tag:blogger.com,1999:blog-86302867529053897632024-03-13T15:21:35.428+01:00I zamieniam w drobny mak, i upadam, konam.mirakel0http://www.blogger.com/profile/04258859121845947074noreply@blogger.comBlogger39125tag:blogger.com,1999:blog-8630286752905389763.post-27224389837875100922017-07-16T13:55:00.004+02:002017-07-16T13:55:57.951+02:00Rozdział 36<div dir="ltr">
</div>
<div style="text-align: right;">
<br /></div>
<i></i><br />
<div style="text-align: right;">
<i><i>Potrzebuję twojego ciepła</i></i></div>
<i>
</i>
<i></i><br />
<div style="text-align: right;">
<i><i>bo mówisz, że wszystko jest dobrze</i>.</i></div>
<i>
</i>
<div dir="ltr">
Usłyszałam ciche westchnienie. <br />
- Uspokój się, głupia. <br />
Zignorowałam Stanislava i dalej stukałam w klawisze laptopa. Chciałam jak najszybciej zabukować bilet i wrócić do domu.<br />
Zirytowany zamknął urządzenie, ja szturchnęłam go stopą w udo.<br />
- Ej! Mógłbyś się ogarnąć? - Krzyknęłam.<br />
- Jeśli ktoś ma się ogarnąć to ty, nie ja. - Spojrzał na mnie i wyszedł z pokoju.<br />
Położyłam się na łóżku i zakryłam twarz poduszką.<br />
- Łatwo ci mówić, co?! - wydarłam się w nią, aż zaczęło boleć mnie gardło.<br />
Cóż, to było nic w porównaniu z bólem, jakim czułam w sercu. <br />
Mój własny chłopak pomylił mnie z moją przyjaciółką. Albo eks-przyjaciółką, jak kto woli. <br />
Niestety, jego brat albo nie chce, albo naprawdę nie rozumie powagi sytuacji. Lekarz twierdzi, że teoretycznie pamięć powinna mu niebawem wrócić i wszystko powinno wrócić do normy, ale...<br />
Co jeśli tak nie będzie? <br />
Wróciłam do pozycji siedzącej i włączyłam z powrotem laptopa. Anulowałam rezerwację. <br />
- Grzeczna dziewczynka.<br />
- Nawet nie zauważyłam, kiedy znowu wszedłeś. <br />
- Jestem jak ninja - zaczął wymachiwać rękoma, co zakończyło się efektownym spotkaniem łokcia z futryną.<br />
- Lepiej się uspokój, jeśli nie chcesz dołączyć do brata w szpitalu.<br />
- Jeśli chodzi o mojego kochanego braciszka - usiadł koło mnie. - Chcesz go odwiedzić? Możemy zacząć powoli pomóc mu w odzyskaniu pamięci i...<br />
- Boję się.<br />
- Fansia, przestań być cipoliną.<br />
- Nie jestem! <br />
- Jesteś! <br />
- Jakbyś nie była to bez marudzenia wsiadłabyś ze mną do samochodu, pojechała do szpitala i porozmawiała ze swoim chłopakiem.<br />
Przełknęłam ślinę.<br />
- No i dobra - naburmuszyłam się, a on zaśmiał się widząc moją minę. - Po prostu nie chcę frajerować przed nim.<br />
- Nie będziesz przed nim frajerować, cipolino.<br />
- Nie nazywaj mnie tak.<br />
- Przestanę, kiedy dasz mi powód, żebym odpuścił.<br />
- A jak uzna, że jestem świrem? Z rozdwojeniem jaźni? <br />
- Kogo by nie spytał, to każdy mu odpowie, że ty to ty, Fansia.<br />
Tak jak wcześniej, kopnęłam go w udo.<br />
- Zbieraj się - mruknęłam, a on spojrzał na mnie zaskoczony. - Idziemy odzyskać mi mężulka.<br />
~*~ <br />
- Powinnam zapukać? - spytałam, a Stanislav przewrócił oczami.<br />
Pchnął drzwi i weszliśmy do środka.<br />
- Ten zapominalski łobuz zrobił sobie drzemkę - zaśmiałyśmy się.<br />
- Nie budźmy go na razie - zasugerowałam szeptem.<br />
- Za późno - usłyszeliśmy zachrypnięty głos. - Obudziliście mnie, wchodząc tutaj.<br />
- Jak się czujesz, bracie? - spytał go starszy Grebennikov, siadając na jego łóżku. <br />
Ja stałam nieruchomo na środku sali.<br />
- Oprócz tego, że cały czas jestem śpiący, to jest nawet w porządku. - Spojrzał na mnie. - Czemu tam stoisz? Usiądź koło mnie.<br />
Zrobiło mi się trochę głupio, więc postanowiłam usiąść na krześle obok łóżka.<br />
- A jak tam u was? - zaczął Jenia, zwracając się do nas.<br />
Stanislav szturchnął mnie w kolano.<br />
- Ta <i>cipolina</i><i> </i>chciała wrócić do domu. W ostatniej chwili wybiłem jej ten durny pomysł z głowy, bo jeśli nie zrobiłbym tego, to już dawno byłaby w drodze na lotnisko.<br />
Wydęłam wargi, a oni widząc to wybuchli śmiechem.<br />
- Mógłbyś nas na chwilę zostawić samych? - Jenia poprosił swojego brata.<br />
Odwróciłam wzrok i spojrzałam na okno naprzeciwko mnie.<br />
Stanislav posłusznie wstał, po drodze klepiąc mnie po ramieniu.<br />
- Wiem, że jesteś zła - zaczął, a ja natychmiast chciałam mu przerwać. - Nie przerywaj, Ag... Wanda. Masz do tego zupełne prawo, ja też jestem zły.<br />
Problem nie polega na tym, że jestem zła, ja po prostu jestem... zraniona.<br />
- Na początku nie chciałem wierzyć w to co ty i wszyscy wokół mówili. W mojej głowie wszystko wygląda inaczej, więc dlaczego oni twierdzą inaczej? Jak na razie ciężko mi się z tym wszystkim pogodzić, ale... zrobię wszystko co w mojej mocy. Dla ciebie, dla siebie, dla... nas. </div>
<div dir="ltr">
Przełknęłam ślinę i zaczęłam mówić:</div>
<div dir="ltr">
- Ja... rozumiem cię i nie mam ci tego za złe, naprawdę. Tylko trochę za bolało, no wiesz. </div>
<div dir="ltr">
Pokiwał głową. </div>
<div dir="ltr">
- Daj mi czas, tylko o tyle proszę. Lekarz wytłumaczył mi co się stało i że niedługo już wszystko poukłada się w mojej głowie i że będzie już okay. </div>
<div dir="ltr">
Pokiwałam głową.</div>
<div dir="ltr">
- Poczekam tyle, ile będzie trzeba,</div>
<div dir="ltr">
Uśmiechnął się do mnie.</div>
<div dir="ltr">
- Wiesz, co jest najgorsze? - pokręciłam głową, a on kontynuował. - Nie wiem jakie wspomnienia mam przypisać twojej twarzy, a moje serce i tak bije jak głupie za każdym razem kiedy cię widzę.</div>
<div dir="ltr">
Zaśmiałam się. </div>
<div dir="ltr">
- To chyba oznacza, że jestem w twoich najlepszych wspomnieniach. </div>
<div dir="ltr">
Spojrzał mi w oczy. </div>
<div dir="ltr">
- Też mi się tak wydaje. </div>
<div dir="ltr">
- I co? Pogadaliście? - Do pomieszczenia wszedł Stanislaw, a my zdziwieni spojrzeliśmy po sobie. </div>
<div dir="ltr">
- Pukaj następnym razem, co? Prawie umarłam ze strachu. - Teatralnie złapałam się za serce.<br />
- Wybacz, już wołam lekarza - powtórzył mój gest, a jego młodszy brat zaśmiał się.<br />
- Widzę, że świetnie się dogadujecie - przyznał Jenia.<br />
Otworzyłam usta, żeby zacząć mówic, ale Stanislav przerwał mi:<br />
- My - wskazał palcem na przestrzeń między mną a nim - jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami. Bffs, skarbie - wystawił dłoń, a ja przybiłam mu piątkę.<br />
- To faaajnie - przeciągnął wyraz, patrząc na nas dziwnie. - Tak poza tym, to ma przyjść asystent trenera Tillie, miał pogadać z lekarzem o moim wypisie.<br />
- O twoim wypisie? Przecież dopiero cię tu położyli - zmarszczyłam brwi.<br />
- Za parę miesięcy są igrzyska, muszę trenować.<br />
- Chcesz trenować z urazem twojego pustego łba? Jak dostałeś po głowie, to wypadła ci ósma klepka? - Stanislav spojrzał na niego krzywo.<br />
Jenia próbował szukać ratunku u mnie, ale stanowczo odpowiedziałam:<br />
- Jestem po jego stronie, sorki memorki.<br />
Wystawił nam język.<br />
- I tak będę trenował, czy tego chcecie czy nie.<br />
- Nadmuchamy mu kondom, to sobie polata po mieszkaniu i poodbija - szepnął do mnie, a ja parsknęłam śmiechem.<br />
Jenia spojrzał na nas gniewnie i wskazał drzwi.<br />
- Wynocha, mam was dość.<br />
Zrobiliśmy z naszych dłoni wspólne serduszko.<br />
- Nigdzie się nie wybieramy, będziemy tutaj z tobą, żeby cię wspierać - powiedziałam słodkim głosem.<br />
Odezwał się telefon młodszego Francuza.<br />
- Asystent trenera będzie tu za pół godziny - poinformował nas, odczytując sms-a.<br />
Wstałam z miejsca i wyciągnęłam swój telefon.<br />
- To ja korzystając z okazji zadzwonię do kogoś.<br />
Jenia spojrzał na mnie spod byka.<br />
- Do kogo?</div>
<div dir="ltr">
Stanislav widząc jego minę zaczął się śmiać. Sprzedał mu delikatnego kuksańca w ramię.<br />
- Głowa może o kimś zapomnieć, ale serce nigdy tego nie zrobi,<br />
Oboje z Jenią zarumieniliśmy się. Odchrząknęłam.<br />
- Dzwonię do mojej przyjaciółki. Zaraz wrócę.<br />
Szybko wyszłam z sali. Na krowie kopytko, to było stresujące.<br />
<div style="text-align: center;">
~*~</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie wierzę, że mógł pomylić cię z Agatą - zaśmiała się moja przyjaciółka.<br />
- No weź, to już nawet nie jest śmieszne. Byłam gotowa dzisiaj stąd wylecieć, bo byłam taka załamana.<br />
Zaczęła śmiać się jeszcze bardziej.<br />
- Boże, jaka ty jesteś durna!<br />
- Nie wyzywaj mnie!<br />
- Kochasz robić dramy, co? - po raz kolejny parsknęła śmiechem. - No ale czemu jednak nie wracasz dzisiaj?<br />
- Brat Jeni namówił mnie, żebym została.<br />
- Och, to fajnie. A jak Jenia się czuje?<br />
- Coraz lepiej. Chciałby wrócić już do treningów.<br />
- Już? Oszalał? - zdziwiła się.<br />
- Powtarzamy mu z Stanislavem to samo, ale on jest uparty.<br />
- Lekarz pewnie mu nie pozwoli tak szybko wrócić - powiedziała, a ja jej przytaknęłam.<br />
- Fansia, chodź już! - usłyszałam krzyk starszego Grebennikova.<br />
- Muszę kończyć, zadzwonię później - rozłączyłam się i zwróciłam do Stanislava. - Co jest?<br />
- Rozmawiałem już z lekarzem i asystentem trenera...<br />
- No i?<br />
- ... Jenia może wrócić za parę dni do treningów. Na razie ma się zbytnio nie przemęczać no i może zapomnieć o grze do końca ligowego sezonu, ale zdrowie mu pozwoli jechać na igrzyska.<br />
Odetchnęłam z ulgą.<br />
- Ma więcej szczęścia niż rozumu - stwierdziłam, a on pokiwał głową.<br />
- Dobra, chodź do niego. Przekażemy radosne wieści. A i jeszcze jedno.<br />
- Tak?<br />
- Lekarz powiedział, że jego problemy z pamięcią są tylko tymczasowe. Nie musisz się już martwić.<br />
- Już nie będę, bez obaw.<br />
<div style="text-align: center;">
~*~*~*~</div>
<div style="text-align: center;">
Grand comeback niczym exo, kochaniXD</div>
<div style="text-align: left;">
Tak mi dziwnie było dodać ten rozdział z myślą, że ostatni dodałam jakoś w marcuXDD</div>
<div style="text-align: left;">
<u>I ogłoszonko parafialne, baaardzo ważne:</u> do końca zostały trzy rodziały (tak miało być więcej, jestem głupia, zabijcie mnie) i to wygląda tak, że chce to zakończyć w wakacje. Trzymajmy kciuki, żeby się udałoXD</div>
<div style="text-align: left;">
Powodów szybszego zakończenia jest wiele: ostatnio coraz ciężej mi się to pisze (co widać gołym okiem), nawet kiedy chciało mi się pisać to nie było czasu (od września wchodzą mi rozszerzenia, więc będzie jeszcze gorzej) no i chcę w końcu zacząć moje nowe fanfiction, niesportowe (jak ktoś jest zainteresowany, to niech napiszę w komentarzu to podam link). No i to tyle, napiszcie mi na dole co u Was słychać, bo dawno nic nie pisałyście<span style="background-color: white; color: #545454; font-family: arial, sans-serif; font-size: x-small;">❣</span></div>
<div style="text-align: left;">
buzaki <span style="background-color: white; color: #545454; font-family: arial, sans-serif; font-size: x-small;">❣</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<br /></div>
</div>
mirakel0http://www.blogger.com/profile/04258859121845947074noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-8630286752905389763.post-67367070691658287542017-03-07T19:42:00.001+01:002017-04-04T16:14:54.790+02:00Rozdział 35<p dir="ltr"><i>Jesteśmy bliskimi przyjaciółmi, udajemy, że niczego nie czujemy.</i><br>
<i>Przedstawiam cię jako dobrą przyjaciółkę</i>.</p>
<p dir="ltr">Jenia: nudzi mi się <br>
Jenia: cho na skypa<br>
Jenia: wiem, że ty też się nudzisz <br>
Jenia: wanda wróć <br>
Ja: jestem w pracy, baranie <br>
Ja: tu mi się raczej nie nudzi <br>
Jenia: praca jest nudna <br>
Jenia: rzuć ją, ok?<br>
Jenia: będę cię utrzymywał <br>
Ja: będziesz moim sugar daddym?<br>
Ja: dla mnie super </p>
<p dir="ltr">Odłożyłam telefon i wróciłam do pracy z dziećmi.<br>
- Kacper, odłóż to - zwróciłam uwagę chłopcu, który ściągał kwiata z parapetu.<br>
Uśmiechnął się do mnie grzecznie i pokiwał głową.<br>
<i>Przecież wiem, że zaraz znowu będziesz ruszał tą </i><i>biedną </i><i>roślinkę</i><i>.</i><br>
Usłyszałam dźwięk telefonu, ale zignorowałam go. Niech nie myśli, że będę latać jak głupia, żeby odpowiedzieć mu na głupiego SMS-a.</p>
<p dir="ltr">Po pracy wróciłam do domu i jedyne o czym marzyłam, to położyć się na łóżku i przespać całe życie. Niestety, chęć droczenia się z Francuzem była silniejsza.<br>
Ja: witam <br>
Ja: co słychać <br>
Ja: odobraziłeś się już?<br>
Spojrzałam na zegarek zdziwiona i stwierdziłam, że Grebennikov jest już dawno po treningu. <br>
Może dalej ma focha? Wzruszyłam ramionami. Jak będzie chciał to sam napisze.<br>
Rzuciłam telefon na łóżku, żeby po chwili opaść obok niego. Od razu zasnęłam.</p>
<p dir="ltr">Drrrrryń.<br>
Na połprzytomna szukałam telefonu, którego jak na złość nigdzie nie mogłam wymacać ręką. Urządzenie dzwoniło już chyba setny raz, co denerwowało mnie coraz bardziej. <br>
Ktoś umarł czy co?<br>
Po długich poszukiwaniach w końcu zguba odnalazła się, a ja odebrałam połączenie.<br>
- Halo?<br>
- Halo? Fansia?<br>
- Stanislav?<br>
<i>Co brat </i><i>Jeni</i><i> może ode mnie chcieć?</i><br>
- Nareszcie odebrałaś!<br>
- Czemu do mnie dzwonisz? Stało się coś?<br>
Usiadłam na łóżku i oparłam się plecami o ścianę.<br>
Boże, byleby Jeni nic nie było.<br>
- Zastanawiałem się czy powinienem do ciebie zadzwonić czy nie...<br>
- Proszę, po prostu wyduś to z siebie.<br>
- Jenia oberwał piłką na treningu. Jest nieprzytomny od dwóch godzin.<br>
Kurwa.</p>
<p dir="ltr">- Wanda, odłóż to natychmiast - powiedziała moja mama, zabierając walizkę z moich rąk.<br>
- Muszę lecieć.<br>
- A co z twoją pracą? <br>
- Dzwoniłam do dyrektorki i powiedziałam jej, że jestem chora.<br>
Opuściła ręce.<br>
- Kiedy zamierzasz wrócić? <br>
- Nie wiem. <br>
- Wanda! <br>
Poszłam do łazienki i zabrałam kosmetyczkę. Kiedy starszy Grebennikov zadzwonił do mnie od razu wiedziałam, że muszę lecieć do Włoch. Nie wybaczyłabym sobie, jeśli nie poleciłabym do niego. <br>
Wsadziłam ostatnie rzeczy do walizki i zapięłam ją. <br>
- Jesteś szalona - stwierdziła moja mama patrząc na mnie. <br>
- Wiem.<br>
Podeszła do mnie i przytuliła mnie. <br>
- Chodź, podwiozę cię na lotnisko.<br>
Uśmiechnęłam się do niej.<br>
- Wiesz, że jesteś najlepsza na świecie?<br>
Pokiwała głową.<br>
- A myślisz, że po kim to odziedziczyłaś?<br>
~*~<br>
- Tylko wrócisz z tych cholernych Włoch a już nie żyjesz.<br>
- Pati, przestań ja...<br>
- Nie przerywaj mi - krzyknęła, a ja przez tą głośność  odsunęłam telefon od ucha. - Szipuje cię i Grebennikova, ale rozumiesz, że to co robisz jest nieodpowiedzialne?<br>
Westchnęłam.<br>
- Ja tak nie uważam.<br>
- Jakbyś nie mogła spytać co się dzieje przez telefon czy wszystko okay.<br>
- Przez telefon? Przecież on jest w śpiączce! Mają go szturchnąć w ramię i powiedzieć <i>Wanda dzwoni wstawaj</i>?<br>
- Chodziło mi, że Stanislav powiedziałby ci co się dzieje.<br>
- Powiedział mi, że to nie rzecz na telefon i najlepiej będzie jeśli tu przylecę.<br>
- A ty od razu zabukowałaś bilet.<br>
Zirytowana zacisnęłam dłoń na telefonie.<br>
- Zaraz mam odprawę, kończę, pa.<br>
- Uważaj na siebie.<br>
Usiadłam na krzesełku i schowałam twarz w dłoniach.<br>
- W skali od jeden do dziesięciu jak bardzo jest na ciebie wściekła? - Spytała Natasza.<br>
Pokazałam na placach dziesięć.<br>
- Brzmi poważnie.<br>
Podniosłam się i spojrzałam na nią.<br>
- Z jednej strony rozumiem, że jest wściekła, ale z drugiej jest mi przykro, że nie stara zrozumieć się mnie. Wiesz o co mi chodzi?<br>
Pokiwała głową i poklepała mnie po plecach.<br>
- Na ciebie już pora skarbie.<br>
Lot dłużył mi się bardziej niż zwykle. Cały czas siedziałam jak na szpilkach i zamartwiałam się o Francuza. Co jeśli nie będzie już mógł grać? Wzdrygnełam się na sama myśl. Trzeba myśleć pozytywnie, tak? Szkoda tylko, że w tym momencie w mojej głowie tworzyły się same ciemne scenariusze. <br>
Z lotniska obiecał odebrać mnie brat Jeni, Stanislav. Szczerze to uwielbiałam jego starszego brata i gdyby nie okoliczności byłabym naprawdę przeszczęśliwa, że go widzę. <br>
- Cześć - przywitałam się a on uściskał mnie na przywitanie.<br>
- Długo się nie widzieliśmy - uśmiechnął się.<br>
- Zbyt długo - odpowiedziałam i przytuliłam jego dziewczynę.<br>
- Jedziemy już? - spytał, a ja pokiwałam głową.</p>
<p dir="ltr">- Więc... co z Jenią? - zaczęłam, kiedy siedzieliśmy już w samochodzie.<br>
- Nie obudził się jeszcze, ale lekarze mówili, że niedługo powinien się wybudzić. Ma niewielki uraz głowy, ale nie jest poważny. Wolisz pojechać najpierw odłożyć rzeczy czy od razu do szpitala?<br>
- Od razu do jedźmy szpitala. Jakie konsekwencje wiążą się z tym urazem?<br>
- Może mieć sporadyczne bóle głowy i to chyba tyle. Okay, to już niedaleko.<br>
- Długo nie będzie mógł grać?<br>
Odpowiedziało mi westchnienie.<br>
- Jeszcze nie wiadomo. Miejmy nadzieję, że wróci do Rio.<br>
Potarłam moje czoło.<br>
Przecież on musi jechać na tą cholerną olimpiadę. Będzie się obwiniał, że to z jego winy jest w takim stanie.<br>
- Nie martw się na zapas Fansia, mój brat jest twardy. Jeszcze pojedzie do Brazylii i przywiezie stamtąd medal. Zobaczysz.<br>
Uśmiechnęłam się słabo.<br>
<i>Mam </i><i>nadzieję, że jak będzie.</i><br>
- O zobacz, już jesteśmy - wskazał palcem na dość duży budynek, a mnie zaczął zjadać stres.<br>
- Fansia, wszystko dobrze? Zbladłaś - dziewczyna Stanislava dotknęła mojego czoła.<br>
- Wszystko okay. Tylko po prostu trochę się boję. <br>
Samochód stanął, a my wysiedliśmy ze środka. <br>
- Nie bój się. Wszystko będzie dobrze - objęła mnie, a ja uśmiechnęłam się do niej.<br>
- Fansia, mój brat ci nie wystarcza? Musisz mi jeszcze odbijać dziewczynę?<br>
Ten żart był nieco lamerski, ale i tak zaśmiałam się. Żeby nie było mu przykro.<br>
Mój dzwoniący telefon zepsuł polepszającą się atmosferę.<br>
- Poczekamy na ciebie w środku, a ty spokojnie rozmawiaj - poinformował mnie i oboje wybrali się do środka.<br>
Odebrałam połączenie.<br>
- Halo? <br>
- Fansia? Fansia! Gdzie ty do cholery jesteś?<br>
- Cześć Kevin, co się stało?<br>
- To ja się pytam co się stało! Najpierw Grebennikov mnie olewa, potem ty znikasz. Jesteś u niego? <br>
- Tak jakby, on...<br>
- Są razem! - usłyszałam jego krzyk, a potem stłumiony damski śmiech.<br>
- Tylko w tej sprawie dzwonisz? <br>
- Nie do końca. Mamy dla ciebie wiadomość.<br>
- Dobrą czy złą? <br>
- Zależy jak na to spojrzeć.<br>
- No to dawaj.<br>
Nastąpiła chwila ciszy, a potem wraz z Anną krzyknęli jednocześnie:<br>
- Bierzemy ślub!<br>
Uśmiechnęłam się do siebie.<br>
- Gratuluję wam.<br>
- Powiesz też o tym Jeni? <br>
- Jasne, ale potem.<br>
- Dlaczego nie teraz? - zdziwił się.<br>
- Nie wiem jak to powiedzieć, ale...<br>
- Fansia, co jest? Czemu twój głos się łamie?<br>
- Jenia miał wypadek na treningu. Leży w śpiączce w szpitalu.<br>
- Co? Jak to w śpiączce...?<br>
Miałam już mu odpowiedzieć, ale zanim otworzyłam usta, zobaczyłam jak Stanislav biegnie w moją stronę.<br>
- Obudził się! <br>
Uśmiechnęłam się szeroko i zwróciłam się do Tillie.<br>
- Muszę kończyć, niedługo oddzwonię.<br>
- Ale Fansia! <br>
Szybko zakończyłam połączenie i razem z brunetem poszliśmy do środka.<br>
- Lekarz powiedział, że możemy go odwiedzić, ale nie na długo. No i mamy go nie zamęczać pytaniami czy czymś takim.<br>
Pokiwałam głową.<br>
- Gotowa? - spytał, otwierając drzwi od sali.<br>
Powtórzyłam czynność.<br>
Zniecierpliwiona weszłam i moje szczęście zamieniło się w smutek. Na środku sali w białej pościeli leżał Jenia. Jego oliwkowa dotąd cera była teraz blada, a jego piękne brązowe włosy, sterczały we wszystkie strony.<br>
- Cześć - powiedziałam cicho, czym zwróciłam jego uwagę.<br>
- Cześć - uśmiechnął się do mnie blado.<br>
Usiadłam na krześle obok jego łóżka, a on nie spuszczał ze mnie wzroku.<br>
- Jak się czujesz? <br>
- Jakby na mojej głowie siedziały dwa skrzaty i biły mnie po głowie gigantycznym młotkiem.<br>
Zaśmialiśmy się.<br>
- Zaraz dostaniesz coś przeciwbólowego.<br>
Pokiwał głową i spojrzał na mnie dziwnie.<br>
- Lecialaś taki kawał dla mnie?<br>
Zdziwiło mnie jego pytanie.<br>
- Jasne, że tak. Martwiłam się.<br>
Zmarszczył brwi.<br>
- Wybacz, po prostu oczekiwałem, że przyjdzie tu ktoś inny.<br>
Słucham?<br>
- Kto? <br>
- No to chyba jest oczywiste - zaśmiał się.<br>
- Nie dla mnie - powiedziałam, a on zmarszczył brwi.<br>
- Wybacz Agata, ale wolałbym, żeby była tu ze mną Wanda.<br>
CO?! </p>
<p dir="ltr">~*~*~*~ <br>
Witam i o zdrowie pytam❤ <br>
Znowu dość długo mnie nie było, ale i tak szybko niż w porównaniu z ostatnim razem XDDXDXD <br>
Także no, nie mam weny do notki odautorskiej. Dodam jeszcze tylko, że jeśli są jakieś błędy to ja je poprawię. Kiedyś XD<br>
<i>I Z RACJI TEGO, IŻ PEWNIE MOJA LENIWA DUPA NIC NIE NAPISZĘ DO TEGO CZASU TO ŻYCZĘ WAM WESOŁYCH ŚWIĄT WIELKANOCNYCH❤❤❤</i><br>
Buziaki❤</p>
mirakel0http://www.blogger.com/profile/04258859121845947074noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-8630286752905389763.post-85773427455412604962017-02-12T22:05:00.000+01:002017-02-12T22:05:44.578+01:00Rozdział 34<div dir="ltr">
<i>Podobały ci się nawet moje </i><i>niezdarne</i><i> chwile,</i><br />
<i>Ale zastanawiam się, czy zasługuję na tą miłość.</i></div>
<div dir="ltr">
<i><br /></i></div>
<div dir="ltr">
<i><br /></i></div>
<div dir="ltr">
- Tak jest dobrze?<br />
- Idealnie wręcz.<br />
- Patrycja, pytam serio.<br />
- Wanda, odpowiadam serio.<br />
Przejrzałam się w lustrze ponownie.<br />
- Naprawdę wyglądam idealnie.<br />
Usłyszałam śmiech mojej przyjaciółki.<br />
- Grebennikov zakocha się w tobie ponownie.<br />
Uśmiechnęłam się do niej.<br />
- Mam nadzieję, że nigdy nie przestał.<br />
Z mojego telefonu dobiegł dźwięk SMS-a.<br />
- To on? - blondynka wstała z łóżka i podeszła do mnie.<br />
- Tak.</div>
<div dir="ltr">
Od: Jenia<br />
Mam nadzieję, że pamiętasz, że widzimy się za półgodziny</div>
<div dir="ltr">
- On myśli, że masz Alzheimera, czy jak? <br />
Szturchnęłam ją w ramię.<br />
- Po prostu subtelnie przypomina o spotkaniu.<br />
- O randce - poprawiła mnie.<br />
Pokręciłam głową.<br />
- To raczej nie jest randka.<br />
- To na sto procent cholerna randka.<br />
Uderzyłam ją ponownie.<br />
- Przestań przeklinać.<br />
- A ty mnie bić.<br />
Przepychankę przerwało nam pukanie do drzwi.<br />
- Czy moja córeczka jest gotowa na randkę? - moja mama wychyliła się zza drzwi.<br />
- A nie mówiłam, że to randka? <br />
- Wanda twierdzi, że to nie jest randka? <br />
- Przestańcie, jesteście irytujące.<br />
- Ty też - blondynka przesłała mi buziaka.<br />
- Czyli rozumiem, że jesteś gotowa? - Natasza usiadła na moim łóżku.<br />
- Myślę, że tak. - Ostatni raz rozczesałam włosy. - Chyba wychodzę już.<br />
Patrycja spojrzała na zegarek.<br />
- Masz jeszcze dwadzieścia minut.<br />
- Ale muszę przecież dojechać.<br />
- Gdzie się wybieracie? - spytała moja mama.<br />
- Pokażę mu miasto a potem pójdziemy coś zjeść.<br />
Zrobiła minę <i>not bad.</i><br />
- W takim razie bawcie się dobrze.<br />
Zgarnęłam moją ramoneskę z krzesła.<br />
- Będziemy, bez obaw.<br />
~*~</div>
<div dir="ltr">
Do: Jenia <br />
Czekam pod twoim hotelem</div>
<div dir="ltr">
Od: Jenia <br />
Widzę cię, już idę</div>
<div dir="ltr">
Odczytałam SMS-a i podniosłam wzrok znad ekranu. Francuz faktycznie szedł w moją stronę i szeroko się uśmiechał.<br />
- Cześć - mocno mnie objął, a ja nic nie mogłam poradzić na ogromny uśmiech, który pojawił się na mojej twarzy.<br />
- Gotowy na zwiedzanie? - zapytałam, odklejając się od niego.<br />
- Chyba tak - złapał mnie za rękę. - Chodźmy.<br />
<i>OmójBożezarazrękamiodpadnie</i><i>.</i><br />
Wyszczerzyłam się jak idiotka i pociągnęłam go w stronę rynku.<br />
- Tędy!<br />
Spacerowaliśmy w przyjemnej ciszy, którą co jakiś czas przerywałam, opowiadając o zabytkach.<br />
- Więc - niepewnie zaczął - co fajnego się u ciebie działo przez ostatnie miesiące?<br />
<i>Stara bida </i>cytując babcię spod Szczecina.<br />
- Dostałam pracę - pochwaliłam się.<br />
- To dobrze - uśmiechnął się. - W jakim zawodzie pracujesz?<br />
<i>Najstarszym na świecie, jeśli rozumiesz mój żart. </i><br />
- Pracuję w żłobku - uśmiechnęłam się do niego. <br />
- Dobrze ci się pracuje z dziećmi.<br />
Pokiwałam głową z jeszcze większym uśmiechem, na co on wybuchł gromkim śmiechem.<br />
- Cieszę się w takim razie - pogłaskał mnie po głowie. - A co u Nataszy? Zagadała mnie po meczu i nawet nie dała dojść do słowa.<br />
- U niej jak zwykle dobrze i stabilnie. Planują ślub ze swoim partnerem.<br />
- Wow - pokiwał głową. - Myślisz, że jestem zaproszony?<br />
- Nie martw się, jakby co wezmę cię na moje zaproszenie.<br />
- Okay - cały czas uśmiechaliśmy. - A Pati? Jak jej się układa?<br />
- Znalazła chłopaka.<br />
- I jaki jest?<br />
- Pokręcony jak ona.<br />
- Czyli dobrze się dobrali?<br />
- Jak na parę, która poznała się w komunikacji miejskiej, to tak. - Pogłaskałam go po dłoni. - A co u ciebie? Zmieniło się coś?<br />
Pokręcił głową.<br />
- U mnie jak zawsze to samo: trening, sen, posiłek, trening i tak w kółko. <br />
- A u Stanislava? <br />
- Były jakieś problemy w raju, ale szybko je zażegnali.<br />
- Nie ma problemu nie do rozwiązania.<br />
- Mam nadzieję - spojrzał na mnie. <br />
Odchrząknęłam i postanowiłam zmienić temat.<br />
- Ta knajpa serwuje najlepsze chińskie żarcie w całym Krakowie. Idziemy?<br />
Przytaknął, a ja wciągnęłam nas do środka.</div>
<div dir="ltr">
- Okay - otworzyłam menu. - To jest dobre, to jest średnio dobre, ale za to to jest bardzo dobre - wskazywałam kolejne pozycje na liście. - Co ja mam w takim razie zamówić?<br />
Zaśmiał się.<br />
- Ja po prostu zamawiam makaron z kurczakiem i warzywami.<br />
- Chyba wezmę to samo.<br />
Taka zwykła czynność jak jedzenie, sprawiła nam chyba najwięcej radości. Płakaliśmy że śmiechu obserwując siebie nawzajem, jak nieporadnie jedliśmy pałeczkami, a potem karmiliśmy się i podkradaliśmy sobie jedzenie, mimo że mieliśmy to samo.<br />
Kiedy siedziałam tam z jego ręką wokół mojego ramienia czułam, że chyba nie mogłabym być szczęśliwsza.<br />
Oboje usłyszeliśmy dźwięk mojego telefonu, więc przeprosiłam go i otworzyłam wiadomość.</div>
<div dir="ltr">
Od: Mama <br />
I jak randka dzieci??? Pogodziliście się???? Jesteście już razem????</div>
<div dir="ltr">
Przewróciłam oczami, a Francuz spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.<br />
- To moja mama - wyjaśniłam. - Pyta jak nasza randka.<br />
Gestem pokazał mi, że mam podać mu telefon. <br />
- Wyślijmy jej nasze zdjęcie.<br />
Zgodziłam się, a on włączył aparat.<br />
Zrobiłam swój charakterystyczny uśmiech nr 3, a Jenia dał mi całusa w policzek.<br />
- Moja mama dostanie zawału ze szczęścia - oceniłam, widząc efekt.<br />
- Aż tak?<br />
- Jasne - pokiwałam głową. - Kocha cię mocniej niż mnie.<br />
Wybuchł śmiechem.<br />
- Ale chyba nie mocniej niż ty mnie?<br />
Dałam mu całusa.<br />
- Tak się nie da.<br />
Pocałował czubek mojego nosa.<br />
- Mamy dzisiaj całuśny dzień, nie uważasz?<br />
Wtuliłam się w niego mocniej.<br />
- Chyba tak.<br />
Poszczypał mnie w policzek.<br />
- Jesteś zmęczona?<br />
Ziewnęłam.<br />
- Czyli tak - uśmiechnął się. - Wychodzimy?<br />
- Tak, chodźmy już.<br />
Powrót do hotelu bruneta nie minął nam w ciszy tak jak wcześniej. Cały czas śmialiśmy się i zaczepialiśmy, czym przykuwaliśmy uwagę przechodniów. Kilka osób podeszło nawet do Jeni z prośbą o autograf, co go chyba lekko zaskoczyło. Mile, oczywiście.<br />
Stojąc i żegnając się ze sobą, oboje czuliśmy, że po tak długiej rozłące, spędziliśmy za mało czasu razem.<br />
- Nie chcę jeszcze odchodzić - powiedziałam, wtulając się w niego.<br />
- Muszę już wracać, bo trener będzie niezadowolony - pocałował mnie w czoło.<br />
- Okay - mruknęłam.<br />
- To oznacza, że musisz się już odsunąć - zaśmiał się.<br />
- Nie chcę.<br />
- Ja też nie chcę, żebyś się odsuwała.<br />
- To dlaczego mi każesz?<br />
- Bo sam nie potrafię.<br />
- Grebennikov - uderzyłam go w ramię.<br />
- Co tym razem? <br />
- Odsuwamy się na trzy, okay?<br />
- Okay, zaczynam. Raz.<br />
- Dwa.<br />
- Trzy! <br />
Żadne z nas nie poruszyło się nawet na milimetr.<br />
- Jesteśmy walnięci - stwierdziłam.<br />
- To prawda.<br />
Resztkami mojej silnej woli wyswobodziłam się z jego ramion.<br />
- Zimniej mi bez ciebie - zagarnął kosmyk moich włosów za ucho.<br />
- Idź już zanim pójdę za tobą i spakuję się w twoją walizkę - potarłam twarz dłonią.<br />
Zaśmiał się.<br />
- Nie narzekałbym, wiesz?<br />
- Ale ja tak.<br />
- Bez dostępu do tlenu nie dałabyś rady nawet tego zrobić - pokazał mi język.<br />
- Jesteś głupi - skwitowałam.<br />
- Nagle zaczęło ci to przeszkadzać?<br />
- Nie po prostu wcześniej przymykałam na to oko.<br />
Dał mi pstryczka w nos.<br />
- Ułatwiasz mi pójście sobie.<br />
- O to chodzi.<br />
Zrobił smutną minę.<br />
- Ostatni buziak i idę, zgoda?<br />
Niechętnie pokiwałam głową.<br />
Położył rękę na moim policzku, pochylił się i złączył nasze usta razem.<br />
- Tęskniłem za tym - wymamrotał w moje wargi.<br />
- Możesz chociaż na chwilę się zamknąć? - odpowiedziałam i przycisnęłam nasze usta mocniej.<br />
Po chwili odsunęliśmy się od siebie, a ja smutno się uśmiechnęłam.<br />
- To do zobaczenia... kiedyś.<br />
Pokiwał głową.<br />
- Może szybciej niż myślimy.<br />
Ostatni raz pomachaliśmy sobie i ruszyliśmy w swoje strony.<br />
Poczułam wibracje telefonu, więc wyciągnęłam go z kieszeni.<br />
Zobaczyłam, że mam już kilka wiadomości od Jeni.</div>
<div dir="ltr">
Od: Jenia <br />
Już za tobą tęsknie</div>
<div dir="ltr">
Od: Jenia<br />
I jest jeszcze jedna ważna sprawa, o której dzisiaj ci nie powiedziałem </div>
<div dir="ltr">
Od: Jenia<br />
Kocham Cię </div>
<div dir="ltr">
Wyszczerzyłam się i zaczęłam pisać odpowiedź.</div>
<div dir="ltr">
Do: Jenia <br />
Ja Ciebie też, głupku </div>
<div dir="ltr">
Od razu wystukałam kolejną wiadomość.</div>
<div dir="ltr">
Do: Pati <br />
Wracam już do domku, było i d e a l n i e </div>
<div dir="ltr">
Od: Pati <br />
Przyjeżdżaj szybko, chcę wszystko wiedzieć</div>
<div dir="ltr">
Parsknęłam śmiechem i odpaliłam samochód. <br />
~*~<br />
Po powrocie od razu położyłyśmy się i zaczęłyśmy wyjadać wszystkie słodycze, jakie moja mama ma w domu.<br />
- Więc...? - zaczęła moja przyjaciółka, kiedy skończyłam opowiadać jej moją dzisiejszą randkę.<br />
- Więc co?<br />
