą po mojej lewej stronie Patrycja już dawno
kimała, a ja czuwałam przy niej z zamkniętymi oczyma. Chętnie dołączyłabym do
niej gdyby nie Agata, świecąca we mnie ekranem telefonu.
Chciałam zwrócić jej
uwagę, ale przerwał mi dźwięk jej komórki.
Szybko wstała i pobiegła
do kuchni, żeby ją odebrać.
Zaczęłam szturchać
blondynkę.
- Ej, Pati – szeptałam.
- Co jest? – zapytała
sennym głosem.
- Do Agaty chyba dzwoni
jej chłopak.
- To idź podsłuchaj.
- Nie, lepiej ty. Ja nie
umiem się skradać.
Z westchnieniem wstała i
podeszła do drzwi.
- Słyszę coś –
wyszeptała. – Rozmawia z nim po angielsku.
Zrobiła zamyśloną minę.
- A teraz powiedziała coś
po francusku. Może to Yoann jest tym tajemniczym ziomkiem?
To ma sens.
- Całkiem możliwe. Ale
czy nie sądzisz, że powiedziałaby nam o tym?
- A może już nie chciała
nas wkurzać? W sensie, raz go nie chce, a potem już jednak jej się… czekaj!
Zaciekawiłam się.
- Co?
- Słyszałam coś na ‘j’!
To na pewno musi być Yoann! – odsunęła się szybko od framugi. – Dobra,
skończyła już. Udajemy, że śpimy.
Ustawiłyśmy się z Patrycją do pierwotnej pozycji.
Ustawiłyśmy się z Patrycją do pierwotnej pozycji.
Po sekundzie brunetka wróciła i
rozwaliła się na moim udzie.
Wtedy jeszcze nie
wiedziała, jaką katastrofę na siebie ściągnęła.
~*~*~*~
Teraz obiecuję pojawiać się tutaj częściej :D
buziakiiii:*
Jestem, przeczytałam!
OdpowiedzUsuńNareszcie! Stęskniłam się za Fansią i Jenią! ❤
Thomas, ciota, krawata wiązać nie umie 😂 To chłop jest czy nie chłop? Już Fansia umie, a takie wielkie bydle nie 😂 Sorry, pozdro z podłogi 😂
Pati tymi esemesami z Jenią wygrała rozdział 😂 Ciekawe, ciekawe. To info o Jenii przyda mi się może kiedyś. Zapamiętam 😂😂😂
Ja mam nadzieję, że Agata nie rozmawiała z Jenią. Angielski, francuzki, coś na 'j'. W sumie się zgadza. Błagam, niech to będzie jednak Yoann.
Dobra, składnie czy nie, ważne, że jest. Czekam na następny zarówno tutaj, jak i u Daniela (no chyba, że coś dodałaś, nie sprawdzałam)!
Pozdrawiam bardzo cieplutko,
DarkSide ❤❤❤
Super. Tęskniłam za Fansią i Jenią.☺😍
OdpowiedzUsuńSuper, nareszcie jest wyczekiwany rozdział. :p
OdpowiedzUsuńUśmiałam się przy nim jak zawsze. :> Ta akcja z bielizną była fajna. Nic dodać, nic ująć. :]
Zapraszam do siebie:
http://this-is-volleyball.blogspot.com/2016/04/6-czy-ty-ze-mna-flirtujesz.html
Mam nadzieję, że pozostawisz po sobie ślad. :)
Czekam na następny z niecierpliwością.<3
Pozdrawiam. :*
Jezusie jak ja kocham te dziołchy! Zawsze coś odwalą. 😂😂
OdpowiedzUsuńAle nie, Jenia z tą bielizną to mnie zaskoczyłeś. Takie wymagania? XDD 😂😂
No i co z tą Agatą? Yoann? No ja myślę, że Yoann! ❤️ No bo kto inny?
No i tak pytanie z innej beczki. Jak egzaminy? Łatwe, trudne? Jak twoim zdaniem ci poszło? Co było najcięższe? 🤓
Pozdrawiam cieplutko 😘
Egzaminy w wiekszosci dobrze xD Z polskiego, z podstawy i rozszerzenia bedzie ponad 90% a z historii i wosu kolo 80% wiec z tego jestem zadowolona xd Kompletnie skopalam matme i przyrodnicze, wiec nawet sie nie wypowiadam xD Mysle ze ogolnie bylo dosc trudne (pozdrawiam charakterystykeXD) no ale podolalam, zyje i mam sie dobrze😂 Najciezsze byly przyrodnicze ale chyba dlatego ze chemia i fizyka to nie sa raczej moje bffXD
UsuńI dziekuje ze pytasz, bardzo mi milo;)
Buziaczki:*
O mój boze... Fizyka - największe zło tego świata!! Nienawidzę, nienawidzę, nienawidzę! No i nie rozumiem. XD Z chemią już się dużo lepiej dogaduję. 😂
UsuńJednak zdecydowanie wolę przedmioty humanistyczne! Ty chyba też 😉.
Ale i tak WF najlepszy! ❤️ Tak bardzo żałuję że nie może być z niego egzaminów! 😫
Super, że z polskiego, historii i wosu poszło ci tak dobrze, a resztą się nie przejmuj 😘😘!
Planujesz teraz coś konkretnego? Liceum, technikum? Jezu, ja już się boję tego wyboru, bo pojęcia zielonego nie mam kim chce zostać. 😕
Pozdrawiam cieplutko, buziaki 😘
Ja juz na szczescie mam jakis plan i wiem mniej wiecej jaka drogę mam obrac😃 Chce pojsc do liceum (skladam podania do trzech roznych i boje sie, ze przyjma mnie tylko do tego, ktore najbardziej mi sie nie podoba xD). Nie martw sie, ja swoje plany na zycie zmienialam jak rekawiczki😂 Raz chcialam byc weterynarzem, potem fizjoterapeuta, jeszcze jakis czas pozniej nauczycielka polskiego... Ale odkrylam, ze lubie jezyk angielski, on w sumie tez nic do mnie nie ma, wiec wymyslilam sobie, ze bede tlumaczem. No i trzymam sie tego jak tonacy brzytwy, bo to jest realne i osiagalne. Takze jesli bedziesz sie zastanawiala co chcesz w zyciu robic, to najpierw pomysl w czym jestes dobra i co sprawi ci przyjemnosc, zebys za 10 lat nie wstawala nieszczesliwa do pracy, ktorej nienawidzisz😞
UsuńBuuziaki😻
Kocham ten rozdzial po prostu, chyba moj ulubiony póki co XD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Mało się spotyka tak dobrze pisanych blogów, uwierz mi :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny bo chcesz juz spotkanie Fansi z Jenią!