- Jesteście razem?<br />
- No na to wygląda - wymruczałam z buzią pełną żelków.<br />
Blondynka pisnęła i przytuliła się do mnie.<br />
- Nareszcie!<br />
Usłyszałyśmy pukanie do drzwi.<br />
- Dziewczyny, wszystko dobrze? - Natasza spytała, kiedy weszła do środka.<br />
- Wandzia i Jenia znowu są razem! - krzyknęła moja przyjaciółka, zanim ją powstrzymałam.<br />
- To cudownie, córeczko - wskoczyła do nas na łóżko i wszystkie trzy zaczęłyśmy się śmiać.<br />
Czułam się prawie idealnie.</div>
<div dir="ltr">
~*~*~*~<br />
Przepraszam słoneczka!!!! Ostatnimi czasy jestem strasznie zajęta, bo szkoła, bo rodzina, bo przyjaciele, bo nowe zainteresowania i wiele, wiele więcej, przez co musiałam odłożyć na chwilę Wandzię na bok. Ale teraz postaram się poprawić, i nawet kiedy będę miała 5 minut wolne pisać coś. Jeśli macie ochotę to możecie napisać mi co nowego u Was, bo szczerze to strasznie tęskniłam za Wami i za pisaniem.<br />
Dużo zdrówka i szczęścia Wam życzę, buziaaaaki misiaki❤</div>
<div dir="ltr">
Ps. Jestem teraz na telefonie, więc jak na dniach będę miała dostęp do komputera/laptopa, to poprawię błędy i sformatuję tekst.</div>
mirakel0http://www.blogger.com/profile/04258859121845947074noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-8630286752905389763.post-21305986702756161742016-11-11T21:50:00.000+01:002016-11-11T21:54:48.334+01:00Rozdział 33<div dir="ltr">
</div>
<div style="text-align: right;">
<i>Chociaż czeka nas </i><i>mijanie</i><i>, </i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><i>Fajnie, że zmieniłaś zdanie.</i></i></div>
<br />
<div dir="ltr" style="text-align: right;">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<i>Kraków, 16 kwietnia 2016</i><br />
- Nie wejdę tam.<br />
- Oczywiście, że wejdziesz, głuptasku.<br />
- Spadaj. Nie i już.<br />
- Dobra, nie pieść się już - złapała mnie za rękę i pociągnęła w stronę drzwi. - Kevin pewnie wydał kupę kasy na te bilety, a ty...<br />
- On je pewnie dostał za darmo, proszę cię.<br />
- Ale natrudził się, żeby je zdobyć.<br />
- Niech ci będzie - próbowałam uwolnić moją rękę z jej uścisku, na co ona jeszcze mocniej mnie złapała.<br />
- Muszę cię trzymać, żebyś mi nie spierdoliła - puściła oczko. - No chodź już.<br />
- I tak nie pójdę.<br />
- Pójdziesz. Zakład?<br />
- O co?<br />
- O piwo. Browarek i mecz na żywo to jest to - szarpnęła mną mocniej i pociągnęła w stronę hali.<br />
- Paaatrycja - zdołałam tylko warknąć, zanim wcisnęła mnie do środka.</div>
<div dir="ltr">
Zaczęłam rozglądać się po hali w poszukiwaniu naszego sektora.<br />
- O proszę, kogo my tam mamy - odwróciłam głowę w tamtą stronę.<br />
- Chodź, mamy miejsca koło nich - ruszyłam, a Patrycja zaraz za mną.<br />
- Nie będzie niezręcznie?<br />
- Dlaczego niby?<br />
- No ty i Kevin. I jeszcze jego była na deser. Szczerze to dalej nie wiem co mu odbiło i się do ciebie przystawiał.<br />
Wzruszyłam ramionami.<br />
- Był zdesperowany i tyle.<br />
To była prawda, Kevin nie potrafi być sam i musi mieć stale kogoś przy sobie, jakkolwiek dziwacznie by to nie brzmiało.<br />
Opowiadał mi kiedyś, że są z Anną tak długo, że nie pamięta czasów bez niej. Już na początku ich związku zamieszkali razem, a ona porzuciła swoje plany i marzenia na rzecz wyjazdów z nim po całym świecie. Kevinowi oczywiście taki stan rzeczy był na rękę, no bo komu nie podobałoby się takie wygodne życie? A kiedy po kilku latach spędzonych razem zerwali ze sobą, nieprzyzwyczajony do powrotów do pustego mieszkania Tillie uroił sobie, że musi mieć nową dziewczynę, a najlepiej jeśli to będę ja.<br />
Nie muszę chyba mówić, że od powrotu do Anny ten pomysł wyparował mu z głowy, prawda?<br />
- Ona wie o wszystkim?<br />
- Zwariowałaś? Jakby wiedziała, to by do niego nie wróciła.<br />
- W sumie tak. <br />
- Wandzia, tak dawno się nie widziałyśmy! - Francuzka podeszła do mnie i mocno mnie przytuliła. - Wiem, że gdyby nie ty to ja i Kevin nie znowu bylibyśmy razem. Dziękuję. - Powiedziała, a Patrycja puściła mi oczko.<br />
- Cieszę się waszym szczęściem - odsunęłam się od niej.<br />
- Tobie i Jeni też się ułoży, wierzę w to. - Zwróciła się do Patrycji. - My to się jeszcze chyba nie znamy.<br />
Kiedy one zapoznawały się ze sobą, ja poszłam usiąść koło Kevina.<br />
- Co tam, kędzierzyński świrku?<br />
Zaśmiał się.<br />
- Układa się, a tam?<br />
- Ułoży.<br />
Klepnęłam go w kolano, a on uśmiechnął się do mnie.<br />
Dziewczyny, żywo dyskutując, usiadły koło nas.<br />
- Mark umarł po katastrofie lotniczej!<br />
- Co ty dajesz? Kurczę, nie doszłam jeszcze do tego odcinka.<br />
- O czym one rozmawiają? - spytał.<br />
- Nie mam pojęcia.<br />
Wybuchliśmy śmiechem.<br />
- Jak myślisz, kto wygra mecz? - zadałam mu pytanie.<br />
- Ja mam tylko nadzieję, że będzie to drużyna Grebennikova.<br />
- Wandzia - Patrycja wychyliła się i spojrzała na mnie. - Gdzie jest twoja...?<br />
- Jejku, ale korki!<br />
- O wilku mowa - zaśmiała się. - Pani Nataszko, przecież mieszka pani dziesięć minut piechotą stąd.<br />
- Kochanie, spójrz na te buty - wskazała na swoje kozaczki ze spiczastymi czubkami i wysokimi szpilkami, wykonane z bliżej nieokreślonego materiału. - To skóra z anakobry. Mam je zniszczyć chodzeniem?<br />
Boże, mamo.<br />
- Myślałam, że po to są buty - wtrąciłam.<br />
- Och, a ta ślicznotka to chyba dziewczyna Kevina. - Moja mama uśmiechnęła się do niej, co ona odwzajemniła. - <i>Jur</i><i> </i><i>wery</i><i> </i><i>macz</i><i> </i><i>bjutiful</i><i>, </i><i>słiti</i>. - Skomplementowała ją ze swoim pięknym, amerykańskim akcentem, a Anną grzecznie jej podziękowała.<br />
- Zaraz się chyba zacznie - wskazałam na boisko.<br />
- Dopiero rozgrzewka, spokojnie - zaśmiał się.<br />
- A co to za znajoma buzia tam biega? - Natasza wpatrywała się w jakiś punkt, a potem odwróciła się i zbyt podejrzanie uśmiechnęła się do mnie.<br />
- Mamo, usiądź.<br />
- Czekaj, idę się przywitać.<br />
- Mamo, nie!<br />
- Gdzie ona idzie? - Anna zaczęła się śmiać. <br />
- Idzie przywitać się z Jenią - wybąknęłam, a cała trójka wybuchła śmiechem. - Co was tak bawi?<br />
- Twoja mama, jak zawsze - Patrycja wskazała ją palcem. - Oho, Jenia ją zauważył. I już wie, że nie ma wyjścia i musi z nią porozmawiać.<br />
Kątem oka spojrzałam na nich i wybuchłam śmiechem. <br />
Francuz stał z skonsternowaną miną i słuchał trajkotania mojej mamy.<br />
Spojrzał w moją stronę i puścił mi oczko.<br />
- Podryw na odległość - skomentował Tillie,<i> a ja go </i><i>szturchnęłam</i><i>.</i><br />
- Jaki podryw? - Uniosłam brew. - On poderwał mnie już dawno.<br />
Dziewczyny wyjęczały głośne awww.<br />
- To już ustaliliśmy - zaśmiał się.<br />
Po krótkiej rozmowie, pożegnali się ze sobą, a moja mama wróciła do nas z uśmiechem.<br />
- Wandzia, jaka z ciebie szczęściara, dziewczyno - poklepała mnie po ramieniu.<br />
- Ponieważ?<br />
- Jeszcze pytasz? Jenia to ideał; nie wybaczę ci, jeśli do niego nie wrócisz.<br />
- A skąd myśl, że on chce wrócić do mnie? - zaczęłam bawić się pierścionkiem.<br />
- No jeśli by nie chciał, to nie poprosiłby mnie o przekazanie ci, żebyś podeszła do niego po meczu.<br />
Przełknęłam ślinę.<br />
- Muszę skoczyć do łazienki - poinformowałam ich i wstałam ze swojego miejsca.<br />
- Pójdę z tobą - zaoferowała Anna, a ja pokiwałam głową.<br />
Na odchodne usłyszałam żart Tilliego o dziewczynach chodzących razem do toalety.<br />
Weszłam do pomieszczenia i oparłam się o blat zlewu.<br />
- Fansia, co jest?<br />
Uśmiechnęłam się na sposób, w jaki mnie nazwała.<br />
- Jenia chce ze mną porozmawiać.<br />
- Co w tym złego? Chyba chcesz się z nim pogodzić?<br />
Pokiwałam głową.<br />
- Nawet nie próbuj znowu tchórzyć - pogroziła mi palcem. - Sytuacja jest i tak nie najlepsza, a twoje uciekanie wcale jej nie polepszy.<br />
Wypuściłam powietrze ze świstem.<br />
- Wiem o tym.<br />
- Więc weź się w garść, zanim to role się odwrócą i to on będzie przed tobą uciekał.<br />
Cholera, ona ma rację.<br />
<br /></div>
<div dir="ltr">
Mecz nie zakończył się satysfakcjonującym dla kibiców Lube wynikiem. Chłopaki łatwo oddali zwycięstwo drużynie z Trento i jutro zmierzą się z Rzeszowem o brązowy medal.<br />
- Jenia kontra Thomas, Wanda kontra Agata i to jednego wieczoru! - Skomentowała Pati na zakończenie meczu, a mi raczej do śmiechu nie było.<br />
Nie chciałam zrobić wroga z mojej przyjaciółki, ale dalej żadna z nas nie poczyniła niczego, co mogłoby polepszyć naszą relację.<br />
- Dobra, leć do Grebennikova - uśmiechnęła się do mnie.<br />
- Ładnie wyglądam? - zapytałam zapobiegawczo.<br />
- Wyglądasz super, a teraz leć do niego, bo rozgląda się za tobą.<br />
Musiałam przyznać Kevinowi, że miejsca, które nam załatwił, były rewelacyjne. Siedzieliśmy dość nisko, ale nie aż tak nisko, żeby ciężko nam się oglądało mecz. Jednocześnie mieliśmy też blisko do barierek i płyty boiska. <br />
W tamtym momencie jednak nie za bardzo pasowało mi to miejsce, ponieważ nie miałam czasu przygotować się bezpośrednio przed rozmową, bo ledwo wstałam z miejsca, a już stałam z Francuzem twarzą w twarz.<br />
Mam mu powiedzieć cześć, czy co?<br />
Skinął na ochronę, żeby pozwolili mi zejść z trybun i podejść do niego.<br />
- Przykro mi z powodu przegranej - powiedziałam.<br />
Zacisnął wargi.<br />
- Jutrzejszy mecz wygramy, bez obaw.<br />
Uśmiechnęłam się.<br />
- Nie ma innej opcji. - Poprawiłam rękaw bluzy. - Chciałeś ze mną porozmawiać.<br />
Pokiwał głową.<br />
- To zabrzmiało jakbyś ty nie chciała.<br />
- To nie tak, ja... po prostu jest mi wstyd. Ta cała sytuacja to tylko i wyłącznie moja wina. Chciałabym ci wszystko wyjaśnić i porozmawiać o tym, ale obawiam się, że teraz nie starczy mi na to czasu. - Wskazałam palcem na wołających go kolegów z klubu.<br />
- Owszem, nie za bardzo mam czas, żeby porozmawiać z tobą o tym. Ale nawet nie po to prosiłem, żebyś przyszła.<br />
Zmarszczyłam brwi.<br />
- Więc po co?<br />
Tylko mi nie mów, że chcesz to zakończyć.<br />
Rozwiał moje wątpliwości, dając mi czułego całusa.</div>
<div style="text-align: center;">
~*~</div>
<i>Następnego dnia</i><br />
<div dir="ltr">
- Córeczko, wstawaj już - poczułam jak łóżko ugina się pod jej ciężarem.<br />
- Która godzina? - spytałam, przecierając oczy.<br />
- Dochodzi dziewiąta. Patrycja już dawno nie śpi.<br />
- A co robi?<br />
- Je.<br />
<i>Po co pytam</i>?<br />
- Już wstaję - oznajmiłam, a ona zostawiła mnie samą.<br />
Powoli zwlekłam się z łóżka i poszłam do kuchni licząc, że moja przyjaciółka zostawiła też coś dla mnie.<br />
- Jak się spało? - spytał mnie partner mojej mamy, kiedy minęliśmy się na schodach.<br />
- Rewelacyjnie, ale krótko.<br />
Długo nie mogłam zasnąć po tym co wydarzyło się wczoraj na hali. <br />
Z jednej strony byłam szczęśliwa, że to wszystko da się uratować, a z drugiej bałam się, że to wszystko się powtórzy i kolejnej szansy już nie będzie.<br />
A na to nie mogłam pozwolić.<br />
Byłam też zadowolona, że Kevin w końcu sięgnął po rozum do głowy i wrócił do Anny.<br />
Chociaż jeden problem mniej.<br />
- Jest coś na śniadanie? - zapytałam blondynki, wchodząc do kuchni.<br />
- Tak, w szafce są jakieś płatki - odpowiedziała mi, przeglądając coś w swoim laptopie.<br />
- Co robisz? - nachyliłam się nad nią i spojrzałam na stronę, jaką przegląda.<br />
- Kupuję bilet na Biebera w Krakowie. Także rezerwuj sobie jedenastego listopada dla mnie i Justina.<br />
Zrobiłam sobie śniadanie i usiadłam obok Patrycji.<br />
- Wanda, telefon ci dzwonił!<br />
- Już idę po niego, mamo!<br />
Skończyłam jedzenie i pobiegłam do mojego telefonu po urządzenie.<br />
Spojrzałam na wyświetlacz, na którym widniały trzy wiadomości.<br />
<b>Jenia</b>: Będziesz dzisiaj na meczu, prawda?<br />
<b>Jenia</b>: Mam nadzieję, że tak<br />
<b>Jenia</b>: chciałbym cię znowu zobaczyć;)<br />
Wyszczerzyłam się.<br />
<b>Ja</b>: Kevin cię o tym nie poinformował?xd<br />
<b>Jenia</b>: poinformował, ale wolałem się upewnić <br />
<b>Ja</b>: będę na 100%<br />
<b>Ja</b>: dziewczyna w koszulce Lube z cyferką 13 to będę ja<br />
Zablokowałam telefon i rzuciłam go z powrotem na łóżko.<br />
Teraz już nie mam wyboru, muszę założyć jego koszulkę na mecz.</div>
<div dir="ltr">
Niestety, nasza meczowa ekipa zmniejszyła się, ponieważ mojej mamie chodzenie na mecze już się znudziło a Kevin i Anna obejrzą mecz z rodziną Tillie. Razem z Patrycją weszłyśmy na halę jako jedne z ostatnich i zdążyłyśmy tylko na ostatnią minutę rozgrzewki.<br />
- Dzisiaj sobie nie popatrzyłaś na Jenię robiącego przysiady, przykro mi - poklepała mnie po ramieniu. - Ale za spójrz kto jest po drugiej stronie boiska - podążyłam wzrokiem za jej palcem. - Ciekawe, czy Agata zaprosi nas na wesele.<br />
Niestety, po tym jak dowiedziałam się o wszystkim, Agata postanowiła zerwać ze mną kontakt.<br />
I Bóg wie czemu, ale z Patrycją też.<br />
Stwierdziłyśmy, że nie będziemy z nią rozmawiać, dopóki sama nie zmądrzeje.<br />
Mamy nadzieję, że nastąpi to szybko.<br />
Mecz zaczął się od dość gładko wygranego przez drużynę z Lube pierwszego seta. Następne dwa sety nie były aż tak kolorowe, bo oba padły łupem Rzeszowa. Dopiero wtedy obudzili się w Patrycji i we mnie prawdziwi kibice.<br />
Krzyczałyśmy, bawiłyśmy się, zaliczyliśmy nawet debiut na telebimie, co chyba pomogło chłopakom, bo czwartego seta wygrali i walczyli dalej o brąz.<br />
- Ostatni set, stresuję się - ścisnęłam dłoń Patrycji.<br />
- Wygrają, zobaczysz.<br />
Tym zdaniem moja przyjaciółka odebrała klientów wróżbicie Maciejowi, bo oni faktycznie wygrali, a my skakałyśmy i darłyśmy się ze szczęścia.<br />
- Zwycięstwo! - podbiegł do nas Kevin i Anna, który wyściskałam z radości.<br />
- Hej, zobaczcie - brunetka przerwała naszą euforię. - Jakaś dziewczyna tam płacze ze smutku, biedna.<br />
Spojrzałam w kierunku tamtej dziewczyny, i już miałam się zgodzić z dziewczyną Tillie, ale odebrało mi mowę.<br />
Bo tą dziewczyną była Agata.<br />
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
~*~*~*~</div>
<span style="font-size: x-small;"></span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">Szczęśliwego Dnia Niepodległości, kochani!!</span></div>
<span style="font-size: x-small;">
</span>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">Standardowo przepraszam za obsuwę, ale w zamian za to, że ostatnio Was zawodzę, to szykuję coś specjalnego</span></div>
<span style="font-size: x-small;">
<div style="text-align: center;">
Mam do Was prośbę! Zastanawiałam się ostatnio, czy macie jakieś ulubione teksty naszych bohaterów. Byłabym wdzięczna, jeśli napisalibyscie je pod tym postem </div>
<div style="text-align: center;">
Buziaki</div>
</span>
mirakel0http://www.blogger.com/profile/04258859121845947074noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-8630286752905389763.post-8948359423295418872016-10-15T10:59:00.000+02:002016-10-20T16:27:00.867+02:00Rozdział 32<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
</div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Jeżdżę po Polsce i narzekam ciągle, wiecznie truję</span></i></div>
<i></i><br />
<div style="text-align: right;">
<i><i><span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Nikt nie rozumie, czemu jakoś się nie cieszę w sumie.</span></i></i></div>
<i>
</i>
<br />
<div style="text-align: right;">
<b id="docs-internal-guid-20a10696-c501-e7c2-2af7-29421971056d" style="font-weight: normal;"><br /></b></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">6 marca, Warszawa</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Jak udało się wam utrzymać to w tajemnicy od lipca? - zapytałam, siadając naprzeciwko nich.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- W lipcu dopiero się poznaliśmy - zaczął Thomas a Agata usiadła na jego kolanach.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Uniosłam dłonie w geście poddania.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- To będzie jedna z tych ckliwych retrospekcji, tak?</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Nie bądź zgryźliwa - upomniala mnie brunetka.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Wyobraź sobie jak bardzo jest mi teraz niezręcznie, kiedy patrzę na moją przyjaciółkę siedzącą na kolanach gościa, który jeszcze niedawno podbijał do mnie.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Jaeschke odchrząknął.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- O tym też pogadamy, zgoda?</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Pokiwałam głową.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- A teraz dokończ to co zacząłeś, proszę.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Tak jak mówiłem, poznaliśmy się w lipcu, w Krakowie. Przyleciałem wtedy na mecz.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- A ja byłam wtedy z tobą i Pati u twojej mamy.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">- Co? - mruknęłam. - Dlaczego ja nie </span><span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">wiedziałam o tym, że poznałaś kogoś w tamtym czasie?</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Wzruszyła ramionami.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Ani tobie, ani Pati wtedy o tym nie powiedziałam. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Ale my wszędzie byłyśmy razem, jakim cudem schowaliście się przed nami?</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Owszem, byłyśmy cały czas razem, ale ty i Patrycja nie zawsze byłyście trzeźwe.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><i>Okay, to brzmi sensownie.</i></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Thomas parsknął śmiechem.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- A ty się nie śmiej - powiedziałam lekko urażona.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Już jestem spokojny - pogładził ramię Agaty. - Dokończysz skarbie?</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Nie przy mnie, błagam.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Poznaliśmy się w klubie…</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Widziałem w klubie cię, chyba zakochałem się, albo nie, albo nie - zanuciłam, a ona zmroziła mnie wzrokiem. - Dobra, kontynuuj, już nie będę śpiewać.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Podczas gdy wy z Pati najebane wywijałyście na parkiecie, ja kulturalnie stałam przy barze. Zobaczyłam, że Thomas idzie w moją stronę, więc pomyślałam, że może chce zagadać. - Zaśmiała się. - Dałam mu swój numer i jakoś utrzmalismy kontakt.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Przecież pokazywałam ci go zaraz po powrocie z Rio, nie mogłaś powiedzieć że go znasz? I że wpadł ci w oko?</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Nieświadomie przełączyłam się z polskiego na angielski.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Nie wiem czemu nie powiedziałam ci o tym od razu - potarła ręka kark.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Zaśmiałam się.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Faktycznie, to tak bardzo mała rzecz, że miałaś prawo zapomnieć.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- A ja was nie rozumiem - stwierdził Thomas i wzruszył ramionami.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Bałam się twojej reakcji, zrozum.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Uważałaś, że może im dłużej będziesz zwlekać z powiedzeniem im o tym, to moja reakcja będzie łagodniejsza?</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- To męczące słuchać was i nie rozumieć - zaskomlał.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Zamknij się! - Krzyknęłyśmy obie, a on natychmiast umilkł.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Przepraszam, że ci nie powiedziałam, ale spróbuj postawić się w mojej sytuacji.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Potarłam ramiona.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Mi też będzie ciężko przywyknąć do tego, że jesteście razem. Szczególnie po tej akcji z zakazaniem Thomasowi kontaktu ze mną.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Nie miałam wyboru - strzepała niewidzialny pyłek ze spodni.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Słucham? - unioslam brwi.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Proszę cię Wanda, ale nie jesteś lepsza.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Wstałam od stołu i oparłam ręce o blat.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Chętnie posłucham więcej rewelacji.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Jenia tęskni za tobą i zrobiłby dla ciebie wszystko, a ty zabawiasz się z kimś innym.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Z nikim się nie zabawiam - wycedziłam.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Coraz częściej u niego jesteś i do niczego między wami nie doszło? Już uwierzyłam.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- To masz problem, bo tak właśnie było. Między mną a nim nic nie ma. Nie jestem tobą żeby zdradzać najbliższych. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Ruszyłam w stronę wyjścia.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Usłyszałam kroki za sobą, ale nie odwróciłam się.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Przepraszam, Wanda.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Nic się nie stało, Tommy.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- To moja wina, nie jej. Nie wiem co strzeliło mi do łba, żeby kręcić z wami w tym samym czasie.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Obróciłam się w jego stronę.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Teraz to już wydaje się nieważne. Po prostu bądźcie razem i bądźcie szczęśliwi.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- A co z tobą? Dalej cisza między tobą a Grebennikovem?</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Pokiwałam głową.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Tęsknię za nim.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Uśmiechnął się smutno.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Wszystko się ułoży, zobaczysz.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Chciałabym w to wierzyć.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">~*~ </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">12 marca, Kędzierzyn-Koźle</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Ale będziesz na meczu, tak? </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Nie no coś ty, stoję w tym korku z pasji.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Fansia, muszę kończyć, bo zaraz wychodzę na rozgrzewkę. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Kevin, muszę kończyć, bo zaraz wyjdę z siebie.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Usłyszałam jego śmiech.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Widzimy się za niedługo, chcę słyszeć jak dopoingujesz moją drużynę.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Nie zdziw się.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Rozłączyłam się i rzuciłam telefon na siedzenie.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Po 20 minutach przeklinania i uderzania dłonią w kierownicę, dojechałam na mecz. Weszłam idealnie, kiedy chłopcy kończyli rozgrzewkę. Tillie załatwił mi miejsce tuż przy boisku, toteż od razu zauważył moje przyjście. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Pomachał mi, co ja od razu odwzajemniłam.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Mecz z Kielcami zakończył się szybkim trzy zero i nagrodą MVP mojego przyjaciela. Ostatni raz spojrzałam na niego i poszłam w stronę wyjścia. Wychodząc, dostałam SMS-a.</span></div>
<b style="font-weight: normal;"><br /></b>
<br />
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Od: Kevin</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Czekaj na mnie przy samochodzie, pojadę z tobą :D</span></div>
<b style="font-weight: normal;"><br /></b>
<br />
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Do: Kevin </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Nie stać cię bogaczu na samochód?xD</span></div>
<b style="font-weight: normal;"><br /></b>
<br />
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Od: Kevin</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Stać mnie nawet na szofera xd</span></div>
<b style="font-weight: normal;"><br /></b>
<br />
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Do: Kevin </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Idziesz z buta.</span></div>
<b style="font-weight: normal;"><br /></b>
<br />
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Od: Kevin </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Stawiam pizzę:*****</span></div>
<b style="font-weight: normal;"><br /></b>
<br />
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Po kilku minutach obierania się o maskę samochodu i bawienia kluczykami, przyszedł Tillie. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Dlaczego nie wysuszyłeś dokładnie włosów? - zwróciłam mu uwagę, kiedy podszedł na przytulasa.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Przepraszam mamo, to ostatni taki wybryk. Zagrałem za to dobry mecz, mogę w nagrodę jechać z przodu?</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Parsknęłam śmiechem.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Wsiadaj i nie marudź.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">W drodze do jego mieszkania opowiadaliśmy sobie co się ostatnio o nas działo.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Nie najlepsza sytuacja między tobą a Jaeschkim, co? - zapytał i zaśmiał się.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Nie gadaj, mistrzu - przewróciłam oczami.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- W sumie to ja ich trochę podziwiam za tą akcje. Przez ponad pół roku robili cię w chuja.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">No cóż.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Musimy o tym gadać?</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Możemy pogadać o tym, że prawdopodobnie za 5 tygodni Jenia będzie w Polsce.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Przełknęłam ślinę.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Wiem o tym.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- I to w Krakowie. Hala jest niedaleko domu twojej mamy, nie?</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Pokiwałam głową.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Tillie zamknij mordę.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Do czego zmierzasz?</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Mam kilka dodatkowych biletów. Bierz pod pachę mamuśkę i przyjaciółki, i lecimy kibicować Jeni. Albo nie, tylko jedną przyjaciółkę. Bo Agacie to pewnie Thomas załatwi bilet.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Zaśmiałam się.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Nawet nie wiemy czy na pewno jego drużyna wejdzie do Final Four.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Uniósł brew.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Śledzisz rozgrywki?</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Śledzę Jenię.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Jeju, ale to zabrzmiało.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Staram się.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Wow, progress Fansia.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Poza tym, nie wiem czy chcę go zobaczyć.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Musimy z nim pogadać. Oboje.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- O czym?</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- O nas.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Nie ma żadnych nas, Kevin. I nigdy nie będzie. Sądziłam, że już to ustaliliśmy.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Zacisnął szczękę.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Okay, nie naciskam już więcej. Ale wiedz, że…</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- … że mimo wszystko zawsze będziesz moim przyjacielem. Wiem o tym doskonale, Kevin.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Uścisnęłam jego rękę.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Czy tu jest jakiś nowy kebab? - zmieniłam temat, wskazując na nieznany mi dotąd lokal. - Dlaczego jeszcze w nim nie jadłam?</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Zaczął się śmiać.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Więc mam rozumiem, że nasza dzisiejsza kolacja to kebab?</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Pokiwałam głową.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- O tak.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Odetchnęłam z ulgą, że udało mi się odwrócić jego uwagę.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Trener mnie zabije - Francuz rozłożył się na kanapie i pogłaskał się po brzuchu. - Kebab późnym wieczorem nie należy do elementów diety sportowca.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Zaśmiałam się i usiadłam po turecku koło niego.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- O niczym się nie dowie, zabierzemy tą tajemnicę do grobu.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- W innym świecie bylibyśmy razem - ułożył się na moim brzuchu.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Kevin, przestań. Nie kocham cię. Ani ty nie kochasz mnie.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Odwrócił głowę w moją stronę.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Ja jestem wolny i ty jesteś wolna. Spróbujmy.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- A co z Jenią?</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Westchnął.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Nie chcę go zdradzić.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Ja tym bardziej.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- W innym świecie nie byłoby Jeni.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- I rzeczy twojej byłej w twoim mieszkaniu. Po co świrujesz, Kevin? Dobrze wiesz, że nie pragniemy siebie nawzajem. Nie zastąpię ci Anny.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- A ja tobie Jeni.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Pokiwałam głową.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Po prostu pomyślałem… dogadujemy się. Ty i ja. Oboje jesteśmy zranieni; ja bo zakończenie związku wstrząsnęło mną bardziej, niż myślałem, a ty bo twój związek nawet się jeszcze nie zaczął.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Zaśmiałam się, bo to była gorzka prawda.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Nie wiem, co mi strzeliło do głowy, żeby ci o tym powiedzieć. Przepraszam.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Złapałam go za rękę.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Może powinieneś porozmawiać z Anną? Może nie wszystko jest stracone?</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Jest, Fansia. Po tym jak ją potraktowałem na pewno nie będzie chciała do mnie wrócić.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Chociaż spróbuj. Niczego nie stracisz, a możesz wiele zyskać.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Uśmiechnął się do mnie smutno.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Też tak pomyślałem zanim zapytałem cię o danie mi szansy. - Potrzasnal głową. - Już ci więcej nie truję. I wiesz co? Pogadam z Anną, ale tylko wtedy, kiedy ty porozmawiasz z Jenią.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "arial"; font-size: 14.666666666666666px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Przewróciłam oczami.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Zróbmy tak: zapraszasz Annę do Krakowa i w tym czasie oboje ogarniamy nasze związki. A jak do trzydziestki oboje się nie chajtniemy to mi się oświadczysz. Zgoda? </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">- Zgoda - położył się z powrotem i po chwili ciszy dodał: - jesteśmy zdrowo popieprzeni, Fansia. Nie rozumiem tej całej sytuacji. </span></div>
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><i>Ja również, Kevin.</i></span><br />
<div>
~*~*~*~</div>
<div>
Przepraszam!!!!!! Rozdziału nie było baardzo długo, ale spokojnie, standardowo się wytłumaczę😜 Po pierwsze, rozdziały muszę pisać na telefonie, bo mieszkam w internacie i nie mam dostępu do laptopa, a dodatkowo mój laptop się zjebał i nawet na weekendy go nie mam. Po drugie jest dopiero październik a ja mam masę obowiązków w szkole (zachciało mi się liceum) i zaczęłam pisać dla gazetki szkolnej (Głos Patio, polecam). Także mam nadzieję, że rozumiecie!! Co do rozdziału - trochę wyjaśniłam, ale mieszam dalej. Żeby Wam się nie nudziło jak czytacie😜</div>
<div>
Okay, to chyba wszystko, chyba że Wy macie pytania do mnie?😉😍 </div>
<div>
Buziaki misiaki😘💋</div>
mirakel0http://www.blogger.com/profile/04258859121845947074noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-8630286752905389763.post-28716049240453657472016-09-12T19:18:00.000+02:002016-10-15T11:43:24.740+02:00Rozdział 31<div dir="ltr" id="docs-internal-guid-5e9d86c8-1f4d-4523-6476-70d133bb7114" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<div style="text-align: right;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;"><i>Chcę stałości a nachodzą mnie te zmiany natrętne,</i></span></div>
<div style="text-align: right;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;"><i> Wszystko się zmienia</i>.</span></div>
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;"><br /></span><i><span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">10</span><span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;"> styczeń, Berlin</span></i><br />
<span style="font-family: "arial";">- To był bardzo zły pomysł, żebym tutaj przyjechała - mruknęłam.</span></div>
<div dir="ltr" id="docs-internal-guid-5e9d86c8-1f4d-4523-6476-70d133bb7114" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- Nie bądź cipką w tym momencie - zrugała mnie Patrycja. - Pogodzicie się dzisiaj i wszystko będzie cacy, nie Agata?</span></div>
<div dir="ltr" id="docs-internal-guid-5e9d86c8-1f4d-4523-6476-70d133bb7114" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- Tak, tak - nie zaszczycając nas nawet spojrzeniem, automatycznie pokiwała głową.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Okay, z nią dzieje się coś naprawdę dziwnego.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Zaczęłam się zastanawiać, czy to nie za sprawą jej nowego faceta, który jest w ogóle jakąś przeogromną tajemnicą.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Ale zacznę od początku.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Po moim powrocie do Polski zrobiłyśmy sobie babski wieczór. Jako że miałam mały uraz do wina, to ja sobie alkohol tego wieczoru odpuściłam. Za to moje przyjaciółki miały używanie. Piły butelkę za butelką, aż w końcu dotarły do tego magicznego przystanku stanu upojenia pod tytułem “Zwierzam się wszystkim ze wszystkiego”. I dowiedziałam się, że obie sobie kogoś znalazły. Patrycja, jak to ona, tak gadała o swoim chłopaku, że musiała się hiperwentylować. Dowiedziałam się, że Miller, czyli właśnie jej chłopak, pochodzi z Londynu i przyleciał do ciotki w odwiedziny. Poznała go w autobusie, kiedy kierowca gwałtownie zahamował, a ona wysunęła do przodu i uderzyła go głową w ramię.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Piękna historia, prawda?</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Natomiast jeśli chodzi o Agatę, to nie powiedziała mi nic. Nie chciała nawet powiedzieć jak ma na imię. Odpuściłam, bo stwierdziłam, że to może ściema. Zapytałam Pati, czy ona coś wie, ale od razu zaczęła kręcić głową i zaprzeczać.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">To było dla mnie jasne, że ona też ściemnia.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Potem jakby się ugięła i powiedziała, że ona sama tylko podejrzewa, że to ten sam gość, z którym kręci od lipca.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Doszłam do wniosku, że dalsze rozmyślania nie mają sensu, bo lepiej poczekać aż sama się otworzy.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Ale miarka się przebrała, kiedy olała mnie i blondynkę na Sylwestra.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Niechęć do przyjścia na imprezę usprawiedliwiała przeziębieniem.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Nie namawiałam ją dalej, skoro nie, to nie.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Tego nieszczęsnego wieczoru, jakoś po dwudziestej trzeciej zadzwoniłam do niej z życzeniami i żeby ogólnie zapytać co u niej.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Co ciekawego usłyszałam?</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Jej udawane kaszlnięcia i męski głos w tle.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Życzyłam jej miłego wieczoru i rozłączyłam się. Poczułam się tak cholernie źle, że nawet świętowanie nie było mi w głowie. Za dużo ostatnio już wydarzyło się niedobrego w moim życiu.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Ale kończę już tą małą retrospekcję i wracam do Berlina.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Do którego, ekhem, pojechał z nami Thomas. Przysięgam, że to nie był mój pomysł, tylko jego. Nie wiem skąd wiedział, że chcę pojechać na ten turniej, żeby pogodzić się z Jenią, ale mimo wszystko dziękuję mu, że tu jest. Bo w końcu mogłam usłyszeć prawdę. I dowiedzieć się, że Tommy ma dziewczynę. Podobno ładną i inteligentną, ale to on tak twierdzi, toteż mam prawo mu nie wierzyć.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Teraz już wiem, że ta chora akcja sprzed miesiąca to tylko mój wymysł. I cała kłótnia między mną a Francuzem to moja wina, więc między innymi jestem tu, żeby go przeprosić.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">A potem wycałować jego piękna buźkę.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Mimo tego iż wiem, że nie mogę.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Postanowiłam wziąć sobie jednego drinka </span><span style="font-family: "arial"; font-style: italic; vertical-align: baseline;">na odwagę</span><span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;"> i mogłam ruszać na poszukiwanie mojej dzisiejszej ofiary.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Po piętnastu minutach szukania, moje ciało miało dość.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; font-style: italic; vertical-align: baseline;">Nie jestem Malanowski, żeby wszystkich w jednym odcinku znajdować</span><span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Jeszcze raz rozejrzałam się po sali, a mój wzrok zatrzymał się na bocznych drzwiach kierujących się na dwór.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Przewietrzenie się wyglądało na spoko opcję, więc wyszłam na zewnątrz.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Pożałowałam, że nie mam na sobie nic więcej nic krótkiej sukienki na długi rękaw i potarłam ramiona.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- Dupa marznie?</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Uśmiechnęłam się do mojego towarzysza, a on nałożył mi swoją marynarkę.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- Jak się bawisz? - zapytałam. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- To nie impreza mojego życia, ale też jest spoko. A ty? Po minie raczej na nic fajnego nie wygląda.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- Bo niczego fajnego nie ma - wzruszyłam ramionami.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- Mała, mów co ci jest. Natychmiast.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Zaśmiałam się lekko sarkastycznie.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- Nie wiem już co mam z tym wszystkim zrobić, potrzebuję kogoś, kto pomoże mi z tym gównem.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Chłopak uśmiechnął się lekko.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- Zawsze masz… mnie.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Wystawił ręce, a ja przybliżyłam się do niego i wtuliłam w klatkę piersiową.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- Wiedziałam, że mogę na ciebie liczyć. Jesteś moim dobrym duszkiem - zaśmialiśmy się.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Odsunęłam się od niego troszkę.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- Więc… co z Jenią? Musicie sobie trochę wyjaśnić, tamta sytuacja…</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Przerwałam mu:</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- Żałuję, że na niego wtedy naskoczyłam, okay? Ale on też mnie zranił. Przecież kocham tego idiotę, do cholery.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Pokiwał głową ze skupieniem.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- Ale na razie dam sobie z nim spokój - przetarłam ręka twarz. - Oboje jeszcze zachowujemy się jak szczyle. W taki sposób nie osiągniemy niczego dobrego. A tak poza tym, to widziałeś go gdzieś?</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- Ostatni raz widziałem go koło baru, to może tam dalej jest.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Oddałam mu marynarkę i uśmiechnęłam się.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- Czasami się przydajesz, wiesz?</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- Nazywam Kevin Tillie, jestem niezbędny zawsze i wszędzie.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Wróciłam do środka i od razu znalazłam Grebennikova.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Stał przy barze prawdopodobnie obok Juliena, ale nie dam sobie ręki uciąć czy to na pewno on.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Poszłam w ich stronę modląc się, żeby rozmowa poszła w miarę dobrze.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Pierwszy zauważył mnie Lyneel, który od razu uśmiechnął się na mój widok. Kiedy byłam już prawie obok nich, złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- Wąda, wieki cię nie widziałem - powiedział, a ja odwzajemniłam jego uścisk.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- Ja ciebie też, przyjacielu. Co słychać fajnego? Słyszałam, że grasz w Polsce.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Zaczął opowiadać mi o swojej grze w rzeszowskim klubie, o kolegach i o swojej dziewczynie.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- Na następnym meczu widzę cię na trybunach - pogroził mi palcem.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- Postaram się - zasalutowałam</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- Dobra, zostawię was samych - przytulił mnie ostatni raz i zniknął w tłumie.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- Tęskniłam - odważyłam się podejść do niego i złapałam go za rękę.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Odwzajemnił mój uścisk i pocałował mnie w rękę.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- Ja też tęskniłem. - Umilkł na chwilę, po czym kontynuował. - I Kevin chyba również.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Zmarszczyłam brwi, bo nie rozumiałam o co chodzi.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- To trochę niefajne z twojej strony kręcić z moim najlepszym przyjacielem na boku.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- Nie robię tego - zaprzeczyłam.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Pokiwał głową.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- Więc co ty razem stoi nam na przeszkodzie, Wanda? - zirytowany puścił moją dłoń.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- Chodź na zewnątrz.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Powietrze zdawało się być jeszcze chłodniejsze, dlatego stałam tam i trzęsłam się z zimna.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- Chodź do mnie - powiedział, a ja podeszłam do niego.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Ciasno objął mnie ramionami i pocałował w czubek głowy.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- Dlaczego nie chcesz być ze mną, Wanda? Coś się zmieniło podczas naszej przerwy? Już nie chcesz ze mną być?</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- To nie tak…</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- A jak? Cholera, zaczynam żałować że to zaproponowałem, bo widzę, że wszystko spieprzyłem.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- Ta przerwa dobrze mi zrobiła. I tobie również. Tylko myślę, że to bezsensu teraz to rozpoczynać.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- Jaki jest powód? - wymamrotał.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- Ty jesteś we Włoszech, a ja w Polsce i…</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- Cholera, tak będzie przez cały czas. Jestem siatkarzem, ciągle jestem w podróży. - Zirytował się. - Po prostu powiedz dlaczego a nie ściemniaj, błagam.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- Nie jestem gotowa.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Pokiwał głową.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- Okay, rozumiem.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- I tyle? - zapytałam.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Wypuścił ze świstem powietrze.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- A czego oczekiwałaś? Błagania na kolanach?</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Potarlam kąciki oczu.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- Wracam do środka - oznajmiłam. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- Ja tu jeszcze chwilę zostanę.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Zostawiłam go samego i poszłam do klubu, żeby poszukać dziewczyn.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">To nie tak miało wyglądać.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Ponieważ on miał walczyć.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">~*~</span></div>
</div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;"><i>6 marca, Warszawa</i></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- Jakby sama nie mogła przyjechać do mnie - mruknęłam, parkując pod blokiem Agaty.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Moja przyjaciółka zadzwoniła wczoraj wieczorem do mnie, żeby oznajmić mi, że pilnie musimy porozmawiać.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">A najlepiej będzie jeśli przyjadę do niej.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Toteż olałam dzisiejsze zajęcia i od razu przyjechałam do niej, bo jeśli ona prosi o coś takiego to to oznacza, że stało się coś złego.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Zadzwoniłam dzwonkiem do drzwi i poczekałam chwilę, aż mi otworzy.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- Cześć, Wandzia - na wejściu przytuliła mnie. - Musisz kogoś poznać.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- Twojego chłopaka?</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Pokiwała głową.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- Gotowa? </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- Jeśli nie jest jakimś szejkiem czy innym lujem to tak, jestem. Długo go znasz?</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- Poznałam go w lipcu, w tamtym roku.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- I tak długo go przede mną używałaś?!</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Zaśmiałyśmy się i weszłyśmy do kuchni.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Od razu spojrzałam w stronę chłopaka mojej przyjaciółki i… och.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">A raczej: aha.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Potem skarciłam się w myślach za to, że byłam taka naiwna.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- Nie wiedziałam jak ci to powiedzieć - wyszeptała nieśmiało.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">I nagle zaczęłam wszystko rozumieć.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Mówiła, że poznała go rok temu w lipcu, w Krakowie.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Rozmawiała z nim tylko po angielsku.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Kiedy Patrycja ją podsłuchiwała, usłyszała coś na ‘j’.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Od początku pchała mnie w stronę Jenii.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Odrzuciła Yoanna, mimo że jest świetnym facetem.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">Kiedy wypowiadała się o Thomasie, to robiła to albo sarkastycznie, albo z niewesołą miną.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; vertical-align: baseline;">A najważniejsze jest to, że bała się go ze mną zapoznać. Przyjaciółki nie powinny ukrywać przed sobą takich rzeczy, prawda?</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- Fajnie się mnie okłamywało? - założyłam ramiona na piersi.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- To nie jest tak, Wanda - zaczęła moja przyjaciółka.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- Pogadajmy o tym, proszę - dodał chłopak. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="font-family: "arial"; line-height: 1.38;">- Oczywiście, że o tym porozmawiamy, Jaeschke.</span><br />
<span style="font-family: "arial"; text-align: center;"> ~*~*~*~</span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial";">Dam dam dam dam!</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial";">Przyznawać się kogo udało mi się zaskoczyć!</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial";">Jeśli są jakieś błędy to za nie przepraszam - rozdział pisany był i dodany na telefonie, więc poprawie błędy jakoś w weekend.</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial";">Buziaki :*</span><br />
<span style="font-family: "arial";">edit: <a href="http://goracakrew.blogspot.com/p/bohaterowie-czesc-druga.html" target="_blank">Bohaterowie drugiej części </a>już są! </span></div>
</div>
mirakel0http://www.blogger.com/profile/04258859121845947074noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-8630286752905389763.post-4694636726609556102016-09-03T22:12:00.001+02:002016-10-09T22:55:22.486+02:00Wakacje Wandzi i Jeni - dodatek<br />
<br />
Jakby co: dodatek nie ma nic wspólnego z fabułą całego opowiadania, co jest równoznaczne z tym, że nie stanowi on alternatywnego zakończenia;)<br />
Miłego czytania!<br />
<br />
<div align="left" class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Londyn, 2017 <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Myślisz, że mogę ich dotknąć? - spytałam,
wskazując na strażnika pałacu Birmingham.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Myślę, że ja bym na twoim miejscu nie
ryzykował.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ale te czapki muszą być takie mięciusie!<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Wandzia, odejdź od niego.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Cicho!<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wolnym krokiem podeszłam
do mężczyzny w czerwonym garniaku. Obejrzałam się na Jenię, który aktualnie
stoi tyłem i udaje, że mnie nie zna.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Miło mi.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- No siema - przywitałam się, ale on jakoś nie
był skory do rozmowy. - Co słychać, brytyjski wariacie?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zaczęłam go oglądać jakby
był eksponatem w muzeum. Spojrzałam na Jenię czy przypadkiem nie zaczął na mnie
patrzeć.<o:p></o:p><br />
Dobra, dalej ma mnie gdzieś.</div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Tyłeczek też masz spoko - oceniłam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Kurczę, dobry jest, skoro
nawet na to nie reaguje.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Do głowy przyszedł mi
szatański plan.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zamachnęłam się ręką
przed jego tyłem i…<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Wanda, nie próbuj! - krzyk Grebennikova
zmieszał się z głośnym<i> ała</i>.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Idziemy stąd - poczułam szarpniecie za rękę,
a już po chwili szłam za Francuzem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Tokio, 2020<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nǐ hǎo! - krzyknęła jakaś kobieta, kiedy
weszliśmy do hotelu.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nǐ hǎo! - przywitał ją mój mąż, a ja
zauważyłam, że ona zbyt poufale na niego patrzy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Panie lingwisto - odezwałam się do bruneta.
- Jak mam powiedzieć <i>On jest mój, szmato?</i><o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zaśmiał się.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Pani Ling nie ma takich zamiarów, bez obaw.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Pani <i>Nahui
Siempaczysz Najenie</i> nie ma nawet u ciebie szans.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Oczywiście, że tak. A wiesz dlaczego?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Bo złoci medaliści Igrzysk Olimpijskich nie
lecą na byle kogo?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Bo złoci medaliści Igrzysk Olimpijskich lecą
tylko na swoje żony.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Rennes, 2021<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Mały Blaise jest uroczy - stwierdziłam,
patrząc na synka Stanislava.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Jenia z zamyśleniem pokiwał głową.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- A gdybyśmy my mieli własnego Blaise’a?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Złapałam go za rękę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- To ten moment, kiedy planujemy dzieci?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Za chwilę może być moment, w którym je robimy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Usłyszeliśmy
chrząknięcie, na które odwróciliśmy głowy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Takie coś to na górze, dzieciaki. - Mój
teść, Boris, z uśmiechem na ustach wskazywał nam piętro.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Puściłam Jenię przodem, a
sama wskoczyłam mu na plecy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Do sypialni, mężulku!<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Kraków, 2036<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Mamo, tato, babcia Natasza znowu uczy mnie
polskiego! - czternastoletni Aaron wbiegł do sypialni i wskoczył między mnie i
Jenię.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pogłaskam go po głowie i
ucałowałam w polik. Idealna kopia tatusia.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jeśli czasem powtórzysz kilka słówek to
chyba nie umrzesz, prawda? - starszy Grebennikov uniósł brew, a ja zaśmiałam
się.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Rozumiałam moją mamę, że
naciskała na edukację naszego syna mojego rodowitego języka. Jednocześnie
czasem denerwowało mnie, że brakowało jej wyrozumiałości - bo przecież to ja i
Jenia zadecydowaliśmy, że najlepiej będzie, jeśli wychowamy Aar’a z francuskim
jako pierwszym językiem. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Babcia kocha słuchać, kiedy mówisz do niej
po polsku, więc wróć do niej i bądź jej posłuszny - wskazałam palcem drzwi.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ale mamo!<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Kupię ci najnowszego Iphone’a - wtrącił mój
mąż, a ja szturchnęłam go ramieniem. Oczy naszego syna powiększyły się - ale dopiero, kiedy
zaśpiewasz ulubioną piosenkę babci.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Parsknęłam śmiechem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie lubię disco polo - młody założył ręce na
piersi.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- A twoja babcia lubi <i>Pięknych i Młodych</i> - mój
mąż z uśmiechem powtórzył gest syna.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- <i>Ona jest taka cudowna! </i>- wydarł się, a ja
przyłożyłam palec do ust, żeby go uciszyć.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Kochanie, nie drzyj się tak, proszę. Bo
następnym razem to ty będziesz usypiał twoją siostrę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Seattle, 2040<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Kocham to miasto - powiedział mój mąż, a ja
pokiwałam głową. Na mnie też Seattle robiło ogromne wrażenie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Nasza ośmioletnia córka z
zafascynowaniem przyglądała się budynkom. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Tato, widzisz tę lalkę? - wskazała palcem na
wystawę sklepu z zabawkami. Jenia pokiwał głową. - Kupisz mi ją?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Jak można było się
spodziewać, mój mąż po prostu wyciągnął portfel i ruszył z małą na rękach w
stronę sklepu.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Westchnęłam, bo nie
jestem fanką zbytniego rozpieszczania naszych dzieci. A Jenia swoją
nieobecnością w domu, spowodowanej pracą jako trener, próbował nadrobić zaległości
prezentami.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Fansia, chodź z nami - nasza mała Vivi
zwróciła się do mnie, a my z Jenią spojrzeliśmy na siebie dziwnie. - Wujek
Kevin tak mówi, więc ja też mogę - jeszcze wzruszyła ramionami, tak jakby nic
się nie stało.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Czysta mamusia - brunet ucałował ją w czoło.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Warszawa, 2044<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Mamy to! <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Z dumą przyglądałam się
zwycięstwu Aaron’a. Otarłam łezkę szczęścia, która spływała po moim policzku. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Byłam taka dumna.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Uśmiechnęłam się do
mojego męża i wzięłam za rękę naszą córkę. Poszłam w jego stronę, żebym mu pogratulować
- był przecież ojcem tego sukcesu. I to dosłownie. W poprzednim sezonie został
trenerem francuskiego teamu. A teraz zdobył kolejne złoto na Igrzyskach - tyle
że w innej roli.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jestem dumna, kochanie - dałam mu buziaka.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jesteście obrzydliwi - skomentowała nasza
córka, na co parsknęliśmy śmiechem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Mamo, tato! Jestem mistrzem olimpijskim! -
Aaron podbiegł do nas żebyśmy mogli zrobić rodzinnego przytulasa.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Rio, 2045<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Pamiętasz? - mój mąż przytulił moje plecy i
oparł głowę o moje ramię. Oglądaliśmy zachód słońca na Copacabanie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Oczywiście, że tak. Każdą pojedynczą chwilę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
To prawda. Mimo że
poznaliśmy się równo trzydzieści lat temu, to przypominam sobie tamte wakacje. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Usłyszałam jak wzdycha.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Byliśmy młodzi i szaleni. Tak wiele rzeczy
się zmieniło. - zrobił krótką pauzę. - A teściowa dalej pokręcona.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Parsknęłam śmiechem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jak tak możesz mówić o mamusi?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Bo jesteście takie same.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Uderzyłam go w ramię.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nieprawda - zaprzeczyłam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Prawda, skarbie - ucałował mnie w czoło. -
Na starość zaczynasz przypominać mamę jak cholera. A Vivi jest taka jak ty.
Kiedy ze sobą rozmawiacie, to mam wrażenie, że mam przed sobą Wandzię i
Nataszę, a nie Wandzię i Viviane. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Za to Aaron to czysty tatuś - wtuliłam się w
niego bardziej. - Dobrze, że nie mamy trzeciego dziecka, bo wyszedłby nasz
miks.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Chodź do hotelu, to coś wykombinujemy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wybuchłam śmiechem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- A możesz jeszcze, dziadku?</div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Z tobą zawsze mogę - dał mi buziaka.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
~*~*~*~</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Jak Wam się podoba dodatek?;)</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Niedługo ruszamy z drugą częścią, kochani!</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
buziaki:*</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
mirakel0http://www.blogger.com/profile/04258859121845947074noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-8630286752905389763.post-88684979874126041712016-08-31T09:18:00.000+02:002016-08-31T09:31:15.969+02:00Rozdział 30<div class="MsoNormal" style="text-align: right;">
<i>Zawiąż węzeł na sznurze, próbuję wytrzymać, próbuję
wytrzymać,<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: right;">
<i> ale nie ma czego się
złapać, więc odpuszczam</i>.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<i>10 styczeń 2016, Berlin<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<i> Perspektywa Jeni</i><o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
To już miesiąc.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Trzydzieści dni.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Tyle minęło od mojej
ostatniej rozmowy z Wandą.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
No, nie licząc tych
sztywnych sms-ów z okazji Bożego Narodzenia i Nowego Roku.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Od tego czasu nie
słyszałem jej głosu. A brakuje mi go cholernie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Może i swoim zachowaniem
przypominałem babę z okresem, ale w końcu musiałem powiedzieć, co mi leżało mi
na sercu. I mimo tego, że przez to wybuchła kłótnia, to nie żałuję. Brunetka w
końcu musiała usłyszeć, co o tym wszystkim myślałem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Teraz to już nie ma
znaczenia, bo jestem zdeterminowany żeby ją odzyskać. A najbliższa okazja to
dzisiejszy wieczór. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Kevin powiedział mi, że
Wandzia planuje przylecieć tu ze swoimi przyjaciółkami, żeby nam pokibicować.
Dla mnie to równoznaczne z tym, że ona też chce zakończyć tą ciszę i rozpocząć
na nowo.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Razem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Za trzy godziny
rozpoczynamy mecz z Rosją aka mecz o wszystko.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Igrzyska są dosłownie na
wyciągnięcie ręki, toteż jeżeli przegramy to będę pluł sobie w brodę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Jak na razie razem z
chłopakami jesteśmy zmotywowani i łatwo się nie damy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Przynamniej mam taką
nadzieję.<o:p></o:p></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
~*~<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zmęczony i smutny
usiadłem na parkiecie. Przegraliśmy trzy do jednego.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Poczułem jak mój
przyjaciel klepie mnie po ramieniu i siada koło mnie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- To jeszcze nie koniec
świata, nie?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Pewnie, że nie, Kev.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zaczął rozglądać się po
hali. Jego wzrok zatrzymał się na jakimś punkcie, a on uśmiechnął się szeroko.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Spójrz kto się pojawił
– powiedział, a ja spojrzałem w tamtym kierunku.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zaśmiałem się, bo widok
dławiącej się popcornem Wandy oraz jej przyjaciółek ofiarnie klepiących ją po
plecach poprawił mi humor.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Zaprosiłem ją na imprezę
po meczu – poinformował mnie. – A ona się zgodziła.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pokiwałem głową, bo
mogłem się spodziewać, że nie odpuści okazji do tańca i picia.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Pogadasz z nią, prawda?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Odwróciłem głowę w jego
stronę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- A czy to nie jest
oczywiste?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Mimo przegranej, humory w
naszej drużynie dopisywały.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Nie wiem czy to aby nie
zasługa wypadu do klubu, ale niezbyt na razie się tym interesowałem. Wyrzuciłem
z głowy dzisiejszy mecz i skupiłem się na odzyskaniu Wandy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- To podobno najlepszy
kub w Berlinie – ogłosił Earvin, kiedy wchodziliśmy do klubu.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Fansia już tu jest –
poinformował mnie Tillie, a ja zacząłem się rozglądać. – Pójdę jej poszukać –
pokiwałem głową, nawet na niego nie patrząc.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Poszedłem w stronę baru,
kiedy znajoma postać mignęła mi wśród tłumu.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Co do kurwy robi tutaj
Jaeschke?!<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Poprosiłem kelnera o piwo
i wyciągnąłem telefon, żeby napisać sms-a do Tilliego.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
23:45<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Do: Kevin<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Znalazłeś ją?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Upiłem łyk i rozejrzałem
się ponownie. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Gdzie ona do cholery
jest?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pomieszczenie nie było
duże, a Wanda, cóż, była Wandą, więc ciężko jej nie rozpoznać. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zauważyłem, że tylne
wyjście jest otwarte, toteż postanowiłem się przewietrzyć.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Napisałem ostatnią wiadomość
do mojego przyjaciela.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
23:50<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Do: Kevin<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
I jak?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zszedłem z mojego miejsca
i ruszyłem na dwór. Podchodząc do drzwi dziękowałem sobie, że nie wpadło mi do
głowy rozstawanie się z kurtką, bo teraz, czując chłód, byłbym chodzącym soplem
lodu.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Gwałtownie zatrzymałem
się, słysząc rozmowę dochodzącą z zewnątrz:<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie wiem już co mam z
tym wszystkim zrobić, potrzebuję kogoś, kto pomoże mi z tym gównem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Och, to Wanda.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Tylko kto z nią tam jeszcze
jest?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Zawsze masz… mnie –
wychyliłem się delikatnie zza drzwi, ponieważ rozpoznałem ten głos.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zobaczyłem jak otwiera
przed nią ramiona, a brunetka wtula się
w niego.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Ze świstem wciągnąłem
powietrze i czekałem na dalszą część.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Wiedziałam, że mogę na
ciebie liczyć. Jesteś moim dobrym duszkiem – zaśmiali się oboje.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Więc… co z Jenią?
Musicie sobie trochę wyjaśnić, tamta sytuacja…<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Żałuję, że na niego
wtedy naskoczyłam, okay? Ale on też mnie zranił. Przecież kocham tego idiotę,
do cholery.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Uśmiechnąłem się kącikiem
ust.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ale na razie dam sobie
z nim spokój – dodała, a ja zacisnąłem
ręce w pięści. – Oboje jeszcze…<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zamiast słuchać dalej, ja
wróciłem do środka i z powrotem wróciłem do baru.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Mój przyjaciel Julien
poklepał mnie po ramieniu.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Co ty taki smutny? To
nie stypa, bawimy się!</div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Uśmiechnąłem się, bo co
innego w tym momencie mi zostało?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i><u>Koniec części pierwszej.</u></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
~*~*~*~</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Mamy to! Od razu tłumaczę, dlaczego rozdział jest taki krótki: miałam napisaną perspektywę Wandy, ale z niej zrezygnowałam. Dlaczego? Ponieważ to byłby zbyt duży spojler drugiej części. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Zdaję sobie sprawę, że opis osoby, z którą rozmawia Wanda nie jest podany, ale zrobiłam to umyślnie xD</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Co do drugiej części - będzie na pewno, plan rozdziałów mam, tylko teraz dochodzi kwestia ego, kiedy będę je dodawała. Dzisiaj przeprowadzam się do akademika, gdzie nie będę miała laptopa (tzn. prawdopodobnie). Będę pisała troszkę na telefonie, więc rozdziały będę jako tako pisać - natomiast publikować je będę tylko w weekend,</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
A teraz: <i><u>dziękuję</u></i> Wam za każde wejście, każdy przeczytany rozdział, każdy pojedynczy komentarz (bo nie zdarzyło się Wam zostawić jakiś rozdział bez komentarza^^)/</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Mam do Was taką malutką prośbę: zostawcie tu po sobie jakiś mały komentarz. Wystarczy zwykła emotka! Chciałabym wiedzieć dla ilu z Was będę pisać drugą część:D</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
buziaki misie:*</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
PS. Kto jest podekscytowany powrotem do szkoły? hihi<br />
+ Jeśli są jakieś błędy, to poprawię je w ciągu kilku dni.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
mirakel0http://www.blogger.com/profile/04258859121845947074noreply@blogger.com27tag:blogger.com,1999:blog-8630286752905389763.post-63299688989139947602016-08-24T23:03:00.000+02:002016-08-25T14:55:41.686+02:00Rozdział 29<div class="MsoNormal" style="text-align: right;">
<i>I wiem, że to będzie
boleć, ale kochanie, pójdę pierwszy,<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: right;">
<i>Ponieważ nie będę
dalej mówić tych trzech pustych słów.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>11 grudnia, pokój w akademiku <o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
17:33<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Do: Jenia<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Kiedy będziesz?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
17:34<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Od: Jenia<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Za 10 minut.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Usiadłam na łóżku i
oparłam się o ścianę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Może zostawię was
samych? – zaproponowała moja współlokatorka.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pokręciłam głową.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Daj spokój, śnieg chyba
zacznie zaraz sypać – spojrzałam na okno. – Lepiej zostań tutaj.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Pójdę do Tristana z
drugiego roku biologii – zabrała swoją torebkę i ubrała buty. – Miłej zabawy,
dzieciaki! – krzyknęła na odchodne.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Poprawiłam grzywkę i
położyłam się na łóżku. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Nie rozmawiałam z Jenią o
moim krótkim telefonie do Thomasa. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Prawdopodobnie dlatego,
że to było cholernie głupie i nieprzemyślane z mojej strony. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Od początku nie podobał
mi się pomysł z tym cholernym żartem telefonicznym. Kiedy Nicole wybrała numer
Thomasa przestraszyłam się. Ba, byłam przerażona. Ale stwierdziłam, że co mi
tak, można będzie się pośmiać z jego zdezorientowania. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Plan legł w gruzach,
kiedy usłyszałam jego głos, za którym tak bardzo tęskniłam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Mimo iż wiedziałam jak
moje zachowanie raniło go, to wolałam postąpić egoistycznie i wciąż
przyciągałam go do siebie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Jestem taką idiotką!<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wracając do rozmowy –
oczywiście, zamiast rzucić jakimś bezsensownym sucharem i rozłączyć się, ja
wolałam wybiec z pokoju, rozbeczeć się i zacząć wylewać swoje żale.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Bo wszystko, co wtedy
powiedziałam, było prawdą. Zależy mi na Jaeschkim i naprawdę chciałam naprawić
tą relacje.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Szkoda tylko, że tym
nieprzemyślanym ruchem przypieczętowałam jej koniec.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Resztę nocy spędziłam na
wypłakiwaniu się w szyję mojej koleżanki i rozmyślaniu, czy Jenia faktycznie
mógłby od tak zabronić Thomasowi kontaktowania się ze mną? A Amerykanin
zgodziłby się na to?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Niektóre elementy
układanki nie pasowały do siebie, toteż jedyną rzeczą jaką mogłam zrobić, była
rozmowa z Grebennikovem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zostały mi dwa ostatnie
dni we Włoszech – i szczerze, nie wiem, czy czas działał na moją niekorzyść czy
może odwrotnie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Z zamyślenia wyrwało mnie
pukanie do drzwi.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Przecież wiesz, że
otwarte! – powiedziałam dość głośno i mimowolnie się uśmiechnęłam, co było moją
standardową reakcją na jego obecność czy wzmiankę o nim.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Tak, w końcu dorosłam do
momentu, w którym przyznaję się przed sobą, że kocham tego mężczyznę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Nie wiem dokładnie, w
którym momencie to się stało, ale cóż. Są rzeczy, nad którymi trudno zapanować,
prawda?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Brunet z uśmiechem na
ustach położył się na mnie i pocałował w nos.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Cześć – przywitał się.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Siemaneczko – uniosłam
głowę i dałam mu buziaka. – Nie uważasz, że jesteś ciut za ciężki, żeby na mnie
leżeć?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Obrócił nas tak, że teraz
to ja leżałam na nim.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Ułożyłam się w pozycji
siedzącej i splotłam nasze dłonie razem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jak się czujesz? –
zapytał brunet.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Źle.<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Uśmiechnęłam się.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Kiedy ty tu jesteś nie
mogę czuć się lepiej.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pogilgotał mnie po boku,
na co parsknęłam śmiechem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie oszukuj mnie, mała.
Mów co ci leży na wątrobie. – Pochyliłam się, żeby dać mu buziaka. Zabrał prawą
dłoń z mojego uścisku i położył na mojej twarzy. – Też chciałbym ci coś
powiedzieć – wyszeptał w moje usta.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ty pierwszy –
odszeptałam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zaśmiał się i pokręcił
głową.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie ma nawet takiej
opcji.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Odsunęłam się od niego i
wzięłam głęboki oddech.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jakoś trzy tygodnie
temu dziewczyny przyszły z winem i schlały mnie w trzy dupy – parsknął
śmiechem. – To nie jest zabawne!<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Kontynuuj.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Wiesz… ostatnio prawie
wcale nie rozmawiałam z Jaeschkim i… - zrobiłam krótką przerwę – zaczęłam się o
niego martwić, no wiesz, może coś mu się stało? No to zadzwoniłam do niego.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Brunet poruszył brwiami i
podrapał się po głowie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- I dowiedziałaś się
czegoś ciekawego?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Wyłącz sarkazm, błagam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nic więcej nie mówię –
wzruszył ramionami.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Kiedy zapytałam go dlaczego
przestał ze mną rozmawiać, odpowiedział mi w taki sposób, że zrozumiałam, jakby
ktoś kazał zakończyć znajomość ze mną.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Francuz zmarszczył czoło.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie mów, że pomyślałaś,
że to ja - zachichotał trochę nerwowo, a ja milczałam. – Proszę, zaprzecz –
stał się poważny.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ja… tak, pomyślałam o
tobie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Gwałtownie wstał, co
zmusiło mnie do zejścia z niego.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Czy ty w ogóle mi
ufasz, dziewczyno?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pokiwałam głową.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Przecież wiesz, że tak.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Oparł się o ścianę, a ja
delikatnie przybliżyłam się do niego.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Cholera, jest wściekły.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>I zraniony. <o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Chciałabym, żebyś
wiedział coś jeszcze – zaczęłam, mówiąc bardzo cicho.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Mogę najpierw ja? –
obrócił głowę w moją stronę. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Mruknęłam ciche <i>proszę </i>i złapałam go za rękę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Nie wyrwał ją z mojego
uścisku, czyli jest dobrze.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Na razie.<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie wiem, czy kojarzysz,
czy nie, ale dokładnie 11 lipca zobaczyliśmy się po raz pierwszy. Dzisiaj mija
pięć miesięcy od tamtego dnia – uśmiechnęłam się szeroko, a on odwzajemnił ten
gest.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Stałam wtedy ze swoją
mamą i jej przyjaciółkami w hotelowym holu – nagle przypomniało mi się coś. –
Powiedz mi, dlaczego któryś z was chrząknął na mój widok?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wspomniałam, a on wybuchł
śmiechem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Naprawdę chcesz
wiedzieć? – upewnił się.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- No jasne!<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Powstrzymując śmiech,
odpowiedział mi:<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Miałaś wielką plamę na
dupie, która przyciągnęła moje spojrzenie. I kiedy tak stałem i się na nią
patrzyłem, to zacząłem się zastanawiać, z czego jest ta plama i czy da się ją
wywabić zwykłym proszkiem, żeby do ciebie podejść, mieć powód do zagadania i
wzięcia numeru, no wiesz, żeby potem zadzwonić i spytać, czy spodenki się
odprały…<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Cała czerwona ze wstydu
przerwałam jego opowieść:<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- No dobra, do rzeczy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- No i chłopaki
zauważyli, że wgapiam ci się w tyłek, to znaczy w plamę, to zaczęli wyzywać
mnie od zboczeńców. I pedofili. A Yoann to chciał nawet podjeść do twojej mamy
i ostrzec cię przede mną.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Nie wytrzymałam i
wybuchłam śmiechem a Jenia razem ze mną.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ot cała historia –
zakończył.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Okay, kontynuuj główny
wątek.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Już przechodzę do
rzeczy – chrząknął i zaczął być poważny. – Pomyślałem, że może fajnie byłoby,
no wiesz… zacząć być <i>parą</i>.
Oficjalnie. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zaskoczona otworzyłam
buzię, którą zasłoniłam ręką, żeby przypadkiem nie pisnąć.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>OmójsłodkiBoże.<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ale teraz nie wiem, czy
to ma jakiś sens, Wanda – dodał, a moje serce stanęło.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Poczułam jak do moich
oczu napływają łzy. Zaczęłam szybciej mrugać, żeby nie pozwolić im stoczyć się
po moich policzkach.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jak kto? – pociągnęłam
nosem. – Co jest nie tak, Jenia?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie ufasz mi, Wanda. A
to sprawia, że ja nie ufam tobie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pokręciłam głową.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie kłam, do cholery.
Nikomu tak mocno nie ufam jak tobie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Naprawdę wierzysz, że
chciałbym ograniczyć twoje kontakty z Jaeschkim? Nie jestem idiotą, do kurwy.
Nie zrobiłbym ci tego. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- To nie tak, że ci nie
ufam, ale…<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- A jak? – Prychnął. –
Wierzysz jemu, a nie mi. Poza tym, od początku masz jakąś dziwną słabość do
niego. Wylecz się z niego, potem zaczynaj ze mną.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- I ty mi wmawiasz, że
nie chcesz ograniczyć moich kontaktów z nim? To co teraz mówisz tak właśnie
brzmi! Nie masz problemu, kiedy rozmawiam z Kevinem czy z resztą twoich
przyjaciół, ale do Thomasa już tak!<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Kevin i reszta moich
przyjaciół nie chce cię przelecieć, w przeciwieństwie do naszego kochanego
Amerykanina – zdenerwowany zabrał swoją dłoń.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Co teraz będzie? –
zapytałam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Przymknął oczy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Chcę być z tobą, Wanda.
Ale czy ty chcesz być ze mną?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Oczywiście, że tak –
wychrypiałam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Nie płacz teraz, idiotko. <o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- To teraz odpowiedz
sobie na pytanie, czy do tego dorosłaś – podniósł się i zaczął ubierać kurtkę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie odchodź, proszę –
poprosiłam żałosnym tonem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jest już późno, a ja
jutro mam mecz.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Usiadłam na brzegu łóżka
i schowałam twarz w dłoniach.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Ukucnął przede mną i
odsłonił moją twarz.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Wanda, posłuchaj…<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Kocham cię, Jenia.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Uśmiechnął się ledwo
zauważalnie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ja ciebie też, Wanda.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Więc ze mną bądź, do
cholery.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Oboje nie jesteśmy na
to gotowi, mała.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Wydaję mi się, że wiem
lepiej, co czuję – przestałam kontrolować już łzy, które ciurkiem spływały po
mojej buzi.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie płacz – poprosił, a
jego głos skrywał ból. – Muszę już iść, ale nie chcę cię zostawiać w takim
stanie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Idź już – wyszeptałam.
– Nie słyszałeś? Wynoś się! – warknęłam, kiedy nawet nie drgnął ze swojego
miejsca.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Pójdę, kiedy się
uspokoisz – powiedział opanowanym tonem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Jakim cudem on jest taki
spokojny?<br />
- Zadzwonię do którejś z dziewczyn, żeby do mnie przyszły. A teraz już wyjdź! <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Bez słowa wstał i
podszedł do drzwi.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Nie miałam siły już na
niego patrzeć, więc zwinęłam się w kulkę i przykryłam kołdrę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Kocham cię i będę na
ciebie czekać – powiedział, a ja usłyszałam dźwięk zamykanych drzwi.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zostawił mnie i
powiedział, że będzie na mnie czekać?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Co do kurwy?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wygrzebałam się z
pościeli i zabrałam telefon. Odszukałam numeru mojej współlokatorki i
zatelefonowałam do niej.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Halo, Chiara?
Przyjdziesz do mnie? <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Wanda? Co się stało?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Mówiła coś jeszcze, ale
mój szloch skutecznie ją zagłuszył.<o:p></o:p></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
~*~<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>13 grudnia, lotnisko w L’Aquili <o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nigdy o was nie
zapomnę, przysięgam! – krzyknęłam po raz ostatni do dziewczyn, kiedy szłam w
stronę odprawy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pomachałam im jeszcze i
otarłam łzy z policzka.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Jakoś ostatnio za dużo płaczę.<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
I wcale się sobie nie
dziwiłam, bo ostatnio wszystkie dobre rzeczy w moim życiu zaczęły się kończyć.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Najpierw znajomość z
Jenią, a teraz przygoda we Włoszech.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Mam nadzieję, że chociaż
w Polsce wszystko po staremu.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Po wyczerpującym
siedmiogodzinnym locie, byłam żywym trupem. Dosłownie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Ciągnąć za sobą dwie duże
walizki, próbowałam w tłumie odszukać mojej mamy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Cóż, jednak ona znalazła
mnie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Wandzia! Córeczko! Czy
ty wiesz, jak ja za tobą tęskniłam? – podbiegła do mnie i przytuliła mnie
mocno.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ja za tobą też, mamo –
odwzajemniłam jej uścisk.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zaczęłam się rozglądać,
bo po cichu liczyłam, że pomimo małej kłótni, dziewczyny zjawią się na
krakowskim lotnisku.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Chyba jednak się
przeliczyłam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie martw się,
przyjechałam z posiłkami, które przywiozły posiłki – odsunęłam się od niej i
zmarszczyłam czoło.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
O co ci…?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Spojrzałam w stronę
wejścia, dzięki czemu zobaczyłam moje przyjaciółki biegnące w moją stronę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
I nagle zaczęłam rozumieć
tą całą grę słów mojej mamy z posiłkami, bo Pati trzymała w ręku torbę z
kebabem na wynos.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Rozłożyłam ramiona i
poczułam, jak Agata i Patrycja wtulają się we mnie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Witaj w Polsce, Wandzia
– krzyknęła brunetka i cmoknęła mnie w policzek.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- No siemaneczko, cieszę
się, że cię widzę, ale kebab ci stygnie – blondynka podała mi fastfooda, a ja pierwszy
raz od dwóch dni szczerze się zaśmiałam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Dobrze być już w Polsce.<o:p></o:p></div>
<br />
<div align="left" class="MsoNormal">
<o:p>Tutaj będzie łatwiej m wszystko poskładać.</o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<o:p>~*~*~*~</o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<o:p><span style="font-size: x-small;">Hejka, hej!</span></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<o:p><span style="font-size: x-small;">Porobiło się, nie?xd</span></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">Ostatni rozdział postaram się dodać przed 1 września ^^</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">Do jakiej klasy się wybieracie?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">buziaki:*</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">P.S. Pozdrawiam Patisię, bo ona sponsoruje cytat na górze :D</span></div>
mirakel0http://www.blogger.com/profile/04258859121845947074noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-8630286752905389763.post-35791871371567805762016-08-18T15:43:00.000+02:002016-08-20T00:54:47.185+02:00Rozdział 28 <div class="MsoNormal" style="text-align: right;">
<i>Usłyszałem, że
znalazłaś tego jedynego, którego szukałaś<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: right;">
<i>Żałuję, że nie
wiedziałem wcześniej, że to nie byłem ja.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: right;">
<br /></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>21 listopada, pokój w akademiku<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jesteś cholernie blada
i chuda, ty coś jesz tam w ogóle?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Potarłam twarz.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Tak mamo, wszystko jest
okay.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Przez całą naszą półgodzinną
rozmowę na skypie próbuję ją przekonać, że wszystko jest w porządku.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Niestety, jej matczyny
radar działa 24/7 i wykrywa każde najmniejsze kłamstwo z moich ust.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Pokłóciłaś się z Jenią?
– Uniosła brew.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Skąd taki pomysł? – Zdziwiłam
się.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- No nie wiem, dlatego
pytam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- U mnie i u Jeni dobrze
– poprawiłam grzywkę i uśmiechnęłam się. – A nawet powiedziałabym, że
rewelacyjne.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pisnęła uradowana i
klasnęła w dłonie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- O mój Boże, to
cudownie!<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Tak, wiem. –
Westchnęłam. – Muszę kończyć, mamo.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Już? – Mruknęła. –
Dosłownie sekundę temu zaczęłyśmy rozmowę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ty to chyba używasz
innych jednostek czasu, bo rozmawiamy dokładnie – spojrzałam na zegarek w rogu
komputera. – Pięćdziesiąt trzy minuty. Mam naprawdę dużo nauki – pomachałam
notatkami.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Okay, już się
rozłączam. Ale za kilka dni masz się odezwać. Kocham cię, Wandziu.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Masz to jak w banku. Ja
ciebie też! – wysłałam jej buziaka, a ona zakończyła rozmowę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Odłożyłam laptopa i
przystąpiłam do nauki.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Za kilka dni miało odbyć
się kolokwium, do którego chciałam przygotować się jak najlepiej.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Chciałam</i> to bardzo dobre słowo, ponieważ nagle każdy pragnął mojej
uwagi.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Standard w takich
sytuacjach.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Mój telefon dźwiękiem
powiadomił mnie o nowej wiadomości. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Kevin</i>: macie chwilkę na skypa?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Ja:</i> nie<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Jenia</i>: tak<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Ja</i>: ups?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Kevin:</i> Wanda, proszę<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Kevin</i>: tylko sekundka<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Jenia:</i> stało się coś?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Kevin</i>: można tak to ująć<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Ja:</i> okay<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Ja:</i> zadzwoń<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Ja:</i> ale nie mogę się rozgadywać<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Jenia</i>: ty nigdy nie możesz<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Jenia:</i> ale i tak gadasz najwięcej xD<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Kevin</i>: to prawda hahahahaha<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Ja:</i> jakie śmieszki xD<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Uśmiechnęłam się do
telefonu i włączyłam laptopa.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Kilka minut później
odebrałam połączenie od Francuza.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jenia zaraz do nas
dołączy – wytłumaczył Kevin.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wystarczyło jedno
spojrzenie na niego, żebym wiedziała, że naprawdę jest coś nie tak.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Tillie nie rzucał swoimi
głupimi żarcikami, tylko był śmiertelnie poważny.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Szeroki uśmiech zastąpiła
zmartwiona mina.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Kim jesteś i co zrobiłeś z moim przyjacielem?</i><o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Kevin, co się dzieje?
Martwię się – wyznałam, a on wzruszył ramionami.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Zaraz się wszystkiego
dowiesz – powiedział, a do naszej rozmowy dołączył Grebennikov.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Cześć ślicznotko –
przywitał się ze mną, a Kevin się rozpromienił.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- No hej, też uważam, że
jesteś śliczny – odpowiedział mu Tillie, a ja zrobiłam facepalma.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Mogę już opuścić wasze
małe gej party? – zapytałam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Okay, a teraz na
poważnie – zaczął Kev – zrozumiem, jeśli zaczniecie mnie wyzywać od idiotów, bo
naprawdę tak postępuję, ale…<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Do rzeczy – poprosiłam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Wróciłem do Anny. Albo
Anna wróciła do mnie, nie wiem jak to działa.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jak to: wróciłeś do
niej? – spytał Jenia.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- No normalnie – wzruszył
ramionami. – Kilka dni temu wróciła do mieszkania cała zapłakana. Na początku
nie chciałem jej wpuścić, więc kazałem jej stać w progu i wytłumaczyć, po co
przyszła. – Prychnął. – Wybuchła płaczem i poprosiła, żebym jej wybaczył, bo <i>ona sama nie wie, co jej odbiło.</i> A ja
jestem frajerem i zgodziłem się na to.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Więc dlaczego jesteś
smutny? – zadałam pytanie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Byłem taki rozgoryczony
kiedy odeszła, nie wiedziałem, co mam ze sobą zrobić. Aż w końcu wziąłem się w
garść i przysięgłem sobie, że nie będę za nią tęsknił. I wiecie co? Ja naprawdę
za nią nie tęskniłem. Patrzyłem jak stoi zaryczana i przygnębiona, to jedyne co
czułem, to żal, że jest jej smutno. Kocham ją, ale niewystarczająco mocno, żeby
z nią być. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- I co teraz? – po raz
kolejny zapytałam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Postanowiliśmy, że damy
sobie czas do Bożego Narodzenia. Jeśli do tego czasu wszystko będzie okay,
spróbujemy jeszcze raz. Jeśli nie, rozstaniemy się jak dorośli ludzie. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Zamierzasz walczyć o ten
związek? – zapytał Grebennikov.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Tak – pokiwał głową i
od razu dodał: - Ale to nie oznacza, że w niego wierzę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Nie odezwałam się, bo nie
wiedziałam, co mogłabym dodać. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- No to tyle ode mnie. A
jak tam we Włoszech? Miłość kwitnie? – wyszczerzył się, tak jak tylko on
potrafi, a ja odwzajemniłam ten gest, bo cieszyłam się, że chociaż częściowo
stary, dobry Kev wrócił.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Jeszcze przez kilka minut
pogadałam z chłopakami, ale niestety musiałam ich opuścić, bo słyszałam w
głowie szept mojego wykładowcy, który przypomina mi o nauce.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Ledwo zaczęłam czytać, a
usłyszałam dźwięk pociągnięcia za klamkę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Wróciłam – moja
współlokatorka wystawiła głowę przez drzwi i uśmiechnęła się. – I to nie sama.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Weszła do środka, a za
nią Nathalie i Nicole.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Odłóż to zło,
dziewczyno. Jest sobota! – powiedziała rudowłosa i razem z dziewczynami usiadła
na łóżku Chiary.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- No właśnie, jest
sobota. A we wtorek mam kolokwium.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Przecież masz jeszcze
dużo czasu na naukę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nigdzie nie idę –
wydęłam wargi.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Przecież nie musisz –
odpowiedziała mi Nicole i wyciągnęła z torebki dwie butelki wina. A za jej
przykładem poszła Nath i Chiara.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie namówicie mnie –
splotłam ramiona na piersi.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>2 godziny później <o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- No dobra, namówiłaś
mnie – przytaknęłam Nicole, kiedy pytała, czy otworzyć piątą butelkę wina. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Tak, moja nauka poszła
już w niepamięć.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Nath i Chiara odpadły po przed
chwilą, więc razem z brunetką miałyśmy spokój i kilka butelek wina tylko dla
siebie. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- O Boże, bierze mnie –
położyłam się na podłodze, kiedy poczułam jak pokój zaczyna wirować.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Mnie też – moja
koleżanka zaczęła się śmiać i zajęła miejsce koło mnie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Podasz mi mój telefon?
Leży na łóżku – spełniła moją prośbę, a ja odblokowałam go, żeby sprawdzić
godzinę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Jest wpół do dwunastej, a
ja jestem pobudza jakbym miała zaraz pójść i unieść górę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nudzi mi się.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Mi troszkę też –
zgodziłam się z nią.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Poprankujmy ludzi przez
telefon! – podsunęła, a ja wybuchłam śmiechem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Oryginalnie, nie powiem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- No weź, będzie
śmiesznie – zabrała mi telefon i zaczęła przeszukiwać kontakty. – Najpierw
bierzemy kogoś od ciebie, potem ode mnie. O, tego kogoś wybieram. Zgadzasz się?
<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Nawet nie spojrzałam o
kogo chodzi, tylko machinalnie pokiwałam głową.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Sama sprowadzasz na siebie kłopoty, Wanda.<o:p></o:p></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
~*~<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Perspektywa Thomasa<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Film nawet jeszcze się
dobrze nie skończył, a brunetka już zdążyła zasnąć na moich kolanach.
Pogłaskałem ją czule po głowie, na co ona poruszyła się i zamruczała.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zaśmiałem się na to i
zabrałem rękę z powrotem na jej talię.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Cieszyłem się, że
wreszcie jest ktoś, kto pomógł mi ruszyć po tej całej sytuacji.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Przecież wiem, że nie
odzywając się do Wandy, ranię ją, ale ktoś to musiał w końcu zakończyć.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Bo przez ten cały czas,
kiedy ona zabawiała się z Grebennikovem, ja naprawdę wierzyłem, że jej
przejdzie i to nam się uda. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Jak można być takim
frajerem?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Poza tym, moja dziewczyna
wiedziała o wszystkim i też radziła mi to zakończyć, dla mojego dobra.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Nie mogłem postąpić
inaczej.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Usłyszałem wibracje
mojego telefonu i delikatnie ściągnąłem z siebie dziewczynę, żeby nie obudzić
jej moją rozmową.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zabrałem urządzenie i
poszedłem do łazienki. Nie spojrzałem nawet na wyświetlacz tylko odebrałem od
razu.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Halo? – mruknąłem, ale
jedyne co usłyszałem, to czyjś spokojny oddech. – Halo?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Thomas?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Wanda? – chrząknąłem,
bo mój głos zabrzmiał nienaturalnie. – Dlaczego dzwonisz?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Tęsknie, Tommo –
wyszeptała, a jej standardowy, wesoły głosik, był teraz smutny i pijany. –
Powiesz mi czemu już ze sobą nie rozmawiamy?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Westchnąłem i oparłem się
plecami o umywalkę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ponieważ to nie ma
sensu.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Co nie ma sensu? –
zrobiło mi się słabo, kiedy usłyszałem jak siłuje się z płaczem. – Czy przyjaźń
nie ma sensu?<br />
- Przecież wiesz, że ja od początku nie chciałem cholernej przyjaźni, Wanda! – warknąłem.
Emocje zaczęły kumulować się we mnie, a ja nie wiedziałem, jak mam je uspokić.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie odzywanie się do
kogoś i olewanie to nie sposób na rozwiązywanie problemów – powiedziała
zdecydowanie ostrzej.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Robienie komuś nadziei,
a potem zostawianie również nie jest zbyt szlachetne– zripostowałem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Thomas, ja…
przepraszam. Naprawdę nie chciałam, żeby tak wyszło.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Westchnąłem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Okay, a ja przepraszam,
że się tak uniosłem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Po drugiej stronie
nastąpiła chwilowa cisza.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Więc… do czego prowadzi
ta rozmowa? – zadała mi to samo pytanie, które ja chciałem zadać je.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Teraz już nie jestem
niczego pewien – przetarłem dłonią oczy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Chcesz się z tym
przespać?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Mam myśleć o tobie wtulony w plecy innej dziewczyny?<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie, nie muszę. –
Przełknąłem ślinę. – Chcę to zakończyć. Teraz.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Usłyszałem jak pociąga
nosem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Tak bardzo nie chcę cię ranić.<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- To najlepsze wyjście –
dokończyłem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie możesz po prostu o
tym zapomnieć, Thomas? Nie proszę cię o małżeństwo, tylko o to, żebyś był przy
mnie. Jako przyjaciel. Jako ktoś, kto zapyta co u mnie, zaprosi na pizzę, czy
pójdzie potańczyć do klubu. Proszę tylko o tyle.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
-
Teraz nie chodzi już wyłącznie o mnie, zrozum. Jest ktoś, komu nie podoba się
nasza znajomość.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jak to? To brzmi jakby
ktoś ci zabraniał ze mną rozmawiać. – Zaśmiała się histerycznie, a potem
zamilkła. – Czekaj. Czy Jenia ci to wmówił? Że nie możesz ze mną nawet
porozmawiać?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie, Wanda, to nie tak –
powiedziałem szybko.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ja pierdole, nie
wierzę, że to zrobił – wzięła głęboki wdech.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- To wcale nie Jenia,
kurwa Wanda, słuchaj…<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nigdy, przenigdy nie
zrobiłabym mu czegoś takiego, a on tak po prostu rządzi się moim życiem. Okay,
kończę już Tommy. Pomyśl czasem o mnie. Cześć.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie rozłączaj się,
proszę. To nie on mnie o to poprosił, Wanda. Tylko moja dziewczyna. Halo? Wanda?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Cholera, zakończyła
połączenie, zanim zdążyłem to powiedzieć.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Usłyszałem pukanie do
drzwi. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Kochanie, wszystko w
porządku? – usłyszałem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Tak, już wychodzę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wyszedłem z pomieszczenia
z sercem wyskakującym mi z piersi.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Co ja mam teraz zrobić?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<o:p> ~*~*~*~</o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<o:p><span style="font-size: x-small;">Niech te Igrzyska już się skończą!!</span></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<o:p><span style="font-size: x-small;">Ech, nie wiem co mogę jeszcze napisaćxD</span></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<o:p><span style="font-size: x-small;">Jak wrażenia po rozdziale?</span></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<o:p><span style="font-size: x-small;">Napiszcie coś, bo pusto tu ostatnio coś xd</span></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<o:p><span style="font-size: x-small;">Buziaaaaki:*</span></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div align="left" class="MsoNormal">
<br /></div>
mirakel0http://www.blogger.com/profile/04258859121845947074noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-8630286752905389763.post-339069938212591572016-08-07T22:50:00.000+02:002016-10-23T00:26:13.212+02:00Rozdział 27 <div class="MsoNormal" style="text-align: right;">
<i>Popełniłam za dużo
błędów<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: right;">
<i>Lepiej spraw żeby było
dobrze.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<br />
<i>Proszę, koniecznie przeczytaj notkę pod rozdziałem i weź udział w ankiecie. Dziękuję!</i><br />
<br /></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>1 listopada, hala w Civitanova Marche<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Siedziałam obok
Stanislava i jego dziewczyny, Sashy i przyglądałam się rozgrzewce przed meczem
drużyny Jeni. Wiedziałam, że to dla niego ważne, żebym przyszła na ten mecz,
więc odmowa nawet nie wchodziła w grę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Delikatnie potarłam oczy,
pod którymi znajdowały się sprytnie schowane pod makijażem, fioletowe sińce.
Wczorajsza rozmowa z Kevinem cholernie mną zmartwiła, przez co nie mogłam
zmrużyć oczu. No i Jenia chrapał jak stary trabant co stanowiło wisienkę na
torcie, jeśli chodzi o powód mojego zmęczenia.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Ale wracając do sytuacji
Tilliego – chłopak okropnie cierpiał, a ja niestety nic nie mogłam na to poradzić.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Opowiedział nam po krótce
co się wydarzyło – wrócił do mieszkania po popołudniowym treningu, z myślą, że
zastanie tam swoją dziewczynę. Jak wielki szok i ból musiał czuć, kiedy nigdzie
jej nie zastał, wszystkie jej rzeczy zniknęły, a jedyne co po niej pozostało to
list? Jako powód odejścia podała jej brak chęci do ciągłego podróżowania i chęć
założenia rodziny. Co ciekawe, Kevin powiedział, że zdziwiło go to, bo ona była
raczej typem podróżnika, a o rodzinie nawet jeszcze nie rozmawiali na poważnie.
Ciężko jest dociec, jak jest naprawdę, więc wolę trzymać się wersji mojego
przyjaciela – dziewczyna prawdopodobnie miała coś na sumieniu i dlatego
postanowiła uciec.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Moje myśli przerwało
szturchniecie w ramię.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ziemia do Wandzi –
starszy brat Jeni zaśmiał się. – Mecz się zaraz zacznie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Skupiłam się na boisku i na grze.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Okay, tak naprawdę to
skupiłam się na Jeni. I tylko na nim.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Cały mecz pamiętam jak
przez mgłę, a to z powodu bólu podbrzusza, który złapał mnie pod koniec
pierwszego seta.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Wszystko w porządku? –
zapytała Sasha. – Strasznie zbladłaś – pogłaskała mnie po włosach.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nic mi nie jest –
zapewniłam i wróciłyśmy do oglądania meczu.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Półtorej godziny później
drużyna Jeni wygrała mecz przeciwko Piacenzie trzy do jednego.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Tak jak umówiłam się z
Francuzem, czekałam na niego przy wejściu do hali. Niestety, ból nasilił się,
więc osłabiona ukucnęłam, opierając się przy ścianie. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Trwałam tak, dopóki nie
pojawił się przy mnie Grebennikov.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Mała? Dasz radę wstać i
pójść do samochodu?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pewnie, że miałam. Ale
dlaczego by nie porobić z siebie sierotki i dać nosić się na rękach?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zgarnął mnie z zimnej
posadzki i uniósł jakbym ważyła tyle, co nic.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Widzę, że nie próżnujesz
na siłce – zażartowałam, oplatając jego szyję rękoma.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zaśmiał się i pocałował
mnie w policzek.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Wracamy do mnie,
śmieszku. Narobiłaś mi stracha, wiesz?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Uniosłam brew.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Dlaczego?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Od razu po meczu
zniknęłaś ze swojego miejsca, więc zapytałem Stanislava co się stało.
Powiedział, że źle się poczułaś i poszłaś na dwór się przewietrzyć. Teraz
przychodzę, a ty umierasz z bólu i to w dodatku sama. Gdzie Sasha i Stanislav?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Kazałam im wracać do
domu.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pstryknął mnie w nos.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ty głupolu, długo byłaś
sama?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Minutę, dosłownie – nie
skłamałam, bo tamta dwójka czekała ze mną, dopóki ich od siebie nie wygoniłam. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pokiwał głową i doszedł
do samochodu.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Otworzył go kliknięciem i
otworzył drzwi od strony pasażera. Delikatnie usadził mnie na fotelu i zaczął
zapinać pasy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Dałabym sobie z tym
radę sama, wiesz? <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
W odpowiedzi uśmiechnął
się i pocałował mnie w czoło, po czym zamknął drzwi i poszedł na swoje miejsce.
<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Kiedy chciałaś wracać
do akademika? – zapytał, odpalając samochód.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Dzisiaj –
odpowiedziałam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie ma mowy, żebym
puścił cię chorą.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Jęknęłam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nic mi nie jest –
zapewniłam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pokiwał głową bez
przekonania.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Oczywiście, że jesteś
zdrowa. Jak ryba.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Chwytam sarkazm, naprawdę
– klepnęłam go w udo. – Poza tym, jeśli nie wrócę na uczelnie do jutra rano to
będę miała przesrane. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Dlaczego? – Uniósł
brew.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Bo nie będzie mnie ani
w akademiku ani na zajęciach? A ja jestem studentem z wymiany, więc oczy wykładowców
są skierowane przede wszystkim na mnie. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zamyślił się na chwilę,
po czym uśmiechnął się tajemniczo.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Mam plan.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Masz plan? <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Właśnie to
powiedziałem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Więc jaki to plan? –
obróciłam się w jego stronę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Poproszę klubowego
lekarza o lewe zwolnienie dla ciebie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- To tak można? –
Zmarszczyłam czoło.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jest lekarzem? Jest.
Skoro tak to i zwolnienie wypisać ci może, nie?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Teraz to ja się
zamyśliłam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- No to w sumie ma nogi i
ręce. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Mówiłem!<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Myślisz, że ten lekarz
zgodzi się na to?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Oczywiście – zaśmiał
się. – Potrzymasz mój telefon, a ja do niego zadzwonię, okay?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Okay.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wzięłam telefon Francuza
i odszukałam w kontaktach numer do Anselmo. Odebrał po pierwszym sygnale.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Halo? Jenia? Coś się
stało? – zapytał Włoch.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jeśli chodzi o mnie to
wszystko dobrze – zaśmiał się, a ja rozdziawiłam buzię, bo Jenia mówiący po
włosku z francuskim akcentem, to najseksowniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek
słyszałam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Jenia w skrócie wytłumaczył mu, że jego dziewczyna, tak, umarłam w tamtym momencie milion razy,
źle się czuje i potrzebuje zwolnienia z zajęć. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Ku mojemu zdziwieniu
zgodził się od razu.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Odbierzesz go jutro na
treningu, dobrze?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Dobrze i jeszcze raz
dziękuję – pożegnał się Jenia, a ja zakończyłam połączenie. – Widzisz, poszło
bardzo sprawnie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Przeciągnęłam się i uśmiechnęłam
do niego.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Uznam to za <i>dziękuję, Jenia </i>– wyszczerzył się i
splótł nasze dłonie razem. – Za minutę będziemy w mieszkaniu, to od razu
położysz się i prześpisz. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jest po dwudziestej, na
pewno nie zasnę tak szybko.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- W takim razie obejrzymy
jakiś film, okay?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Brzmi fajnie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Kiedy zmierzaliśmy już do
mieszkania Francuza, nie pozwoliłam mu już się nieść, więc oplatał mnie mocno
ramionami w talii, <i>żebym nie upadła</i>.
Nie muszę mówić, że już jest ze mną wszystko dobrze i niepotrzebnie się
martwił?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Weszłam do środka i
pierwsze co zrobiłam, było pójście do łazienki, bo od jakiegoś czasu czułam, że
coś jest nie tak. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Jak bardzo moje
przeczucie mnie nie myliło, gdyż okazało się, że źródłem mojego nie najlepszego
samopoczucia jest… okres.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zaczęłam panikować, kiedy
w mojej kosmetyczce nie znalazłam ani podpasek, ani tamponu. Bardzo mocno
wątpiłam w to, że Grebennikov trzyma w swojej łazience zapas niezbędników na <i>te dni</i>, więc załamana siedziałam na
sedesie i nie wiedziałam, co robić.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Wanda, żyjesz? – zaniepokojony
brunet zapukał do drzwi.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie wydaję mi się –
mruknęłam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Mogę ci jakoś… pomóc?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Biegnij po podpaski!<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Nagle mnie olśniło.
Ostatnio w mojej torebce znalazłam kolczyka mojej mamy, którego notabene
szukała od kilku miesięcy, więc głupiej podpaski bym tam nie miała?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Przynieś mi moją
torebkę – dodałam jeszcze nieco ciszej – i majtki.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Och – domyśliłam się, że
ta sytuacja go krępowała – mówisz, masz.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Po minucie zapukał znowu,
a ja uchyliłam drzwi.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Domyśliłem się czego
potrzebujesz, więc po prostu to wyciągnąłem – podał mi podpaskę i bieliznę. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Dzięki – lekko
zawstydzona zamknęłam z powrotem drzwi i zaczęłam naprawiać sytuację.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Po wyjściu z łazienki od
razu zaczęłam przeszukiwać moją torebkę w poszukiwaniu kolejnych wkładek.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Chcesz coś do picia? –
krzyknął Jenia z kuchni.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Poddałam się, odłożyłam
torbę na szafkę w przedpokoju i poszłam do Francuza.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Kawa czy herbata? –
zapytał na wejściu.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Kawa – sapnęłam,
siadając przy stole.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie zgadłaś, to herbata
– zaśmiał się, a ja spojrzałam na niego morderczo. – Okay, następnym razem,
kiedy będę chciał zażartować to przemyślę to dwa razy, okay?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pokiwałam głową i
położyłam głowę na rękach.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Rozpuszczalna, dwie
łyżeczki cukru i dużo mleka – postawił przede mną kubek, a ja podniosłam głowę
i przesłałam mu buziaka.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jest tu gdzieś
niedaleko jakaś drogeria? – zapytałam go, kiedy siadał naprzeciwko mnie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Po pierwsze to
najbliższa drogeria jest jakieś dziesięć kilometrów stąd, a po drugie to jest
już dwudziesta pierwsza, więc na pewno jest już zamkniętą. Ale pięć minut
spacerkiem stąd jest Tesco. – Zaczął mieszać swój napój. – A czego
potrzebujesz?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zmieszałam się.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Podpaski mi się
skończyły…<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Przegryzł wargę, żeby się
nie roześmiać. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Mam ci po nie skoczyć?
– uśmiechnął się.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- To nie jest śmieszne –
mruknęłam i napiłam się kawy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Mówię poważnie, jechać
ci po nie? – zapytał się, a ja pokiwałam głową. – Tylko dopiję herbatę i już
mnie nie ma.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zeszłam ze swojego
krzesła i podeszłam do niego, żeby usiąść na jego kolanach.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Objął mnie i pocałował w
czoło.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ale nie przeciekniesz
mi na spodnie, nie? – zaczął się śmiać, a ja sprzedałam mu mukę w rękę. – Nie w
szczepionkę, wściekła kobieto.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Wściekła kobieto? –
Powtórzyłam, unosząc brew. – Ty jeszcze nie znasz moich możliwości, kiedy mam
okres, więc lepiej nie prowokuj i siedź cicho, bo obudzisz tego szatana we
mnie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ten szatan nigdy nie
śpi, skarbie – zaczął mnie gilgotać, a ja płakałam ze śmiechu.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Kiedy Jenia był na
poszukiwaniach podpasek, ja w tym czasie zajmowałam się kolacją.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Jako że Jenia był typowym
kawalerem, większość zapasów w jego lodówce stanowił keczup i ser. Udało mi się
jeszcze znaleźć mięso garmażeryjne, które jakimś dziwnym trafem było jeszcze
świeże i makaron świderki. Biednie, bo biednie, ale zapiekankę makaronową
wyczarujemy, prawda?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Po pół godzinie, kiedy
danie było już prawie gotowe, a Francuza dalej nie było, postanowiłam do niego
zadzwonić.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Położyłam się wygodnie na
kanapie w salonie i przyłożyłam telefon do ucha. Jenia odebrał po drugim
sygnale.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Halo? Wandzia? Dobrze, że
dzwonisz.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- To Tesco jest w
Civitanovej czy w Tokio, że ty tak długo nie wracasz?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Mam rozkminę –
westchnął.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jaką?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Always czy Naturella?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zrobiłam soczystego
facepalma.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Bierz obojętnie które i
wracaj, bo kolacja prawie gotowa.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- To ja mam w domu jedzenie z
którego można zrobić kolację?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Miałeś, czas przeszły,
bo właśnie piecze się w piekarniku. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Wezmę jeszcze jakieś
winko i za dziesięć minut jestem, skarbie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Chyba nigdy nie przyzwyczaję się do tych czułych przezwisk. <o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Uważaj na siebie –
powiedziałam mu jeszcze i rozłączyłam się.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Popatrzyłam jeszcze
chwilę na wyświetlacz i stwierdziłam, że chyba powinnam powiadomić Chairę o
tym, że nie wrócę dzisiaj do akademika. Włączyłam Messengera i zaczęłam pisać
wiadomość.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Ja: jesteś?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Chiara:</i> tak, co jest?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Chiara</i>: i kiedy będziesz??<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Ja:</i> no właśnie po to piszę<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Ja</i>: żeby powiadomić<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Ja:</i> że dziś mnie nie będzie Xd<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Chiara: </i>awww<i><o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Chiara</i>: nie możecie się ze sobą rozstać? </div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Chiara:</i> a tak poza tym<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Chiara</i>: to Clotilda cię zabije<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Chiara</i>: bo cię nie ma<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Ja</i>: Jenia załatwił mi lewe zwolnienie lekarskie<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Ja:</i> więc przydałby się ktoś kto powiadomiłby Clotildę o tym że
‘zachorowałam’<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Ja:</i> chcesz mi kogoś zaproponować?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Chiara</i>: pójdę do niej ty wredna mendo<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Ja:</i> :* :* :* :*<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Uśmiechnięta odłożyłam
urządzenie i wróciłam do kuchni wyłączyć piekarnik. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jestem! – krzyknął
Grebennikov, wchodząc do pomieszczenia. – Zabierz ode mnie to szataństwo, pani
kasjerka w sklepie pewnie dalej się ze mnie śmieje – rzucił we mnie paczką <i>Always.</i><o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Dziękuje kochanie –
dałam mu całusa i poszłam do łazienki odłożyć je. – Otwórz wino!<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Kilkadziesiąt minut później najedzeni
siedzieliśmy przed telewizorem pijąc wino i oglądając jakąś denną komedię
romantyczną.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Siedziałam na kolanach
bruneta, który bawił się moimi włosami. Zabrałam jego rękę i położyłam ją na
swoim biodrze.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Mam to odebrać jako
zaproszenie? – mruknął i zassał fragment mojej szyi.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Tak, to zdecydowanie zaproszenie
na rejs po morzu czerwonym – zaśmialiśmy się.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Zawsze marzyłem o byciu
marynarzem – wstał, trzymając mnie na rękach.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jenia, wracaj na
miejsce, natychmiast – zaczęłam się mu wyrywać, kiedy niósł mnie w stronę
sypialni.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Zamknij się wreszcie –
nie przestawał się śmiać.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Łokciem zahaczył o klamkę
i otworzył drzwi.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jesteś obrzydliwy –
powiedziałam, lądując na łóżku.</div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie, jestem Jenia.
Sądziłem, że już o tym wiesz – złączył nasze usta razem i po raz kolejny dzisiejszego
dnia zaczął mnie gilgotać.</div>
<div align="left" class="MsoNormal">
To był pierwszy raz kiedy
poczułam, że kocham tego chłopaka.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
~*~*~*~</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">Witojcie, jak Wam się IO podoba?^^ </span><br />
<span style="font-size: x-small;">Okay, ostatnio troszkę oszczędzałam Was jeśli chodzi o notkę odautorską, ale dzisiaj to nadrobię, bo mam kilka ogłoszeń parafialnych :D</span><br />
<span style="font-size: x-small;"><u>Po pierwsze:</u> jeśli nie czytałaś/obczajałaś czy poleciłaś wszystkim mojego nowego ff o Calumie Hoodzie to wejdź <a href="https://www.wattpad.com/story/79890941-kik-happens-calum-hood" target="_blank">tutaj</a>, i nadrób to koniecznie!:D</span><br />
<span style="font-size: x-small;"><u>Po drugie:</u> zrobię małą ankietkę (kocham je robić, to chyba uzależnienie xD) czy dodatkowo publikować to opowiadanie na wattpadzie.</span><br />
<span style="font-size: x-small;"><u>Trzecie i NAJWAŻNIEJSZE!</u>: Moja niezawodna Pati (która pewnie to czyta, niech wie że ją kocham^^) zrobiła małą zapowiedź-zwiastun do drugiej części przygód naszej kochanej ekipy na czele z Wandzią i Jenią:D Ja się w niej zakochałam i chcę teraz pokazać ją Wam:D </span><br />
<span style="font-size: x-small;"></span><br />
<span style="font-size: x-small;">Co o tym wszystkim sądzicie?;)</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/xn-jx8fE-2Y/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/xn-jx8fE-2Y?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<span style="font-size: x-small;">buziaaaaaki kochani :*</span></div>
mirakel0http://www.blogger.com/profile/04258859121845947074noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-8630286752905389763.post-53506114015174382362016-07-27T23:13:00.002+02:002016-07-27T23:13:29.511+02:00Rozdział 26<div class="MsoNormal" style="text-align: right;">
<i>Ponieważ mówiłem moim
przyjaciołom o sposobie w jaki odbierasz mi oddech, <o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: right;">
<i>To coś większego niż
ja sam, to coś czego nie rozumiem.<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Wciąż 14 października, także hala w Busto Arsizio<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Oderwałam się od niego
dopiero, kiedy usłyszałam grupowy pisk.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Co się dzieje? –
zapytałam, nie rozumiejąc, o co chodzi.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Możliwe, że to reakcja
na nasz pocałunek, ale nie wiem – zaśmiał się.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Troszkę za tobą
tęskniłam – wyznałam, oplatając ręce na jego szyi.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ja za tobą troszkę też.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Cmoknął mnie szybko w
usta i połaskotał bok, na co zareagowałam chichotem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
W międzyczasie podbiegł
do nas zdyszany Nicolas Marechal i uśmiechnął się szeroko na mój widok.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie chcę wam przerywać
chwili czułości, kochani, ale macie jeszcze dosłownie kilka minut – podrapał
się po karku. – No i fajnie cię wreszcie widzieć, Wąda. – Rozłożył ramiona, a
ja odeszłam od Grebennikova i przytuliłam się do niego.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ciebie też, Nico. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Odlepiłam się od niego i
powróciłam na miejsce obok młodszego Francuza.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Dobra, spadam,
buziaczki dla ciebie Wąda, a ty Jenia rusz dupsko.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ucałuj małego i
Vatsnanę ode mnie - powiedziałam, a on pokiwał głową.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pomachał nam jeszcze na
pożegnanie i ruszył w stronę boiska.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Na naszą cześć powinien
powstać serial – zaczął Jenia. – Nadałbym mu tytuł <i>Pożegnania Wandy i Jeni</i>, a to byłby odcinek trzy tysiące siedemset
osiemdziesiąty szósty.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Zmarszczyłam brwi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
- Dopiero? Myślałam, że już
dobiły przynajmniej cztery tysiące.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Pokręcił głową.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
- Jeszcze nie, ale zapewne w tym
roku dojdzie do ponad pięciu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Zaśmialiśmy się smutno, bo tak
naprawdę nasza znajomość to ciągłe pożegnania.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
- To co, następnym razem to ty
robisz mi niespodziankę? – poprawiłam grzywkę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
- Zobaczymy, co da się zrobić –
puścił mi oczko.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Ktoś z oddali krzyknął jego imię,
a my niemalże jednocześnie jęknęliśmy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
- Lepiej idź już, bo zaraz cię opierdolą,
że ich opóźniasz.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Pokiwał głową.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
- To może teraz dla odmiany się
nie pożegnamy, tylko po prostu przytulimy się bez formułek typu <i>Do zobaczenia, widzimy się za sto lat</i>? Wtedy
nie będzie mi aż tak ciężko zostawić cię i odejść.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Uśmiechnęłam się, ale w tym
uśmiechu nie było nawet cienia wesołości. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
- Okay, zgadzam się, chociaż mam
zastrzeżenia co do przytulasa.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Uniósł brew.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
- Myślałam, że jesteśmy już na
tym etapie znajomości, że raczej całujemy się niż przytulamy – wyjaśniłam.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Uniósł kąciki ust do góry i
pokiwał głową. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
- Co ty na to, żeby to połączyć?
– zaproponował.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Przygryzłam wargę, żeby
powstrzymać uśmiech, no bo jak bardzo złą kobietą byłabym, gdybym powiedziała
‘nie’?<o:p></o:p></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
~*~<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>31 października, Uniwersytet w L’Aquili <o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Szłam rozzłoszczona przez
dziedziniec uniwerku; w jednej dłoni ściskałam segregator z notatkami, a w drugiej
telefon.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Tym drugim miałam ochotę
cisnąć tak mocno, że mogłabym nabić siniaka na głowie jakiegoś przypadkowego
mieszkańca Sydney. Jestem śmiertelnie poważna, naprawdę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
A to wszystko przez
głupiego Thomasa, który nie odzywał się do mnie od września. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
No dobra, chłopak mógł
poczuć się zraniony, ale to nie tak, że nie ostrzegałam go przed tym, prawda?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Oliwy do ognia dodaje
fakt, iż moje własne przyjaciółki stoją po jego stronie. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>To ty go ciągle ranisz, nie on ciebie.<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>On ma już pewnie tego dość, nie powinno cię to dziwić.<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Bycie ‘tym drugim’ wcale nie jest fajne.<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Od początku sama chciałaś, żeby sobie odpuścił, a teraz jesteś
niezadowolona? Dziecinada.<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Cały pobyt w bibliotece
czytałam ich narzekania, ale co ja mogę poradzić, że zachowuję się tak, a nie
inaczej? Poza tym wypominanie błędów nic mi nie daje, bo doskonale wiem, że
zachowywałam się źle.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Droga do mojego pokoju
wcale nie jest długa, ale to żadna przyjemność chodzić po dworze w samej
koszulce i legginsach na początku listopada.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Chcąc uspokoić nerwy, starałam
się unormować oddech i skierować moje myśli na innych tor.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zdecydowanie to zadanie
ułatwił mi to mój gość, który czekał na mnie przy drzwiach internatu.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Stanislav? Co ty tutaj
robisz? – serdecznie go uściskałam, bo po mimo tego, że spotkaliśmy się tylko
raz, na imprezie urodzinowej Jeni, to złapaliśmy dobry kontakt.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Odwzajemnił mój uścisk i
poczochrał moje włosy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Mój braciszek mnie tu
przysłał – oznajmił mi z uśmiechem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ale po co?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Bo się za tobą
stęsknił? – odpowiedział pytaniem na pytanie. – No, Wanda, nie ma czasu. Leć do
siebie, zabierz piżamkę, kosmetyki i milion innych rzeczy, których kobiety
potrzebują na dwudniowy wyjazd i jedziemy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zmarszczyłam brwi.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ale gdzie?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- No jak kto gdzie? –
Przewrócił oczami. – Do Civitanova Marche*, oczywiście. Książę Jenia cię
oczekuję.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Na mojej buzi pojawił się
ogromny banan.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Okłamujesz mnie, co
nie? <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zaśmiał się i pokręcił
głową.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie miałbym serca. A
teraz leć po rzeczy, bo naprawdę nie mamy czasu!<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Z okrzykiem radości
pobiegłam do mojego pokoju i z rozmachem otworzyłam drzwi.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- A ci co? – Leżąca na
łóżku Chiara parsknęła śmiechem, widząc mój entuzjazm.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Brat Jeni przyjechał po
mnie. Zabierze mnie do niego – wyjaśniłam, wyciągając małą, podręczna torbę z
szafy. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Naprawdę? To zajebiście!
– wstała i podeszła do mnie. – Pomogę ci, czekaj.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Spojrzałam na nią
wdzięczna.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Dzięki – przytuliłam
ją.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Cóż, można powiedzieć, że
nasze stosunku uległy ogromnej poprawie, co cieszy nas obie. Zdecydowanie
przyjemniej mieszka się tutaj ze świadomością, że dziewczyna zajmująca łóżko
obok chętnie służy ci pomocą.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Musisz wziąć jakąś
ładną bieliznę – puściła mi oczko.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Okay, stara Chiara wróciła.<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Te spodnie się nadadzą?
– pomachałam jej czarnym materiałem przed oczami.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Tak, są spoko. I ta bluzka
będzie do nich pasowała – podała mi bladoróżowe ubranie, które kupiłam na
ostatnich zakupach. - Dobra, ty się w to
przebierz, a ja poszukam ci czegoś na jutro.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Posłusznie wzięłam od
niej ubrania i zaczęłam się w nie ubierać. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Dobra, skończyłam.
Wsadzić ci je do torby? – spytała.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pokiwałam głową. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pogładziłam jeszcze bluzkę
i zapytałam:<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jak wyglądam?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Podniosła na mnie wzrok.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Dziesięć na dziesięć. –
Wyciągnęła komplet bielizny z szafy i gwizdnęła. – Idealnie. Bierzesz je.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Uniosłam ręce. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ty decydujesz. –
Podeszłam do biurka i zabrałam z niej kosmetyczkę. – Muszę poprawić makijaż. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Pomaluj się tak wiesz,
delikatnie. Wyjdziesz na naturalną piękność.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Którą nie jestem?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wybuchłyśmy śmiechem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Mam nadzieję, że masz
jakąś ładną piżamkę – mruknęła, przegrzebując po raz tysięczny moją garderobę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- I tu mamy problem, bo
właśnie nie mam – odpowiedziałam, nakładając puder.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Więc będziesz spała
bez. Ale coś czuję, że dla Jeni to nie będzie problem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Rozłożyłam ręce.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- I tu się muszę zgodzić.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- No dobra, niech stracę
– westchnęła. – Chcesz pożyczyć moją koszulę nocną?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Tą krótką, satynową? –
moje oczy zaświeciły się.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Tą samą.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Tak, uwielbiam cię! <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Z tego podniecenia o mało
nie włożyłam sobie szczoteczki od tuszu do oka.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- W zamian za to stawiasz
mi obiad i dajesz nieograniczony dostęp do twoich rzeczy – zagroziła palcem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Dla ciebie wszystko –
wysłałam jej buziaka.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Kilkanaście minut później
stałam już obok starszego Grebennikova.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Wybacz, że tyle
czekałeś.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Machnął ręką.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nic się nie stało. Chodźmy
do samochodu.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Długo będziemy jechać?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Maksymalnie dwie
godziny – odrzekł, otwierając mi drzwi. Sam zaś obszedł swoje audi i usiadł na
miejscu kierowcy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Klapnęłam wygodnie i
zapięłam pasy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Mocno się za nim
stęskniłaś?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Głupie pytanie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- W sumie to powoli się
przyzwyczajam, że dziewięćdziesiąt procent naszych spotkań odbywa się na
skypie, ale to i tak przemiła odmiana zobaczyć się z nim na żywo. – Zaczęłam
bawić się nitką wystającą z bluzki. – No i tak, cholernie się za nim
stęskniłam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wyszczerzył się.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- To dobrze, bo już
myślałem, że tylko on wpadł po uszy. – Poklepał mnie po kolanie. – Cieszę się,
że cię poznał, Wanda. Jego była dziewczyna była niezbyt… no nie wiem jak to
opisać… rozgarnięta? Poza tym z większą pasją opowiadał o tym, jak przyjechałaś
do niego na mecz niż o swoim złotym medalu na Mistrzostwach Europy, więc to coś
znaczy – puścił mi oczko.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zatkało mnie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Och, to… urocze.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Pasujecie do siebie,
nie spieprzcie tego.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Następne półtorej godziny
drogi opowiedzieliśmy sobie kilka historii z naszego życia. Dzięki tej rozmowie
poznałam kilka upokarzających momentów z życia Jeni, z czego potem będę mogła
sobie pośmieszkować.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Już jesteśmy niedaleko
– poinformował mnie, wjeżdżając na duże osiedle bloków.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zaczęłam przegląd się w
lusterku i poprawiać włosy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Dobrze wyglądasz, bez
obaw – zatrzymał auto i wyciągnął kluczyki. – Jesteśmy na miejscu.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Rozpięłam pasy i
wysiadłam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Stanislav podszedł do
bagażnika i wyciągnął mój bagaż.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- No chodźmy, bo mój
braciszek już wrócił z treningu i nie może się doczekać aż cię zobaczy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Posłusznie szłam za
starszym Grebennikovem, który kierował się w stronę najbliższego budynku.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jenia mieszka na samej
górze – oznajmił, a mi jakoś odechciało się go odwiedzać, bo blok był na oko
sześciopiętrowy. – Nie rób takiej miny, jest winda – parsknął śmiechem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Ulżyło mi, bo jakoś nie
widzę siebie wchodzącej po schodach tyle pięter. Jeszcze się spocę, albo co
najgorsze schudnę i co wtedy będzie?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Obiecana przejażdżka
windą była, więc teraz dzwoniłam dzwonkiem do drzwi, sama, ponieważ
Stanislavovi spieszyło się na spotkanie z jego dziewczyną.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Jako że po pierwszym naciśnięciu
na dzwonek było zero reakcji, to nacisnęłam jeszcze jeden raz. I jeszcze jeden.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zaprzestałam dopiero
kiedy usłyszałam dźwięk otwierających się zamków.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie wiem co
sprzedajesz, ale ja nic nie chcę kupić – powiedział, otwierając drzwi.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Westchnęłam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Szkoda, bo miałbyś
zniżkę za twarz.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Uśmiechnął się, zabrał
moje rzeczy i wciągnął mnie do mieszkania.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Tak w ogóle, to witam w
moich skromnych progach.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Rozejrzałam się.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Zacząłeś się już
urządzać? <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Tak, wprowadziłem się ledwo
ponad tydzień temu, więc nie miałem zbytnio czasu na to.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pokiwałam głową.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jak na porządnego
gospodarza przystało, zrobię ci małe rozeznanie po mojej jaskini. – Wybuchłam
śmiechem. - Tak więc pierwsze drzwi po lewo to salon, drugie to pokój gościnny
– zaczął po kolei wskazywać każde pomieszczenie. – Naprzeciwko nas jest
łazienka; pierwsze od prawej to kuchnia, a drugie to moja sypialnia – zniżył
się do mojego ucha i zaczął szeptać. – Mam duże łóżko, więc jak będziesz
grzeczna to cię w nim przenocuję.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Przegryzłam wargę i odszeptałam:<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Tego nie mogę ci
obiecać. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Nie minęła chwila aż
poczułam jego usta na swoich. Ułożyłam swoje ręce na jego barkach, a on zwinnym
ruchem podniósł mnie do góry, przez co byłam zmuszona opleść jego pas nogami.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Przyszpilił mnie mocno do
ściany i wsunął dłonie pod moją bluzkę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Tak bardzo cholernie za
tobą tęskniłem, Wanda – wysapał między kolejnymi pocałunkami.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Przesunęłam palcami
troszkę w dół i chwyciłam za rąbek jego koszulki; brunet zrozumiał o co mi
chodzi, bo rozłączył nasze usta i uniósł ręce, co ułatwiło mi ściągniecie
T-shirtu, który miał na sobie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
On natomiast nie pozostał
mi dłużny i moja górna część garderoby spoczywała tuż obok jego.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Chodźmy do twojej
sypialni – wyszeptałam w jego usta.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Przeniósł dłonie na moje
pośladki i zaczął nieść w stronę pokoju. Kopnięciem otworzył drzwi i podszedł
do łóżka. Powoli i delikatnie ułożył mnie na materacu, a sam położył się nade
mną.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Sięgnął do guzika moich
spodni i… telefon w kieszeni zaczął mi dzwonić.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Jenia odsunął się i
mruknął coś niezrozumiale.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Czekaj, zobaczę kto to –
wychrypiałam. Spojrzałam na wyświetlacz. – To Kevin.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Francuz usiadł obok mnie
i położył głowę na moich kolanach.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Odbierz, bo może coś
się stało.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Przesunęłam palcem po ekranie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Halo? Kevin? <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Odpowiedziała mi cisza. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Halo? Jesteś tam? –
przełączyłam na tryb głośnomówiący.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Fansia, możemy pogadać?
– Tillie zapytał głosem przesiąkniętym smutkiem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jestem u Jeni, a
telefon jest na głośnomówiącym. Przeszkadza ci to?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zaśmiał się bez cienia
wesołości.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Okay, jest z nim mocno nie tak.<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Chociaż wam się układa.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zrobiłam pytającą minę, a
Grebennikov wzruszył ramionami.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Kevin, mów co się
stało, martwimy się – odezwał się brunet.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Zostawiła mnie –
odpowiedział.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Kto cię zostawił? –
spytał.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Prychnął.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Kto mógł mnie zostawić
samego w obcym kraju, żegnając się w króciutkim liście? - Zrobił pauzę. - Cholera, chciałem poślubić
tą kobietę!<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
O Boże, biedny Kev.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Posłuchaj – zaczęłam. –
Ona nie była ciebie warta, skoro nie potrafiła docenić tego, jak mocno ją
kochasz i starasz się o nią. Nawet lepiej, że od ciebie odeszła, bo teraz
możesz znaleźć wartą ciebie kobietę, a nie tchórza, który nie raczy z tobą
zerwać w cztery oczy tylko za pośrednictwem listu.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Po drugiej stronie
nastała chwilowa cisza.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Wejdziecie na skypa? Tęsknię
za waszymi mordeczkami.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Okay – zgodziliśmy się jednocześnie,
na co Kevin zaśmiał się cicho.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Dobra, słodziaki,
czekam na was – rozłączył się.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Uśmiechnęłam się smutno
do Grebennikova, a on podniósł się i przytulił mnie do siebie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Chyba oboje nie chcemy
skończyć ze złamanym sercem jak nasz przyjaciel.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
* To się jakoś odmienia? xD<o:p></o:p></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
~*~*~*~<o:p></o:p></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">Tak, wiem, że jestem
złym człowiekiem, że nie dokończyłam scenki 18+, ale no zboczuszki, innym
razem, obiecuję^^<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">A tak poza tym, to
rozdział speszyl troszkę dłuższy dla Anonimka (nie podpisałaś się imieniem <span style="font-family: Wingdings; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: Calibri; mso-hansi-theme-font: minor-latin; mso-symbol-font-family: Wingdings;">L</span>), bo marudziłaś, że za
krótkie piszęxD <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">No to buziaczki,
nie?^^<o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<o:p><span style="font-size: x-small;">p.s. kocham piosenkę, z której wzięłam cytat *o* </span></o:p></div>
mirakel0http://www.blogger.com/profile/04258859121845947074noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-8630286752905389763.post-63068842644778816142016-07-19T01:04:00.000+02:002016-07-21T00:32:44.510+02:00Rozdział 25<div class="MsoNormal" style="text-align: right;">
<i>Chcę tylko pokazać Ci
jak zostać,<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: right;">
<i>Posłuchaj a nigdy nie
odejdziesz.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Kojarzycie te wszystkie
klimatyczne poranki w komediach romantycznych, kiedy to główni bohaterowie
zostają obudzeni przez delikatne promyczki słońca, wychylające się zza zasłon?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Cóż, szkoda, że moja pobudka z Francuzem tak nie wyglądała.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Zamiast smug słońca na mojej
twarzy, poczułam jego rękę. A konkretnie biceps. Kiedy zapytałam, a raczej
zawarczałam, co on do Jasnej Anielki robi, to powiedział, że mnie przytula.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Bicepsem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Uroczo, nie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Kilka minut później, kiedy Jenia
swoją górną kończynę skierował trochę na dół, na moje, ekhem, cycki, udało mi
się ponownie zasnąć. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Jak się domyślacie, nie było dane
mi długo pospać, bo po raz kolejny zostałam obudzona przez Grebennikova. Tyle że
tym razem przez dźwięki jakie wydawał.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
To prawdopodobnie było coś w
stylu <i>ała</i>, ale ręki sobie nie dam
uciąć.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
- Księżyca nie ma, więc do czego
wyjesz? – spojrzałam na niego jednym okiem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
- Masz kopa jak Bruce Lee,
dziewczyno.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
I przysięgam, że na sekundę zrobiło mi się
głupio, no bo co jeśli przyłożyłam mu w <i>takie</i>
miejsce i z <i>taką </i>siłą, że
prawdopodobnie potomstwa mieć nie będzie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
- Trafiłam w orzeszki? –
zapytałam.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
- Nie, ale byłaś blisko –
powiedział wtulając się w moją szyję. – Ruszałaś tymi nóżkami, jakby ktoś cię
gonił. Śniło ci się coś?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Pokręciłam głową.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
- Nie, po prostu czasami lubię
sobie zrobić mały jogging.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
- Podczas snu? W łóżku? Przy
okazji trenować kopnięcia w moje udo?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Przyłożyłam palca do jego ust.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
- Zamilcz, chłopcze. I chodź jeszcze spać. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Spojrzał na zegarek.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
- Jest dziewiąta, kobieto.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
- Toż to środek nocy!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Ściągnął z nas kołdrę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
- Wstawaj, szkoda dnia.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
- Jesteś wredny.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Wyskoczył z łóżka i złapał mnie
za rękę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
- A teraz <i>hop!</i> i nie ma cię w łóżeczku.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Próbowałam wstać, ale za każdym
razem z powrotem opadałam na materac.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
- Widzisz? Wszechświat nie chce,
żebym wstała.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Przewrócił oczami i puścił moją
rękę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
- Ty wzbierz się w sobie, a ja w
tym czasie się ubiorę. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
- Mogę popodziwiać? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Puścił mi oczko.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
- Jak to mówią: kto rano wstaje,
temu Pan Bóg daje, więc pójdę ubrać się do łazienki, żebym cię nie rozpraszał
podczas zasypiania.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Spokojnie wziął do ręki swoje
rzeczy i już łapał za klamkę, kiedy mruknęłam do niego:<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
- Dobra, masz mnie. – Zagroziłam
mu palcem. – Żadnego paradowania w bokserkach przed innymi laskami, jasne?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Wybuchł śmiechem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
- Jasne jak twoje żółta piżamka,
skarbie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Cztery godziny później Jenia
musiał już wracać, więc stałam na parkingu i obserwowałam, jak pakuje swoje
rzeczy do samochodu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
- Kiedy znowu się zobaczymy? –
zapytałam, kiedy domykał drzwi bagażnika. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Wzruszył ramionami. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
- Nie mam zielonego pojęcia. – oparł
się o auto, a ja weszłam między jego nogi i wtuliłam się w niego. – Teraz
zaczynamy przygotowania do Mistrzostw Europy, które są za miesiąc, dlatego…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
- … dlatego nie zobaczę cię przez
przynajmniej półtorej miesiąca.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Ze świstem wypuścił powietrze.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
- Mamy skypa, Messengera,
instagrama…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Jak na te dwa ostatnie mogę się
zgodzić, to po ostatniej rozmowie na skypie…<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Na czas naszych rozmów
przez kamerkę, będę wywalał Kevina z pokoju – uśmiechnął się. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Czytasz mi w myślach?<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wyszczerzyłam się do
niego i cmoknęłam w policzek.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Poradzimy sobie jakoś,
nie?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Odgarnął mi włosy z
twarzy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Czekałem na ciebie
dwadzieścia pięć lat, a teraz nie wytrzymam kilku tygodni?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Och, okay.</div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Objął moją twarz rękoma i
złączył nasze usta.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Muszę już jechać.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pokiwałam głową i
odsunęłam się od niego.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Więc… do zobaczenia?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Puścił mi oczko.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Zobaczymy się szybciej,
niż myślimy.<o:p></o:p></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
~*~<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>14 października, lotnisko w L’Aquili<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Wanda, rusz się, bo
inaczej się spóźnimy! – poganiała mnie Nat, kiedy spieszyłyśmy się na odprawę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Cóż, chociaż ten jeden
raz Jenia miał rację – <i>zobaczymy się
szybciej, niż myślimy</i>.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Nie chciałam czekać aż on
sam zjawi się u mnie, więc namówiłam Chiarę, Nicolę i Nathalie na małą wycieczkę po północnych Włoszech: zabukowałam nam bilety na ćwierćfinał i samolot i byłyśmy gotowe do
wylotu.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Kilkanaście minut cześniej wsiadłyśmy na pokład, a ja myślałam tylko o jednym – <i>w końcu się z nim zobaczę.<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
On i Kevin oczywiście o
tym nie wiedzą, chociaż bardzo mocno mnie nęciło, żeby poinformować tego
drugiego o mojej niespodziance, ale wolałam nie ryzykować – znając długi język
Tilliego, Jenia zdążyłby dowiedzieć się o tym, zanim skończyłabym wypowiedzieć
to zdanie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
W ciągu ostatniego miesiąca tak naprawdę nie
zmieniło się nic, nie licząc dziwnego zachowania Jaeschkiego wobec mnie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Okay, wiem, że nie
zachowywałam się wobec niego fair, ale teraz nagle nie powinien ignorować moich
wiadomości i telefonów. Bo chyba moje humorki nie spieprzyły tej znajomości, prawda?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
W zamian za to coraz
bardziej zbliżałam się do Jeni. Jako że przygotowywał się do Mistrzostw Europy,
to większość naszych rozmów wyglądało następująco: rozmawialiśmy późnym
wieczorem, najczęściej kiedy oboje leżeliśmy już w łóżku, potem zasypialiśmy w
akompaniamencie naszych oddechów. Nie mówiąc już o zobaczeniu się na wideo rozmowach, czy pisaniu na facebooku.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Byłam niewyobrażalnie wdzięczna dziewczynom,
że zgodziły się ze mną polecieć. We czwórkę zawsze raźniej niż w jedynkę,
szczególnie, jeśli towarzyszkami są twoje uniwersyteckie bratnie dusze. Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że są włoskim odpowiednikiem moich polskich przyjaciółek.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Około 14 : 00 stałyśmy obok lotniska w Mediolanie, skąd taksówka miała zabrać nas do hotelu w Busto Arsizio, czyli celu naszej podróży. Mecz zaczynał się o 17: 30, toteż miałyśmy
jeszcze jakieś trzy godziny na dotarcie tam i przygotowanie się do meczu.</div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Okazało się, że dla
dziewczyn to jednak za mało, więc kiedy ja spokojnie poprawiałam makijaż, one
biegały spanikowane po całym pokoju. W końcu postawiły na pracę grupową: w czasie kiedy
Nathalie malowała Chiarę, to Nicole prostowała jej włosy i na zmianę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Równo o siedemnastej
włożyłam koszulkę reprezentacji Francji z numerem dwa, którą swoją drogą
kupiłam na jakimś francuskim Allegro i byłam gotowa do wyjścia. Z dziewczynami
było z goła inaczej, bo one jeszcze szukały ubrań.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Macie jeszcze pięć
minut – mruknęłam, opierając się o framugę drzwi.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Wyrobimy się, spokojnie
– odpowiedziała mi Nicole. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
I tak oto piętnaście po
siedemnastej siedziałyśmy w taksówce, a ja jeszcze profilaktycznie poprawiałam
tuszem rzęsy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Zamiast stać i na nas
krzyczeć to mogłaś to zrobić na spokojnie w hotelu – powiedziała Nathalie, unosząc brew.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Uciszyłam ją gestem
dłoni.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie ucz ojca dzieci
robić.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Lekko spóźnione weszłyśmy
na halę, a na nasze szczęście wszyscy tam zebrani mieli ten fakt po prostu w dupie i nikt nie zwracał na nas uwagi. Okazało się, że jest już po hymnach i trwa prezentacja drużyn.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Który z nich to Jenia?
– spytała Chiara.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wskazałam jej moją
koszulkę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Domyśl się, mistrzu.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Odnalazłyśmy nasze miejsca, a ja byłam dumna z wyboru, bo siedziałyśmy idealnie naprzeciwko boiska, za ławkami rezerwowych, skąd miałyśmy świetny widok na zawodników.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie boisz się, że cię
tu zobaczy w trakcie meczu? – spytała moja współlokatorka, kiedy Grebennikov
siadał na krzesełku umieszczonym kilka metrów przed nami.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Kiedyś powiedział mi,
że w trakcie meczu nie patrzy w stronę trybun, więc luzik.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pierwsze dwa sety
wyglądały całkiem obiecująco w wykonaniu <i>Team
Yavbou, </i>bo wygrali je kolejno do dwudziestu dwóch i dwudziestu trzech<i>. </i>Niestety, już w trzecim ich rywale,
Serbowie, postawili im się i zmiażdżyli ich do czternastu.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Myślisz, że przegrają?
– zapytała Nicole na początku czwartego seta.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pokręciłam głową.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Dadzą radę, zobaczysz.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Moje słowa okazały się
prorocze, bo już po trzydziestu minutach Francuzi wygrali tego seta i mogli
cieszyć się z udziału w półfinale. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jak się słodko cieszą –
stwierdziła Nicole, a my wybuchłyśmy śmiechem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Cali oni – dodałam, bo
każdy z nich był taki, jakich ich zapamiętałam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Po chwili radości,
kilkoro z nich poszło do czekających już na nich kibiców.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Idziesz po autograf
albo fotkę? – zapytała rudowłosa.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie – zaśmiałam się. –
Już kiedyś podeszłam do niego po meczu, nie będę się powtarzać. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- To jak chcesz go
zaskoczyć?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Chyba mam już jakiś
pomysł – powiedziałam i zwróciłam się do reszty. – Macie kartkę i długopis?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pokręciły głową.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Mruknęłam ciche <i>kurczę</i> i przygryzłam wargę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jakieś dwie dziewczynki
stoją z zeszytami, może ci pożyczą?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wyszczerzyłam się.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- To jest świetny plan –
ruszyłam w stronę zejścia trybun. – Zaraz wracam! – krzyknęłam na odchodne,
zostawiając je z pytającym wyrazem twarzy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Znalazłam wzrokiem obie
dziewczynki, na oko jedenastoletnie, i podeszłam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Hej – uśmiechnęłam się
i pomachałam. Miały na sobie koszulki z francuską flagą, więc pomyślałam, że
może być ciężko z porozumieniem się z nimi. Spróbowałam więc po angielsku. –
Mówicie po angielsku?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Tak, o co chodzi? – dosłownie warknęła jedna
z nich, a mi zrobiło się głupio. – Spieszymy się po zdjęcia i autografy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Tak, oczywiście,
rozumiem. – Pokiwałam głową. – Mam do was sprawę. Pożyczycie mi kartkę i
długopis na chwilę? Nie chce iść po podpis, tylko muszę coś na niej napisać.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Tak, spoko – podała mi owe przedmioty, a ja
szybko <i>pobazgroliłam</i> po kartce i
oddałam jej długopis. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Dzięki, Bóg ci w
piątkach z <i>przyrki</i> wynagrodzi, czy
coś.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Może się spełni,
dziękuję.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Odeszłam od nich kawałek
i zaczęłam rozglądać się w poszukiwaniu Grebennikova.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Na moje nieszczęście ktoś inny zdążył znaleźć mnie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Fansia! Dlaczego się
ukrywasz, głupku? <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Stary, dobry Tillie zmierzał
w moją stronę z rozwartymi ramionami.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Przytuliłam go i
mruknęłam:<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jenia miał mieć
niespodziankę, a ty prawdopodobnie ją zniszczyłeś.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Ściągnął brwi.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- W takim razie
przepraszam. – Podrapał się po karku. – Chociaż tak szczerze to nie uważam, że przejął
się moim krzykiem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Dlaczego? – zdziwiłam
się.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jest otoczony
wianuszkiem dziewoi, to dlatego. Musisz się wysilić, jeśli chcesz, żeby cię
zobaczył.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Taki mam zamiar. <o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- W takim razie musisz mi
pomóc.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Parsknął śmiechem i
zasalutował.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Powiedz mi co i jak, a zrobię co w mojej mocy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Poprosiłam go, żeby
przede wszystkim pomógł mi jakoś dostać się do niego.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Kiedy już byłam
wystarczająco blisko, żeby móc podziwiać jego plecki, no dobra tyłeczek,
zgniotłam w kulkę trzymaną przeze mnie kartkę i podałam Kevinowi.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Z tego co widziałam to
z twoim celem wszystko w porządku, więc nakieruj ją prościutko w jego głowę. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wybuchł śmiechem i wziął
ode mnie papierek.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Mówisz i masz,
skrzacie. Schowaj się za mną – oznajmił, a szybko spełniłam to polecenie. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wychyliłam się tylko,
żeby obserwować poczynania Jeni.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Po dokładnym pocisku w
tył jego głowy, odwrócił się w naszą stronę i z wielkim bananem na buzi i popukał
się w czoło.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- <i>Lisez ceci! </i>– krzyknął do niego Tillie, a on posłusznie schylił się
po papierek. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Z zaciekawioną miną
zaczął go odwijać.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Dobra, teraz już nie
musisz się chować – wyszłam zza jego pleców, ze wzrokiem skierowanym na Jenię.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Widziałam jak po przeczytaniu zmarszczył
brwi i ponownie spojrzał w naszym kierunku.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Na początku
przestraszyłam się jego reakcji, bo wyrażała ona lekki szok. Troszkę zdumiony
odwrócił się do swoich fanek i chyba powiedział im coś niefajnego, bo nagle stały
się smutne.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Popatrzył na mnie jeszcze
raz i ruszył w moją stronę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
I tak oto mój strach zamienił się w ekscytację.</div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- To ja się zwinę –
oświadczył mi mój przyjaciel, a ja szepnęłam mu tylko <i>dziękuję</i> i czekałam na przybycie celu mojej dzisiejszej podróży. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Skrzyżowałam ręce na
piersi, a on ze swoim charakterystycznym uśmieszkiem podszedł do mnie, spojrzał
na liścik i zaczął go czytać:<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- <i>Odwróć się, ty przerośnięty, francuski croissancie</i>. – Zrobił
zamyśloną minę. – Trochę nietrafne, zważywszy na fakt, iż nie jestem rodowitym
Francuzem. No i niepotrzebny jest przymiotnik <i>francuski</i>, bo raczej wiadomo, że croissanty są francuskie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zrobiłam naburmuszoną
minę, ale chwilę potem i tak parsknęłam śmiechem. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Chcesz coś jeszcze
dodać, ty francusko-rosyjska mądralo?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Odgarnął mi niesforny
kosmyk włosów za ucho.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie już chyba nie,
polski głupolu. – Złapał mnie za dłoń i splótł nasze palce razem. – Skoro jako
takie przywitanie mamy już za sobą, to… możemy się całować?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zwilżyłam wargi językiem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Myślę, że to dobra
pora. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Nachylił się i oparł
swoje usta o moje czoło.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Tak się w Rosji
całujecie? Bo na francuski pocałunek to nie wygląda – oceniłam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jesteś taka
niecierpliwa – mruknął, a ja nie chciałam tego komentować, bo jego usta
ostatecznie odebrały mi mowę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<o:p> ~*~*~*~</o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<o:p><span style="font-size: x-small;">W sumie to miał być wczoraj, ale pomyliły mi się dni tygodnia xD</span></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">Chyba pierwszy raz kompletnie nie mam weny co do notki odautorskiej, więc jeśli macie jakieś serdeczne pytanka to piszcie w komentarzu:D</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">buziaki;*</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<strike><span style="font-size: x-small;">ps. nacieszcie się tą słodyczą, bo już niedługo hihi</span></strike></div>
<br />
<div align="left" class="MsoNormal">
<br /></div>
mirakel0http://www.blogger.com/profile/04258859121845947074noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-8630286752905389763.post-30205851352957435522016-07-05T21:29:00.000+02:002016-07-05T21:45:27.556+02:00Rozdział 24<div class="MsoNormal" style="text-align: right;">
<i>Zawsze się na to
łapałem: 'spróbujmy jeszcze raz',<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: right;">
<i>Lecz nigdy aż tak nie
czułem, że już nie chce nas.</i><br />
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: right;">
<div style="text-align: left;">
<i><u>Rozdział jest w trakcie sprawdzania, więc przepraszam za jakiekolwiek błędy!</u>.<o:p></o:p></i></div>
</div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<span style="font-size: x-small;"><i><rozdzia b="" c="" dy="" jakiekolwiek="" jest="" przepraszam="" sprawdzania="" trakcie="" w="" wi="" za=""></rozdzia></i></span></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<o:p><span style="font-size: x-small;"><i><br /></i></span></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Szybkim ruchem
pociągnęłam za klamkę. Niestety, drzwi nawet nie drgnęły.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Musimy poczekać na
Chiarę – powiedziałam, siadając przy ścianie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Usadowił się koło mnie w
tej samej pozycji i poklepał się po udzie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Połóż sobie głowę.
Przecież widzę, że ledwo żyjesz.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Dziwisz mi się? To był twój pomysł, żeby przejść wzdłuż i wszerz całą
L’Aquilę.<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Chociaż to, że przez cały czas trzymałeś mnie za rękę, było… całkiem
fajne.<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wyciągnęłam z torebki
telefon i wyszukałam w aplikacji <i>Messenger</i>
rozmowę z Chiarą.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zaczęłam pisać.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b> Ja:</b> Kiedy będziesz?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Chiara:</b> Za moment, skoczyłam tylko po coś do jedzenia.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Chiara:</b> Chcecie coś?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Podniosłam wzrok na
bruneta.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Chcemy coś? – zapytałam
Francuza.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Może jakiś sok?
Pomarańczowy?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wzruszyłam ramionami.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Dla mnie spoko.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Ja:</b> Butelkę soku pomarańczowego.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Chiara:</b> I tyle?:D<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Chiara</b>: Zostawiam wam wolny pokój na noc<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Chiara:</b> To może bita śmietana?:DDD<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wysłałam jej okejkę
wielkości bicepsa Jeni i dopisałam:<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Ja:</b> Czemu nie zostajesz na noc?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Nie żeby mi to
przeszkadzało.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Chiara:</b> Żebyście mieli trochę prywatności? I intymności?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Ja:</b> Awww :*<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Idzie gdzieś sobie na
noc i zostawia nas samych.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Uśmiechnął się i pokiwał
głową.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Mogę spać na jej łóżku.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- No właśnie nie –
przekręciłam się na w jego stronę. – Tym bardziej będziesz spał na moim łóżku.
Ze mną.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Ucałował mnie w czoło.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Zmieścimy się?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Coś wykombinujemy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Przy okazji scrollowania
Messengera, natknęłam się na starą konferencję z Jenią i Kevinem, która zdążyła
już wyewoluować na <i>Aniołki Tilliego</i>.
Już sama nie pamiętam, jak do tego doszło.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Otworzyłam okienko z
chatem i wysłałam wiadomość. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Ja:</b> Jak tam aniołki?^^<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Spojrzałam na wyświetlacz
jeszcze raz i zmrużyłam oczy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Cholera, wysłałam to nie
tam gdzie trzeba.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Thomas:</b> Aniołku* jak coś:D<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Thomas:</b> U mnie ciągle to samo<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Thomas</b>: Więc lepiej opowiadaj jak ci się podoba we Włoszech:D<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Z kim piszesz? –
zapytał Jenia.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Dopiero teraz zauważyłam,
że sam był zajęty swoim urządzeniem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Z nikim ważnym –
machnęłam ręką.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Ja:</b> Jak na razie nic ciekawego się nie dzieje<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Ja:</b> Poznałam trochę ludzi<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Ja:</b> Pozwiedzałam okolicę<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Ja:</b> Jak zaczną się wykłady, to opowiem ci więcej:D<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Thomas:</b> W skali od 1-10 jak oceniasz swój dotychczasowy pobyt?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Odkąd przyjechał Jenia –
zdecydowanie 10. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Ja:</b> 9, bo mam dziwną współlokatorkę xd<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Thomas:</b> Więc powinnyście się dogadywać xd <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Ała.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Ja:</b> Zabawne xd<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie uśmiechaj się do
telefonu – mruknął, bawiąc się moją dolną wargą.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nudzi ci się?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Parsknął śmiechem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nawet nie wiesz jak.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Thomas:</b> Ja już niestety muszę kończyć<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Thomas:</b> więc mam nadzieję, że jeszcze jakoś się zgadamy<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Ja</b>: tak szybko?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Ja:</b> w takim razie okay<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Ja:</b> pozdrów kolegów :D<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Thomas</b>: trzymaj się tam jakoś^^<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Thomas:</b> a Ty pozdrów Jenię ode mnie;)<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Jak słodziutko.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Po piętnastu minutach brunetka
przyszła do nas.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Co wy tacy wyczerpani?
– puściła nam oczko. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Grebennikov podniósł się
i pomógł mi wstać.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Mieliśmy małą wycieczkę
krajoznawczą – wytłumaczył jej.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Otworzyła nam drzwi i
podała mi klucz.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Masz mój, gdybyś nie
znalazła swojego – podeszła do szafy i wyciągnęła z niej ubrania. – Idę na noc
do Petro i wrócę koło południa. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Petro? Myślałam, że ma
na imię Carl. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Machnęła ręką.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Carl nie chciał się ze
mną spotkać – dodała jeszcze pod nosem: - <i>Scemo.*</i><o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Uśmiechnęłam się do niej.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- W takim razie miłej
zabawy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zaśmiała się.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Wzajemnie. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Trzasnęła lekko drzwiami,
a ja od razu położyłam się na łóżku. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Przesuń tyłek – mruknął
brunet, a ja spełniłam jego prośbę. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Poczułam jak łóżko ugina
się pod jego ciężarem, a on sam kładzie rękę na moich plecach.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Przymknęłam oczy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie śpij – mruknął i
pociągnął mnie za kosmyk włosów.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- No przecież nie śpię.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ale zasypiasz.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Która godzina? –
przerwałam bezsensowną dyskusję.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Pora na lunch.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Która godzina? –
zniecierpliwiłam się.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wyciągnął z kieszeni telefon.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Piętnaście po szóstej.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Masz ochotę na jakiś
film?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pokiwał głową.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Tylko nic płaczliwego,
błagam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Może być horror, byleby
nie był zbyt straszny. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Znajdziemy jakiś.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wstałam i podeszłam do
biurka, żeby wziąć laptopa. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Podałam mu urządzenie. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Szukaj nam czegoś, bo
ja nie znam się na filmach.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zaczął szybko wystukiwać coś na klawiaturze.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Okay, może <i>Annabelle</i>?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Położyłam się obok niego.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Miało być mało
straszne, frajerze. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Przewrócił oczami.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- W takim razie <i>Grave Encounters</i>?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zmarszczyłam brwi.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Może być spoko. Ale i
tak uczciwie uprzedzam – mogę zmiażdżyć ci rękę ze strachu. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Parsknął śmiechem. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jakoś to przeżyję. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
W sumie, to on faktycznie
nie był jakiś mocno straszny, ale wciągający. Szczególnie spodobał mi się motyw
nawiedzonego szpitala psychiatrycznego. Cóż, Grebennikov to ma jednak ten gust.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- I jak? – zapytał po
skończonym seansie. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Myślałam, że będzie
straszniejsze.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pokazał mi swoją rękę, na
której widniały ślady paznokci.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jeśli tak reagujesz na
średnio straszne filmy, to ja nie chcę z tobą oglądać tych bardzo strasznych.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Uśmiechnęłam się
zakłopotana. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Przepraszam, mocno
boli?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Przyciągnął mnie do
siebie i ucałował w czoło.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Żartowałem, głupku. To
tylko kilka zadrapań. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pojeździłam nosem po jego
szyi, czym wywołałam u niego śmiech.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie gilgotaj mnie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pomęczyłam go jeszcze
przez chwilę; przestałam dopiero wtedy, kiedy usłyszałam dźwięk Messengera.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Odblokowałam telefon i
zaczęłam czytać. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Patrycja:</b> Mam dla was zagadkę<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Patrycja</b>: Co mówi kula do postrzelonego?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Agata:</b> Nie mam pojęcia.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Ja</b>: Zaskocz nas.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Patrycja:</b> Gotowe?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Patrycja:</b> Uwaga, uwaga:<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Patrycja</b>: Znam cię na wylot.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Patrycja:</b> Hehehe<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Agata:</b> [*]<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Patrycja:</b> ??????<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Ja:</b> Agata po prostu umarła ze śmiechu i sama sobie znicz zapaliła.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Agata:</b> No<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Agata:</b> Pozdro z grobu <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Patrycja:</b> Sztywniary…<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Patrycja:</b> Wandziu, czemu nie powiedziałaś nam, że Jenia do ciebie
przyjechał???<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Ja:</b> Przyjechał dziś rano, no i w sumie zajął mi dosłownie cały
dzień i nie miałam wam jak napisać. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Agata:</b> Musiałyśmy się o tym dowiedzieć ze Snapchata<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Agata:</b> Czujemy się przez to urażone<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Patrycja:</b> Tak dokładnie<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Ja:</b> Sorki<span style="font-family: "wingdings"; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: Calibri; mso-hansi-theme-font: minor-latin; mso-symbol-font-family: Wingdings;">L</span><o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Agata:</b> Wybaczamy<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Patrycja:</b> Wybaczamy<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Ja:</b> Synchron <span style="font-family: "segoe ui symbol" , sans-serif; mso-bidi-font-family: "Segoe UI Symbol";">♥<o:p></o:p></span></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
-
Z kim tak piszesz? – zapytał, przeglądając zdjęcia na moim laptopie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
-
Z Agatą i Patrycją – pomachałam mu ekranem przed nosem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
-
Wierzę na słowo, nie musisz mi pokazywać – zaśmiał się.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Agata</b>:
Więc<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Agata:</b> Jak się bawicie?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Patrycja:</b> Zabawiacie* hehe<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Ja</b>:
Właśnie skończyliśmy oglądać film i leżymy sobie na łóżku <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Agata:</b> Lenie xD<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Agata:</b> Długo u ciebie zostanie?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Ja</b>:
Nie wiem, nie pytałam xD<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Agata</b>:
Twoja współlokatorka wam nie przeszkadza?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Ja:</b>
Zostawiła nam wolny pokój <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Patrycja</b>: Nie wytrzymała natężenia miłości w powietrzu<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Agata:</b> Natężenia?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Patrycja:
Tak<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Patrycja:</b> Natę<i>Jenia</i><o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Ja:</b>
Co?xd<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Agata:</b> Tej miłości wysokie natę<i>Jenia</i><o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Patrycja:</b> Doprowadza Jenię do w<i>Jenia</i><o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Agata:</b> Co dało mu chęci do chędo<i>Jenia</i><o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Patrycja</b>: Lecz to tylko jego ma<i>Jenia</i><o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>A</b>gata:
Bo Wandzia nie pragnie jego ko<i>Jenia</i><o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Ja:</b>
Wasze rymy doprowadzają mój mózg do usma<i>Jenia</i><o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Ja:</b>
Skończcie już hahahahah<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Agata:</b> I tak skończyły mi się pomysły <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Patrycja</b>: Mi też :D<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
-
Z czego się śmiejesz? – zapytał rozbawiony. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wskazałam
palcem na telefon.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
-
One są głupie!<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Uniósł
ręce w geście poddania. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
-
Nie pytam. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zamknął
laptopa i odłożył go na biurko.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
-
Skoczę wziąć prysznic.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
-
Umyć ci plecki?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pokręcił
głową. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
-
Dam sobie radę sam, bez obaw.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Kiedy wyszedł, poczułam się cholernie
zmęczona, więc wyskoczyłam z łóżka, żeby przebrać się w piżamę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Po
przebraniu zakopałam się w pościeli i czekałam na powrót Francuza.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Patrycja:</b> Chyba coś się dzieje, skoro nam nie odpisuje.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Agata:</b> Myślisz, że zostaniemy ciociami?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Ja:</b>
Myślę, że macie bujną wyobraźnie<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Patrycja</b>: A jednak wróciła<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Patrycja</b>: Czyli Jenia jeszcze nie dołączył do grona ofiar gwałtu<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Ja:</b>
Ale was się dzisiaj humorek trzyma, hoho<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Agata:</b> Byłyśmy dzisiaj na zakupach<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Agata:</b> I wydałyśmy tyle, że prawdopodobnie do końca roku będziemy
jadły chleb i popijały go wodą z rzeki<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Patrycja:</b> Nie żałuję<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Agata:</b> Ja też nie xd<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Ja: </b>#biednestudentkitakmaja<b><o:p></o:p></b></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Agata:</b> #aledlugihashtag<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Patrycja</b>: #mojbedziedluzszyciotylol<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<b>Ja:</b>
No dobra, wygrałaś<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Jenia
bardzo cicho wszedł do pokoju i głośno zatrzasnął drzwi, co przestraszyło mnie
aż podskoczyłam do góry. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
-
Mam dostać zawału? – zapytałam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Uniósł
brwi i zaczął składać ubrania i chować do walizki.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
-
Wystraszyłaś się?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
-
Tylko trochę. – Zmierzyłam go wzrokiem. – Ładne bokserki.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wyszczerzył
się.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
-
Dzięki, moja mama wybierała.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Jęknęłam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
-
Nie mów mi, że jesteś jednym z tych maminsynków, którym mamusie kupują bieliznę
do czterdziestego roku życia.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zaśmiał
się czysto dziewczęcym śmiechem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
-
Ups, wydało się!<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wskazałam na łóżko Chiary.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Dzisiaj śpisz tam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Położył się koło mnie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Zapomnij – pocałował mnie w czoło i
spojrzał na wyświetlacz mojego telefonu. – Dalej piszesz z dziewczynami?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Zaraz będę kończyć. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zabrał mi mojego smartphona i scrollował
wiadomości.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zmrużył oczy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Czemu tyle razy przewija się tu moje
imię?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zmieszałam się. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Dziewczyny zrobiły sobie zabawę i
zaczęły wymyślać wyrazy z twoim imieniem w środku.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Przetłumacz mi to.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zapomnij.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie, po co? To trochę bezsensu co one
tu pisały.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ty też dołożyłaś swoją cegiełkę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zrobiłam obrażoną minę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Niech ci będzie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zaśmiał się z wyrazu mojej twarzy i
uszczypnął mnie w policzek.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Wyglądasz jak słodki bobasek kiedy tak
robisz.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wyciągnęłam mu z dłoni telefon i
zaczęłam tłumaczyć mu zdania.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Z każdym kolejnym parskał głośniejszym
śmiechem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Czy z wami wszystko okay? – zapytał.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Prawdopodobnie nie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Odłożyłam urządzenie i głośno ziewnęłam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Idziemy już spać? <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jak chcesz – odpowiedziałam mu. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Położyłam się tyłem do niego, a on objął
mnie i okrył kołdrą.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
-
Możemy spać na łyżeczkę? – upewnił się. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Przytaknęłam, bo, cholera, chciałam spać
jak najbliżej niego.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Splotłam swoje palce z jego i szepnęłam:<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Dobranoc, duży.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Poczułam, jak uśmiecha się przy mojej
twarzy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Dobranoc, mała.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Przed zaśnięciem pomyślałam tylko, że
mogłabym tak do końca życia.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
*Coś w stylu debila albo kretyna xD<o:p></o:p></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
~*~*~*~<br />
<span style="font-size: x-small;">Hejka dziubki, przepraszam, że niewyrobiłam się ze sprawdzeniem, ale</span>:</div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<o:p><span style="font-size: x-small;">Chciałam go dodać już dzisiaj, bo po 1. dawno nic nie było, a po 2. mam dobry humor, bo dzisiaj dowiedziałam się, że dostałam się do mojej wymarzonej szkoły i jestem z tego powodu mega szczęśliwa:D</span></o:p></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<o:p><span style="font-size: x-small;">Rozdział trochę 'zapchaj dziura', ale musiałam taki napisać. Od następnego troszkę przyspieszamy, bo do końca coraz bliżej:D</span></o:p></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<o:p><span style="font-size: x-small;">Czytałam Wasze propozycje pod poprzednim rozdziale i szczerze mówiąc, wiele z nich odrzuciłam od razu z prostego powodu: no nie lubię niektórych siatkarzy i tyle ;p </span></o:p></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">Mam nadzieję, że rozdziały pisane w formie wiadomości Wam się podobają, bo własnie w takiej formie będzie pisane moje nowe opowiadanie :D<br />Ale się rozpisałam xD</span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">buźka, misiaczki :*</span></div>
mirakel0http://www.blogger.com/profile/04258859121845947074noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-8630286752905389763.post-26993489237085708572016-06-21T17:04:00.001+02:002016-06-21T17:04:21.163+02:00Rozdział 23<div class="MsoNormal" style="text-align: right;">
<i> Kręci mnie to samo co ją, bawi mnie to samo co
ją,<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: right;">
<i>Rusza mnie to samo co
ją i płacąc za szkło czuję Amora amor.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: right;">
<i><br /></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Stałam jak wryta w ziemię
i nie za bardzo wiedziałam, co się dzieje.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie cieszysz się, że
mnie widzisz? – zmarszczył brwi.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zagryzłam wargę. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Myślę, że raczej
bardziej nie wierzę w to, że cię nie widzę niż, że się nie cieszę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Parsknął śmiechem i
otworzył przede mną ramiona.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Uniosłam jedną brew i
przyjrzałam mu się jeszcze raz.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Położyłam obie dłonie na
jego czole i przejechałam kciukami po brwiach. Przesunęłam je na policzki i
palcem wskazującym obrysowałam kształt jego ust.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
On po prostu milczał w
skupieniu i czekał na to, co będzie dalej. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Sunęłam rękoma od twarzy
do ramion, które zaczęłam lekko masować. Po krótkiej chwili zjechałam nimi na
brzuch. Uśmiechnęłam się, kiedy poczułam pod palcami twarde mięśnie. Ostatnim
przystankiem moich palców były tylnie kieszenie jego jeansów.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Chociaż w sumie, to kogo
ja chciałam oszukać?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Ja najzwyczajniej w
świecie chciałam go po nich pomacać. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Gdy byłam już stuprocentowo
pewna, że to na pewno Jenia stoi drzwiach mojego pokoju, wtuliłam się w niego.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Usłyszałam jego dźwięczny
śmiech. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Przeszedłem kontrolę?
Już wiadomo, że to na pewno ja? - Pokiwałam głową. - Tęskniłem za tobą, mała.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Podniosłam głowę. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ja za tobą też, wielki.
<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pochylił się nade mną, a
ja odruchowo przymknęłam oczy i zrobiłam dzióbek, gotowa na pocałunek. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Przeniosłam dłonie z jego
pupy na ramiona i oparłam się o nie, tak żeby móc dosięgnąć bliżej jego ust.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Przybliżył swoją twarz do
mojej i zrobił <i>noski – noski.<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Równocześnie wybuchliśmy
śmiechem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wszystko byłoby pięknie,
gdyby nie potok przekleństw, dobiegający z głębi pokoju. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Odwróciliśmy się w tamtą
stronę, czekając na dalszy rozwój wydarzeń. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Okazało się, że nowy
kolega mojej współlokatorki, Carl, wrócił do żywych i teraz próbuje wydostać
się z łóżka. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
I, cóż, chyba był lekko
zaskoczony swoim miejscem pobytu. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Co ja tu robię? –
wychrypiał.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wzruszyłam ramionami. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Chiara odholowała cię
tu w środku nocy, bo nie za bardzo kontaktowałeś na imprezie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zmarszczył brwi.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Kto to Chiara?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Francuz stojący obok mnie
parsknął śmiechem, opluwając przy tym moje czoło. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Dzięki.<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Carl po krótkiej
szamotaninie z pościelą, wyszedł z <i>twierdzy
smoka,</i> jak sam to określił. Podszedł do wiszącego niedaleko lusterka i
poprawił włosy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Wyglądam na skacowanego
czy na skacowanego?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zrobiłam minę myśliciela.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Uważam, że wyglądasz na
cholernie skacowanego. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pokiwał głową.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Czyli tak jak
przypuszczałem. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Rozejrzał się po pokoju i
wyhaczył butelkę wody, którą postawiłam na swoim biurku.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zanim zdążyłam mu powiedzieć, żeby zostawił mi
chociaż łyka, po wodzie nie było już śladu.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Dzięki, ziomek – mruknęłam sarkastycznie. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Uśmiechnął się głupkowato
z pełną buzią.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Dobra, wypad już – pociągnęłam Jenię za sobą
w stronę mojego łóżka.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Mój nowy kolega spojrzał
na nas spod uniesionych brwi.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Okay, zaczynam
rozumieć. Stęskniliście się za sobą, pogadaliście chwilę, to teraz do wyrka. –
Uniósł ręce i zaczął wycofywać się z pomieszczenia. – Nie przeszkadzam, czy
coś. Tylko pamiętajcie o tej wariatce – wskazał palcem na Chiarę, po czym
poszedł. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Francuz usiadł na
materacu, a ja korzystając z okazji, przycupnęłam na jego kolanach, przodem do
niego.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Oparłam czoło o jego i
splotłam nasze dłonie razem. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- W skali od jeden do
dziesięciu, jak bardzo ode mnie śmierdzi? – zapytałam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Parsknął śmiechem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Muszę odpowiadać?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zeszłam z jego kolan i
podeszłam do walizki.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Co robisz? – spytał i
podszedł do mnie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Idę się myć – ziewnęłam
i zaczęłam się wyciągać. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Opuść pachy, błagam –
złapał mnie za nadgarstki i skierował je w dół. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Napuszyłam się i
prychnęłam, a on w tym czasie wrócił na łóżko.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie musisz mnie wąchać.
<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Ruszyłam do drzwi, ale
szybko przystanęłam, bo przypomniał mi się mały szczególik.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Drzwi od łazienki są
zepsute i trzeba chodzić parami.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Niby jestem obrażona,
więc jak mam go poprosić. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Pączusiu? – odwróciłam
się w jego stronę i słodko się uśmiechnęłam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Podniósł wzrok i spojrzał
zdezorientowany.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Teraz to <i>pączusiu</i> na mnie mówisz, wredna mendo?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Musisz mi pomóc. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Z westchnieniem podniósł
się i podszedł do mnie. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Mogłem się domyśleć –
uszczypał mnie w policzki – takie wredoty jak ty, nie są takie rozkoszne bez
powodu.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Uważasz, że jestem
rozkoszna?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Okay, może to tandetne i
głupie, ale chwyciło mnie to za serce. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Zdarza ci się,
księżniczko. – Wyszczerzył się tak idealnie, że aż miałam ochotę go przytulić.
Toteż zrobiłam to bez zastanowienia. Zaskoczony odwzajemnił mój uścisk. –
Chciałbym w końcu zacząć cię ogarniać, wiesz? – wyszeptał w moje włosy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Nie jesteś jedyny.<o:p></o:p></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
~*~<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Kiedy za pięćdziesiąt lat
moje wnuczęta zapytają mnie o najbardziej krępujący moment mojego życia, odpowiem
bez wahania – rozbieranie się przy chłopaku, który ci się podoba.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Tak, wreszcie się do tego
przyznałam. Na razie tylko przed sobą, może kiedyś on też się o tym dowie. Chociaż
wolałabym na razie zostawić to dla siebie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Ale wracając do tamtej
sytuacji. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Kazałam mu zasłonić oczy,
a sama zaczęłam nieporadnie się rozbierać. Kiedy już uwolniłam się z ubrań,
wskoczyłam pod prysznic, mało co się nie wywalając. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Wszystko okay? –
zapytał Grebennikov, kiedy usłyszał mój pisk.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Tak, nic mi nie jest –
odpowiedziałam, łapiąc równowagę. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Jako, że nie chciałam
więcej narażać swojego zdrowia, to wzięłam ekspresowy prysznic i szybko wyszłam
spod natrysku.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Podasz mi ręcznik? –
zapytałam, wystawiając rękę z kabiny. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jasne, trzymaj – podał
mi go, więc okryłam się i wyszłam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Wytrzeć ci plecki? –
zapytał, szczerząc się. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie przeginaj pałki. I
zamknij oczy! – ostrzegłam go. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Posłusznie zasłonił oczy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jakbyś się jednak
zdecydowała, to wiesz, że możesz mnie o to poprosić.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Otarłam ciało i szybko
ubrałam na siebie bieliznę i krótki kombinezon w kolorze pudrowego różu. Mokry
ręcznik rzuciłam na głowę bruneta. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ten ręcznik jest
metaforą twojej reakcji na mój widok?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Okay, starałam się być
poważna. Nawet zrobiłam taką minę; jednakże pewność siebie w jego głosie
sprawiła, że nie dałam rady i wybuchłam śmiechem. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zabrałam z niego ręcznik
i pogładziłam po włosach. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Chodź – złapałam go za
rękę. – Muszę jeszcze wysuszyć włosy i pomalować się.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Jęknął z niezadowolenia.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Masz minutę, dziewczyno.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Oczywiście, że tak.<o:p></o:p></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
~*~<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Powiedziałem: minutę,
nie godzinę, księżniczko – marudził, leżąc na łóżku i przyglądając się, jak
kończę się malować. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Uciszyłam go gestem
dłoni.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Mów ciszej, bo obudzisz Chiarę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Jak na potwierdzenie
moich słów, brunetka mruknęła coś przez sen i przytuliła mocniej poduszkę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zadowolona skończyłam
swój makijaż i odłożyłam kosmetyki. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Już? – zapytał.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pokiwałam głową. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Gdzie ci się tak
spieszy?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wstał i uśmiechnął się.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Stęskniłem się za tobą,
a im więcej czasu spędzimy razem, tym lepiej.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Okay, to argument nie do podważenia.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Odwzajemniłam uśmiech.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ja za tobą troszkę też
– wtuliłam się w niego.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Tylko troszkę? <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pokiwałam głową, na co on
westchnął.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Co ja z tobą mam,
Wandzia?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Uniosłam głowę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Dobrze chyba masz, nie?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Parsknął śmiechem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Można tak to ująć.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Wanda? – przepity głos mojej współlokatorki
rozniósł się po pokoju.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Co jest? – odsunęłam
się od bruneta i spojrzałam na nią.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Czy tak wygląda śmierć?
– z trudem podniosła się i usiadła na krawędzi łóżka. – Masz coś do picia? <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie, przykro mi –
zrolowałam dolną wargę i zrobiłam smutne oczka. – Jakby coś się działo to
dzwoń, bo teraz musimy cię opuścić, ponieważ troszkę się spieszymy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Kto to jest? –
zapytała, wskazując na Jenię.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Nikt, kto będzie zainteresowany tobą. <o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Okay, poznam ich, żeby nie było, że jestem niemiła. <o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Chiara, poznaj Jenię;
Jenia, poznaj Chiarę. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Chłopak uśmiechnął się do
niej i powiedział cześć, natomiast ona poprawiła włosy i chyba chciała wstać go
przytulić, ale mój wzrok skutecznie wybił jej to z głowy. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Miło mi cię poznać,
Jenia. Wanda dużo nam o tobie opowiadała.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Zamknij się, błagam. <o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Co takiego? –
zaciekawiony spojrzał to na mnie, to na nią.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Tym razem mój wzrok z
ostrzegawczego zmienił się na błagalny.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wzruszyła ramionami.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- No wiesz, takie tam.
Mówiła, że jesteś Francuzem. I grasz w siatkówkę!<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Z uśmiechem pokiwał
głową. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Wszystko się zgadza. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Brunetka powoli wstała i
zaczęła się rozglądać po pokoju. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Wandzia, widziałaś moje
okulary?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wskazałam jej biurko.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Kładłaś je wczoraj tam,
przed snem. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Znalazła je i od razu
założyła na nos. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Okay, dzięki. –
Spojrzała na nas. – Nie idziecie?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- A wyganiasz nas?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Prychnęła.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Idźcie już, bo mam
wrażenie, że coś wam przerwałam i mi głupio przez to. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Oj przestań, no co ty gadasz?<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pomachaliśmy jej i
wyszliśmy na korytarz.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Kiedy odeszliśmy kawałek,
Jenia z podejrzeniem spojrzał za siebie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ona coś kombinuje,
czuję to.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zaśmiałam się.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ty to jednak znasz się
na ludziach.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Z uśmiechem objął mnie i
przyciągnął do siebie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Oczywiście, że się
znam. Ty jesteś tego najlepszym przykładem. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wspięłam się na palce i
ucałowałam jego policzek. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Boże, co takiego dobrego uczyniłam, że postanowiłeś mi go zesłać?<o:p></o:p></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
~*~<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- A teraz proszę o piękny
i szeroki uśmiech! – oznajmił Jenia, kiedy przytuleni pozowaliśmy do zdjęcia,
niedaleko brzegu rzeki Aterno.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Okay, zdecyduj się czy ma być szeroki, czy ładny. Nie umiem tego
połączyć, wybacz.<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Postanowiłam wybrać opcję
numer jeden; to było chyba słuszne posunięcie, bo wykonane zdjęcie Francuz
skomentował:<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Fajnie razem wyglądamy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>No wiem.<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wskoczyłam mu na plecy i
wyciągnęłam swój telefon.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- To teraz zrobimy moim.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Uniosłam rękę najwyżej
jak potrafiłam i zaczęłam gilgotać bruneta. Wybuchł perlistym śmiechem, a ja w
tym czasie zrobiłam zdjęcie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Zła kobieta – mruknął,
na co cmoknęłam go w policzek. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ale zobacz jacy idealni
jesteśmy – podałam mu telefon.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Bo byliśmy. Naprawdę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- To prawda – przyznał mi
rację. – Chcę potem to zdjęcie. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Okay.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Dodałam na fotkę emoji
serduszka i wstawiłam na mystory na snapchacie. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zeskoczyłam z niego i
stanęłam naprzeciwko. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Co teraz robimy? –
spytałam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- To zależy od tego, na
co masz ochotę. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Na co mam ochotę? –
upewniłam się, puszczając mu oczko.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Tak, dokładnie –
odpowiedział, zachowując powagę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Złapałam go za rękę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Tam – wskazałam mu
budynek niedaleko na – jest pewne miejsce.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Widząc jego uniesione
brwi i zaciekawione spojrzenie, kontynuowałam:<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- To prawdopodobnie
jedyne miejsce na Ziemi, na którym mogę zaznać prawdziwego szczęścia. –
Zaczęłam iść, prowadząc go za sobą. – Najlepsza pizzeria w całej prowincji.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Z uśmiechem wyprzedził
mnie i objął. Spojrzałam na niego i wtuliłam się w się w jego szyję.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jak ty to robisz, że
cały czas się uśmiechasz?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jak ty to robisz, że
cały czas się uśmiecham?<o:p></o:p></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<o:p> ~*~*~*~</o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<o:p><span style="font-size: x-small;">WAKACJE, KOCHANI, CZUJECIE TO?</span></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<o:p><span style="font-size: x-small;">Bo ja tak dwa na dziesięć xd </span></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<o:p><u><span style="font-size: x-small;">Okay, mam małe ogłoszonko:</span></u></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<o:p><span style="font-size: x-small;">Niektórzy z Was czytali mojego drugiego bloga, z Danielem Andre Tande w roli głównej. Niestety, z ciężkim sercem musiałam zamknąć tamtego bloga. Powód? Nie nazwałabym tego wypaleniem, tylko no... ciężko mi się piszę o kimś, kogo nie obserwuje/ o kim nie czytam/ kogo nie oglądam w tv. No, mam nadzieję, że rozumiecie:D W zamian za to, mam dla Was inną propozycję: pomysł na nowe ff mam, tylko nie wiem z kim xD Nie musi być to siatkarz; jakiś aktor/piosenkarz też się nada xd Ale bez przesady, ja wszystkich nie znam/nie lubię xd</span></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<o:p><span style="font-size: x-small;">Czekam na propozycję, buziaki:*</span></o:p></div>
mirakel0http://www.blogger.com/profile/04258859121845947074noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-8630286752905389763.post-3854750736854309652016-05-27T18:53:00.000+02:002016-06-08T21:04:56.662+02:00Rozdział 22<div class="MsoNormal" style="text-align: right;">
<i>Obudź mnie z rana,
spowolnij wieczorem<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: right;">
<i>Zabierz mnie, dokąd
tylko chcesz, abym poczuła się żywa<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jak się bawisz? –
Nicole próbowała przekrzyczeć muzykę. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Zajebiście! –
odkrzyknęłam. – A ty?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pokazała mi kciuka i
pociągnęła mnie na parkiet. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Dokończyłam mojego drinka
i pozwoliłam pociągnąć się za brunetką. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zaprowadziła nas na sam
środek; miałyśmy szczęście, bo dj akurat puszczał same kawałki do tańca.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- W Polsce imprezy też tak wyglądają? –
zapytała.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pokiwałam tylko głową, bo
po co jej miałam tłumaczyć, że zamiast do Calvina Harrisa to tańczy się do
Zenka Martyniuka? <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
O ile w ogóle się tańczy,
bo dziewięćdziesiąt procent ludzi przychodzi się po prostu najebać. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Coraz śmielej ruszałam
biodrami, za co zostałam nagrodzona powłóczystym spojrzeniem bruneta z naprzeciwka.
<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Na krótką chwilę rzuciłam
na niego okiem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wyglądał dobrze. Za
dobrze. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Nicole zobaczyła, że na
siebie spoglądamy, bo nachyliła się koło mojego ucha i powiedziała:<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- To Hugo. Jeśli nie
szukasz niczego na stałe, to nadaje się idealnie. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Na takiego też mi
wyglądał, więc jakoś mnie to nie zdziwiło. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Chodź się napić – wskazałam
jej głową bar. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nathalie już tam jest,
dołączmy do niej. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Przeciskałyśmy się przez
tańczących ludzi, aby dojść do rudej. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Na nasz widok uśmiechnęła
się i skończyła rozmowę ze swoimi znajomymi.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Twoja współlokatorka
jest… dzika. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zmarszczyłam brwi.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- O co chodzi?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wskazała mi palcem na
drugi koniec sali.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Sama spójrz.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Rzuciłam okiem w tamtym
kierunku. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Słodki Boże –
skomentowałam. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
W jednym momencie moja
cała opinia o niej, jako sztywnej i nudnej kujonce, runęła jak moja mama po
wypiciu tequili na podłogę. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Chiara w najlepsze
zabawiała się w kącie z jakimś innym studentem. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Cóż, to nie wyglądało na
zwykłe pieszczoty, bo wyglądali, jakby mieli zaraz zacząć się pieprzyć na tej
ścianie. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Tymczasem barman podał mi
drinka.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Przynajmniej dobrze się
bawią – stwierdziłam, upijając drinka.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- A jak ci powiem, że to
kolejny z rzędu, który się z nią zabawia?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- To nie moja sprawa –
wzruszyłam ramionami. – Tylko niech mi potem nie płacze, że się
skompromitowała, czy coś. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Słusznie – przyznała mi
rację. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Po tym temat Włoszki
zszedł na drugi plan i do końca imprezy nie wracałyśmy do niego. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Ja z kolei postawiłam na
integrację z innymi studentami. Głównie z tymi włoskimi, bo osób o innych
narodowościach było mało. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Jak się okazało,
dziewczyny mają duże znajomości na naszej uczelni, więc stwierdziły, że skoro
teraz będę kumplowała się z nimi, muszę poznać chociaż połowę. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Na sam początek poznałam
Alessię i jej brata, Ermanno, który przyszedł tu ze swoją dziewczyną, Orsolą
oraz jej kuzynem Tito, który zaś zabrał swoją dziewczynę Paolę, ona natomiast
zaprosiła tu swojego przyjaciela Umberto… I tak dalej. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Przewijali się kolejni
ludzie, których już nawet imion nie chciało mi się zapamiętywać. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Jedni byli śmielsi,
drudzy zbyt onieśmieleni rozmową z obcokrajowcem. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Niektórzy chętnie
porywali do tańca i zagadywali, zdecydowana większość wolała siedzieć cicho i
słuchać tego co mam do powiedzenia. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Gdyby nie ten wyjazd nie
wiedziałabym, jak ogromnie mentalność Polaków i Włochów różni się. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Inne usposobienie,
zachowanie czy nawet stosunek do nieznajomych. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Mimo wszystko, znalazłam
jedną rzecz scalającą te dwa narody: zamiłowanie do alkoholu. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Z tym, że Włosi wolą
wino, a Polacy… wiadomo. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Na takich imprezach
oczywiście wina nie piją; wolą coś mocniejszego. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Po kilku kieliszkach
nawet ci najbardziej nieufni otwierali się przede mną, a nawet porywali na
parkiet. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Ta otwartość chyba
udzieliła się mi, bo już około północy rozwalałam tą imprę. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Podczas tańca z jakimś
przesympatycznym brunetem, pomyślałam, że chyba tęsknię za Jenią.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Przeprosiłam więc mojego
tanecznego partnera i usiadłam przy stoliku. Wyciągnęłam telefon z torebki i
zaczęłam wystukiwać wiadomość. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>00:08<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Do: Jenia<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Tęsknie za tobą, mocno
<3 o:p=""></3></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Okay, to może też zasługa
alkoholu, ale co w tym takiego?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
O dziwo, odpowiedz
przyszła prawie od razu.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i> 00:10<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Od: Jenia <o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wytrzymaj jeszcze trochę,
mała:D <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Dwa miesiące to <i>trochę</i>?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Położyłam głowę na
stoliku.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Wanda? Wszystko okay? –
usłyszałam na sobą głos Nath.<br />
Pokazałam jej okejkę. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie kłam. – Usiadła
koło mnie. – Źle się czujesz?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pokręciłam głową. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- To co jest?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Podsunęłam jej telefon i
podniosłam się z miejsca.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zaciekawiona zaczęła
czytać. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- To twój chłopak?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- <i>To skomplikowane</i>. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pokiwała głową.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Wszystko rozumiem. –
Przeglądała dalej moje wiadomości. – Ależ on jest słodki!<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Kto jest słodki? –
podeszła do nas drobna blondynka, chyba miała na imię Rachela.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- To chłopak Wandy –
rudowłosa wskazała na mnie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Wanda ma chłopaka? – zdziwiona Ana usiadła
koło mnie. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wzięłam szklankę i
dopiłam resztę drinka.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Jak ja kocham takie sytuacje.<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Sekundę później większość
dziewczyn siedziała koło mnie i zadawała dziwne pytania.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Nawet moja współlokatorka
odessała się od twarzy swojej ofiary i przyszła pogadać. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Ja niestety byłam zbyt
zmęczona na rozmowy, co nie umknęło uwadze dziewczyny. Postanowiły postawić
mnie z powrotem na nogi. Mocnymi drinkami. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Eksperyment oczywiście
się udał, bo już po drugim shocie język mi się rozplątał i prawdopodobnie nie
ominęłam nawet opowiadania o mojej pierwszej komunii świętej. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- A jak się poznaliście?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Wydarł na mnie pizdę, kiedy szłam pod jego balkonem wracając z
nieudanej imprezy. <o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Stałam na balkonie, a on
zawołał mnie i zaprosił na kawę. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>No dobra, tak nie było, ale to romantyczniejsza wersja, nie?<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Odpowiedziało mi
przesłodzone: „Oooch”. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jest jakimś sportowcem?
Bo jak tak patrzę na jego ramiona…<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Te duże bicki to nie przez to, że jest sportowcem. Po prostu długo nie
miał dziewczyny. <o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Ale jestem okropna</i>. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Tak – potwierdziłam. –
Gra w siatkę. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Tym razem odpowiedział mi
pisk. Zbyt podekscytowany jak na mój gust. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ma kolegów albo brata?
– zapytała Chiara.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Dla ciebie? Na pewno nie. <o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wzruszyłam ramionami. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie jest typem
samotnika, więc pewnie tak. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Miałam już dość zadawania
głupich pytań, więc poprosiłam rudowłosą o oddanie mi telefonu. Wypełniła moje
polecenie, toteż szybko przeprosiłam je i poleciałam do toalety. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Weszłam do pierwszej
kabiny i usiadłam na kibelku i zaczęłam mu odpisywać. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>00:25 <o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Do: Jenia<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Dla mnie to cała
wieczność, ignorancie xD<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Głupi uśmieszek wpełzł mi
na usta, kiedy to pisałam. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Od razu otrzymałam
odpowiedź. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>00:25<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Od: Jenia<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Niech ci będzie xd<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Powiedz mi lepiej czemu
jeszcze nie śpisz?!<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Przygarniał kocioł garnkowi.<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
00:26<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Do: Jenia<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
A ty? <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>00:26<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Od: Jenia<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zapytałem pierwszy:D<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Pan mądry się znalazł. <o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>00:27<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Do: Jenia<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Jestem na imprezie ze
znajomymi z akademika.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Ledwo zdążyłam wysłać tą wiadomość, kiedy
przyszła odpowiedź. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Szybki chłopak. <o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>00:28<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Od: Jenia<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Jesteś tu jeden dzień i
już masz znajomych do imprezowania?xD<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Tak, bo mogę.<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>00:29<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Do: Jenia<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Coś w tym złego? + A
dlaczego ty nie śpisz cwaniaku?;p<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
00:30<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Od: Jenia<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Ja właśnie mam zamiar się
położyć;D Dobranoc:*<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>00:30<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Do: Jenia<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Dobranoc:*<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zablokowałam telefon i
wyszłam z kabiny. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Podeszłam do lustra i
zaczęłam poprawiać włosy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ślicznie wyglądasz, nie
musisz się tak poprawiać – Nicole puściła mi oczko. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zaśmiałam się.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- W sumie to ludzie są
zbyt nawaleni, żeby przejmowali się czyimś wyglądem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Parsknęła śmiechem. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- No właśnie – złapała
mnie za rękę. – A teraz chodź się bawić, bo zaraz zamykają.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wyszłyśmy stamtąd i od
razu poszłyśmy na środek parkietu.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Ludzie wokół nas bardziej
chwiali się niż tańczyli, przez co ciągle na nas wpadali, ale miałyśmy to
gdzieś.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pierwszy raz od kilku
tygodni poczułam, że wszystko ułoży się bez mojej ingerencji. <o:p></o:p></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
~*~<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Teraz musimy być
cholernie cicho, bo woźny Bruno nienawidzi, jak ktoś go budzi – rudowłosa
poinstruowała nas, kiedy wchodziliśmy do środka internatu. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Widziałyście gdzieś
Chiarę? – zapytałam moje dwie towarzyszki. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pokręciły głowami.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Pewnie obmacuje się w
krzakach z jakimś chłopakiem – stwierdziła Nicole, na co wybuchłyśmy śmiechem.
– Odprowadzić cię? – zapytała mnie. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jasne, dzięki.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Mieszkałyśmy na tym samym
piętrze, więc podprowadziły mnie pod same drzwi. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- To do jutra –
pożegnałam się, zamykając drzwi. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Raczej do dzisiaj –
poprawiły mnie, odchodząc i machając. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Niech wam będzie –
powiedziałam na odchodne i weszłam do środka.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Poczułam się strasznie
zmęczona, więc tylko ściągnęłam buty i runęłam na łóżko. Zasnęłam od razu.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Jakieś dwie godziny
później zostałam obudzona przez hałas. Otworzyłam oczy i usiadłam na łóżku.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Chiara, co ty robisz? –
zapytałam blondynkę, która trzymała za rękę kompletnie pijanego chłopaka. – I
kto to jest?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- To Carl – powiedziała, rzucając nim na
łóżko. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Miło cię poznać, Carl –
mruknęłam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Blondyn tylko coś
wymruczał i uśmiechnął się pijanym uśmiechem. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Co on tu robi? – zniecierpliwiłam
się. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Brunetka podrapała się po
karku.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- No przecież nie mogłam
go zostawić takiego nawalonego. A że nie kontaktował, to nie powiedział mi
gdzie ma swój pokój. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Położyłam się z powrotem
i obróciłam tyłem do nich. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wyciągnęłam telefon spod poduszki, żeby sprawdzić godzinę. 4:05. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Ale się wyspałam.<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Przez cholernie długi
czas nie mogłam ponownie zasnąć. Kiedy około siódmej rano oczy zaczęły mi się
kleić, zostałam brutalnie obudzona, tym razem przez pukanie do drzwi.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Chiara, śpisz?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Nie odpowiedziała.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Chiara? Otworzysz
drzwi?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Mruknęła coś pod nosem i
obróciła się na drugi bok. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Warknęłam <i>spierdalaj </i>w jej stronę i wstałam z
łóżka.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Z na wpół zamkniętymi
oczami uchyliłam drzwi i powiedziałam po angielsku:<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Spania nie macie?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Odpowiedział mi głośny
śmiech. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Za to ty lekko
wczorajsza jesteś. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Czekaj, co?<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Otworzyłam szerzej oczy i
potarłam je. Potem jeszcze uszczypnęłam się w rękę. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
To musiał być sen, no bo
co miał robić Jenia o siódmej rano w moim akademiku?<o:p></o:p></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
~*~*~*~<o:p></o:p></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
O matko, chyba jeszcze nigdy nie lubiłam jakiegoś rozdziału tak mocno jak tego xD</div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Ostatnio (znowu ech) narzekam na chroniczny brak czas wiec standardowo sorki za obsuwę xd</div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
no to, buziaki:*</div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
i zaglądnijcie do <a href="http://goracakrew.blogspot.com/p/bohaterowie_26.html" target="_blank">bohaterów</a> :D</div>
mirakel0http://www.blogger.com/profile/04258859121845947074noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-8630286752905389763.post-86040287169655547112016-05-14T13:27:00.000+02:002016-05-29T20:57:17.173+02:00Rozdział 21<div class="MsoNormal" style="text-align: right;">
<i>Stawimy czoła jutru,
tak jak powiedzieliśmy "żegnaj" do wczorajszego dnia;<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: right;">
<i>Ten rozdział się
kończy, ale historia dopiero się zaczyna<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Ostatnie wydarzenia
powinny sprawić, że pożegnania staną się moją specjalnością. Cóż, niestety tak
się nie stało. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wyciągnęłam z kieszeni
zmiętą chusteczkę, żeby wytrzeć nos i oczy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Moje przyjaciółki uparły
się, że poczekają ze mną na lotnisku aż do wylotu.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Nie chciałam tego, bo
doskonale wiedziałam, jak to się skończy. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wcisnęłam się na
krzesełko pomiędzy nie i zaczęłam bawić się zegarkiem. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Patrycja ścisnęła moje
kolano. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jak tam?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wzruszyłam ramionami. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nic ciekawego. –
Uniosłam nogę do góry. – Zobacz, mam dwie różne skarpetki. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Agata też spojrzała i
obie parsknęły śmiechem. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Po ciemku się
ubierałaś? – zapytała brunetka. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Tak były już sparowane!<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Chciała powiedzieć coś
jeszcze, ale przerwał jej komunikat.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
O Boże, to mój samolot. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ja pierdolę –
mruknęłam, podnosząc się.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- To twój, nie? –
upewniła się blondynka.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Uśmiechnęłam się
niemrawo. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Czyli tak – wstała i
przytuliła się do mnie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Poczułam, jak moje ramię
staje się mokre. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Od razu na moich
policzkach pojawiły się kolejne łzy. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie płaczcie, bo ja też
zacznę – Agata objęła nas obie. Zacisnęła powieki. – Nienawidzę was. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Stałyśmy tak przez
chwilę, ale bojąc się, że mogę spóźnić się na samolot, oderwałam się od nich. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Chwyciłam za rączkę
walizki.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ciężkie jest życie
takiego podróżnika, jak ja – powiedziałam, ocierając łzy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Kiedy zobaczymy się
najwcześniej? – zapytała blondynka.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pokręciłam głową.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie mam pojęcia. Może
przylecę do Polski jeszcze we wrześniu, ale dosłownie na chwilę, po jeszcze
jakieś dokumenty albo rzeczy, chociaż nie wiem czy nie ekonomiczniej byłoby
gdybyście mi je wysłały.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zagryzła wargę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Więc mam rozumieć, że
to my będziemy musiały pofatygować się do ciebie?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ja nie narzekam, zawsze
chciałam polecieć do Włoch.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Uśmiechnęłam się do nich.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Okay, nie przedłużajmy
już.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pokiwały smutno głową.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- No to… idę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Powoli ruszyłam w stronę
odpraw biletowych. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Odwróciłam się w ich
stronę i pomachałam. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Odwzajemniły mój gest i
poszły do wyjścia. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Ścisnęłam swój bilet w
ręku i wzięłam głęboki oddech.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Włochy, już lecę.<o:p></o:p></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
~*~<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nienawidzę latać –
mruknęłam, zabierając swój bagaż z taśmy. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Kiedy kilka dni temu pani
sekretarka z uniwerku w L’Aquili zadzwoniła do mnie, dowiedziałam się, że z
lotniska mają zabrać mnie wybrani przez nią uczniowie. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Cóż, mam nadzieję, że
będą spoko, bo zamierzam się ich trzymać przez jakiś czas. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Z bagażem w dłoni,
rozglądałam się po wnętrzu lotniska. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Nie różniło się wiele od
Poznańskiej Ławicy, z której wylatywałam, więc postanowiłam odpuścić sobie
większe zwiedzanie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
W tym samym momencie,
kiedy zrezygnowana chciałam usiąść na plastikowym krzesełku, zobaczyłam dwie
dziewczyny trzymające w ręku kartkę z napisem: <i>Ciao, Wanda!<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Chodzi o mnie, nie?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wstałam i ruszyłam, żeby
się przywitać. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zobaczywszy mnie
podążającą powoli w ich stronę, uśmiechnęły się szeroko i zaczęły machać. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Miło mi się wtedy
zrobiło, no nie powiem. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Stanęłam przed nimi i
wyszczerzyłam się.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Więc, mam na imię Wanda
i…<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Nie dałam rady dokończyć,
bo uścisnęły mnie mocno i właśnie na tym skończyła się moja prezentacja. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Och, ale my już o tym
wiemy, kochana – powiedziała rudowłosa, odsuwając się. – Ja mam na imię
Nathalie, a ta laska – wskazała sympatycznie uśmiechającą się brunetkę – to
Nicole. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Podałam im rękę. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jedźmy już stąd, to
pokażemy ci akademik. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Też tam mieszkacie? –
zapytałam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Nicole pokiwała głową. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Pamiętasz te wszystkie
dzikie imprezy pokazane w amerykańskich filmach?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Przygryzłam wargę i
potwierdziłam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- To u nas tak nie ma,
przykro mi.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zmarszczyłam brwi, na co
one wybuchły śmiechem. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- My też na to
liczyłyśmy, ale póki co dyrekcja kampusu często nas kontroluje – brunetka
skrzywiła się – ale bez obaw, jeśli wychodzimy gdzieś w weekendy, to nie
interesuje ich czy wracamy pijani, czy dopiero na drugi dzień. Mamy po prostu
zachować porządek i uczyć się. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Te zasady wchodzą w
życie od teraz? – spytałam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Tam stoi nasze auto –
powiedziała Nath, wskazując czarną Kię – wracając; tak, panują one przez cały
rok akademicki, i o jeden dzień dłużej. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- W sumie to byłyśmy
zdziwione, że przylatujesz tak szybko.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Chciałam trochę
pozwiedzać, no i poznać jakiś ludzi, więc dlatego przyleciałam dwa tygodnie
szybciej – odpowiedziałam, wkładając walizki do bagażnika. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zamknęłam go i usiadłam
na tylnym siedzeniu.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Pozwiedzać, mówisz? –
upewniła się blondynka, kiedy odpalała silnik. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Okay, znam ten ton.<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Coś czuję, że dogadam się z tymi dziewczynami.<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Rozumiem, że na
lepszych przewodników nie mogłam trafić?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wyszczerzyły się.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Przeżyjesz najlepsze
chwilę w swoim życiu, kochanie. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Uwierzyłam od razu.<o:p></o:p></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
~*~<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Młode Włoszki pokazały mi
najważniejsze miejsca na kampusie i odprowadziły pod drzwi sekretariatu.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
-Pani Clotilda to
najmilsza kobieta w promieniu stu kilometrów. Jeśli będziesz miała jakiś
problem, a nas nie będzie w pobliżu to śmiało wal do niej. Na pewno pomoże. No,
może czasami strzeli jakiegoś focha, ale i tak ją uwielbiamy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pokiwałam głową. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Potrzebujesz jeszcze
czegoś? Albo masz jakieś pytania?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Uśmiechnęłam się do nich
i odmówiłam dalszej pomocy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie, niczego już nie
potrzebuję, serio. I tak wiszę wam obiad za pomoc. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Parsknęły śmiechem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Obiadu nigdy nie
odmówimy – oznajmiła Nicole. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ale skoro nas już nie
potrzebujesz, to chyba wrócimy do siebie – dodała jej przyjaciółka. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Okay, nie zatrzymuję
was już.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Lecimy już. I
koniecznie napisz nam jaki masz numer pokoju. – dopowiedziała rudowłosa.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Odwróciły się i poszły w
swoją stronę. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Postawiłam na podłożu
moje nieodłączne ode mnie bagaże. Zapukałam do drzwi, a kiedy usłyszałam głośne
<i>proszę!</i>, to ostrożnie je uchyliłam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Przeszkadzam? –
zapytałam, wychylając głowę zza drzwi.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ależ skąd, czekaliśmy
na ciebie. No, wchodź śmiało! – mrugnęła do mnie uprzejma staruszka, po czym
zaczęła przeglądać jakieś papiery.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Weszłam i usiadłam na
krześle naprzeciwko jej biurka.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Kogo mu tu mamy?...
Masz na imię Wanda, prawda?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pokiwałam głową.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Dobrze, kochanie…
Zostałaś powiadomiona kiedy studenci filozofii rozpoczynają pierwszy semestr?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Niedokładnie; wiem
tylko tyle, że coś koło dwudziestego.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Osiemnastego –
poprawiła mnie. – Włoskie uczelnie zaczynają rok akademicki szybciej niż
polskie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Milczałam; doskonale
wiedziałam, jak tu to wygląda.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Teraz przejdźmy do
twojego zakwaterowania – podeszła do dużej szafki niedaleko niej i wyciągnęła z
niej klucz. – Twoja współlokatorka zameldowała się tam dzisiaj rano –
uśmiechnęła się do mnie. – W razie jakichkolwiek problemów zgłaszaj się do
mnie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Podała mi klucz i usiadła
na swoim miejscu. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jakieś pytania?<br />
Nie miałam żadnych.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- To zmykaj już, bo mam
dużo pracy – gestem dłoni wyprosiła mnie stamtąd. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Mruknęłam tylko <i>do widzenia</i> i wyszłam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zabrałam swoje rzeczy i
poszłam szukać pokoju numer 21.<o:p></o:p></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
~*~<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Puk, puk.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Puuuuk, puk.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Puk, puk, do cholery.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Już otwieram!<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Dziewczyno, rusz się błagam,
nogi mi wchodzą w dupę. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Sekundę później drzwi
otworzyły się przede mną, a po drugiej stronie stała nieco wyższa ode mnie
brunetka. Gdyby nie duże, brązowe kujonki, które zasłaniały jej połowę twarzy,
mogłaby stwierdzić, że jest całkiem ładna.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Zapraszam – otworzyła
szerzej drzwi, a ja przez nie przeszłam. – To ty jesteś moją nową
współlokatorką? <i>Łanda</i>?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zmarszczyłam brwi. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- <i>Wanda </i>– automatycznie poprawiłam ją. – Tak, to ja. – Uśmiechnęłam
się. – A ty? Jak masz na imię?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Chiara. – Wyszczerzyła
się. – Więc, co studiujesz?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Podałam jej dłoń, którą
od razu uścisnęła. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Filozofię. – Mruknęłam.
– Gdzie mogę się rozłożyć?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- To łóżko i szafa po
lewej są twoje, mam nadzieję, że ci to nie przeszkadza. – Przygryzła wargę. –
No wiesz, takie zboczenie zawodowe. Bo wiesz, studiuję prawo i wszystkie moje
rzeczy muszą być po prawej stronie!<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wybuchła śmiechem na swój
głupi żart, a ja wymusiłam u siebie jakieś słabe parsknięcie, bo to był
prawdopodobnie najgorszy żart dekady. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Kiedy ona dalej nie mogła
uwierzyć w ten super-hiper śmieszny żart, który ona sama wymyśliła!, ja
spokojnie położyłam walizki obok mojej szafy i rozwaliłam się na łóżku. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wyciągnęłam z kieszeni
telefon i zrobiłam sobie selfie, które wysłałam jednocześnie do moich przyjaciółek,
mamy, dwóch Francuzów, Amerykanina i do kilku innych znajomych ze studiów. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Niech wiedzą, że nie mają
czego zazdrościć. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Położyłam urządzenie
niedaleko siebie i przymknęłam oczy. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Już prawie przekraczałam
wołające mnie i zachęcające do przejścia bramy krainy słów, ale przerwał mi
głos mojej współlokatorki. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Idę pobiegać, chcesz ze
mną?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
A wyglądam jakbym
chciała?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie, może innym razem. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zasalutowała mi.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- To ja spadam, a ty się
spokojnie rozpakuj.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Dźwięk trzaśnięcia
drzwiami i powiadomienia o nowej wiadomości zlały się ze sobą, że przez moment
musiałam się zastanowić, czy nie wymyśliłam sobie tego drugiego. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Resztkami sił wymacałam
telefon wśród pościeli. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Nie mogłam powstrzymać
wielkiego banana na mojej twarzy, kiedy zobaczyłam, kto jest nadawcą sms-a.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>16:03<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Od: Jenia<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Kto cię tak zamęczył,
mała? <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Dodatkowo w załączniku
dołączył swoje zdjęcie, bez koszulki, słodki Boże!, ze słodkim psim spojrzeniem
i smutnym uśmiechem. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Dobrze, że moja nowa
koleżanka wyszła z pokoju, bo widziałabym mnie w bardzo niezręcznym dla mnie
momencie. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Nieustannie szczerząc
się, obróciłam się na brzuch i wzięłam się za odpisywanie. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>16:05<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Do: Jenia<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wyglądasz cholernie
słodko, hahahaha.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Tak naprawdę to żadne
słowa nie opisują jak <i>idealnie</i>
wyglądał, ale nikt mi nie zarzuci, że nie próbowałam!<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>16:06<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Od: Jenia<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Starałem się poprawić ci
humor, hahah.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>16:07<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Do: Jenia<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Udało ci się<span style="font-family: "segoe ui symbol" , sans-serif; mso-bidi-font-family: "Segoe UI Symbol";">♥</span><o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Potem po kolei dostawałam
wiadomości zwrotne od wszystkich. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wyszczerzyłam się na
mms-a, jakiego dostałam od Kevina. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>16:59<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Od: Kevin<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Co ty mu zrobiłaś,
niedobra kobieto?!<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wyżej było zdjęcie Jeni,
leżącego na brzegu basenu, trzymającego telefon i uśmiechającego się do niego.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Parsknęłam śmiechem, bo
uświadomiłam sobie, że ja wyglądam tak samo. Z tym że ja nie leżę na brzegu
basenu, a na niewygodnym łóżku w akademiku.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>17:00<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Do: Kevin<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pilnuj mi go tam, żeby mi
go żadna sprzed nosa nie zabrała!!!:D<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>17:00<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Od: Kevin<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Masz moje słowo, mała<span style="font-family: "wingdings"; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: Calibri; mso-hansi-theme-font: minor-latin; mso-symbol-font-family: Wingdings;">J</span><span style="font-family: "segoe ui symbol" , sans-serif; mso-bidi-font-family: "Segoe UI Symbol";">♥<o:p></o:p></span></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Chciałam jeszcze odpisać
jemu i na kilka innych wiadomości, ale przerwało mi pukanie do drzwi. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Moment! – krzyknęłam,
wstając.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Otworzyłam je i
zobaczyłam nowopoznaną brunetkę. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Przeszkadzam? –
zapytała.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pokręciłam głową. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nawet nie wiesz, ile
naszukałam się twojego pokoju! – zaśmiała się.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Wejdziesz? –
zaproponowałam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie – odmówiła. –
Chciałam cię tylko zaprosić na małą imprezę – puściła mi oczko. – Idziemy do
klubu, chcesz się wybrać z nami?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Spojrzałam na puste łóżku
Chiary.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Mam zostawić ją samą?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zrozumiała o co mi
chodzi, bo powiedziała:<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- To zabierzemy ją ze
sobą.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wzruszyłam ramionami. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Spoko – spojrzałam na
zegarek. – O której mam być gotowa?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zastanowiła się przez
chwilę. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Siódma?<br />
Zgodziłam się. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- To do zobaczenia!<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pożegnałam się z nią i
poszłam przejrzeć zawartość walizki.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Po pięciu minutach
grzebania wyciągnęłam czarną, obcisłą sukienkę. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>No skąd niby miałam wiedzieć, że pójdę na imprezę pierwszego dnia?<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
W tym czasie, Włoszka
wróciła z przebieżki.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Gdzieś się wybierasz? –
spytała.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Na imprezę –
odpowiedziałam jej. – A ty razem ze mną.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Jej oczy zaświeciły się
jak pięciozłotówki.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- O mój Boże! – wydarła
się i poleciała do szafy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Zdążyła już się rozpakować?<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Podekscytowana? –
zapytałam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Tylko troszkę. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Właśnie widzę. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
A potem zaczęła
relacjonować mi swoją pierwszą w życiu imprezę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Ogólnie gadała dużo. <i>Nawet więcej ode mnie.</i> <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Odetchnęłam ciężko i
położyłam się na materacu. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>To będą bardzo ciężkie miesiące.<o:p></o:p></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
~*~*~*~<o:p></o:p></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;"><span style="line-height: 107%;">Witajcie kochani</span><span style="font-family: "segoe ui symbol" , sans-serif; line-height: 107%;">♥</span><span style="line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 107%;"><span style="font-size: x-small;">Okay,
na wstępie mam sprawę:<o:p></o:p></span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 107%;"><span style="font-size: x-small;">>na
górze strony jest ankietka, liczę, że zagłosujecie, bo to przede wszystkim dla
Was, nie dla mnie;</span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;"><span style="line-height: 107%;">Nie
przedłużam już, bo słyszę nawoływanie historii </span><span style="font-family: "wingdings"; line-height: 107%;">L</span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 107%;"><span style="font-size: x-small;">Buziaki:*</span><span style="font-size: 9pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
mirakel0http://www.blogger.com/profile/04258859121845947074noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-8630286752905389763.post-17120539871066856512016-04-26T14:46:00.001+02:002016-08-05T16:42:50.391+02:00Rozdział 20<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: right;">
<i>Nigdy nie będę taka
sama, jeśli kiedykolwiek znowu się spotkamy.<o:p></o:p></i></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: right;">
<i>Nie pozwolę ci odejść.<o:p></o:p></i></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Moim wymarzonym prezentem
na gwiazdkę będzie nowa torebka. Tylko taka, która ma jakieś dno, bo niestety
czasem mam wrażenie, że moja aktualna nie ma końca. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Znowu zapomniałaś
kluczy? – zapytała mnie Agata, kiedy stałyśmy przed drzwiami do naszego
mieszkania. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Wiesz co? Ja je chyba w
ogóle zgubiłam – mruknęłam, przewalając kolejne rzeczy. – A ty? Masz swoje?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Poklepała się po
kieszeniach.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Zostawiłam je na lodówce.
Tak myślę. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zaczęłam pukać do drzwi. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Tak to ty możesz
Francuzika po dupie poklepać. Żeby Pati obudzić to trzeba dosłownie głową w
drzwi walić. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zaczęła nawalać pięściami
w drzwi tak mocno, że prawdopodobnie Włosi zaczęli zastanawiać się, czy Etna
przypadkiem się nie aktywowała. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Dziewczyno, to ja może
w ogóle tutaj taranem podjadę? Szkoda twoich rąk…<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Usłyszałyśmy puszczające
zamki, więc brunetka zaprzestała i odsunęła się. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Sorki, że tak długo,
ale…<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Damian? Co ty tu
robisz? – spojrzałam na niego.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Podrapał się po głowie. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Zaszaleliśmy troszkę z
Pati ostatniego wieczoru. – Przesunął się i zrobił na miejsce. – Wchodźcie,
zaraz się… dowiecie?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Spojrzałyśmy się na
siebie zdziwione. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Czy ona znowu coś
odjebała? – szepnęła do mnie. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Skąd mam wiedzieć?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Ściągnęłyśmy buty i
weszłyśmy do kuchni. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Zrobić wam herbatki? –
zaproponował mi brunet. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Dla mnie zieloną –
poprosiłam. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ja chcę kawę. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Usiadłyśmy przy stole, a
Damian krzątał się po pomieszczeniu. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ona jeszcze śpi? Do
cholery, jest już po jedenastej. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wzruszył ramionami. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie mam pojęcia. –
Postawił przed nami kubki. – Więc, zabrałaś wszystkie rzeczy z Krakowa?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Umiejętnie zmienił temat.
<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- No niby tak – mruknęłam
znad kubka. – Ale zapewne skończy się to tak, że nic nie zabiorę z tego wszystkiego.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zaśmiał się. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- To typowe, haha. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Podniosłam naczynie, aby
móc się z niego napić. Jakiś huk z pokoju obok sprawił, że podskoczyłam, a cała
herbata wylała się na mnie. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Zajebiście. <o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Co to było? – Agata
zwróciła się do chłopaka. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- To pewnie u sąsiadów –
odwrócił się w stronę wysepki kuchennej, udając że ją wyciera. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Dobra, koniec. Idę do
jej pokoju, mam dość tych głupich podchodów. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wstała z krzesła i
żwawych krokiem wyszła na korytarz. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Ja tymczasem zajęłam się
zmywaniem herbaty z mojej koszulki. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie idziesz za nią?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wzruszyłam ramionami.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ta koszulka jest po
pierwsze nowa, a po drugie biała. A Pati ciągle coś odwala, więc…<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Krzyk Agaty przerwał nam
dalszą rozmowę. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Wanda, zobacz w co ta
idiotka znowu się wpakowała!<o:p></o:p></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
~*~<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Ja:</i> Jak tam?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Thomas: </i>Umiesz wiązać krawat?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Ja: </i>Po co ci to?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Thomas:</i> Umiesz, czy nie?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Ja: </i>No chyba tak.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Thomas:</i> Cholera, przydałabyś mi się. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Ja: </i>?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Thomas: </i>Mój brat żeni się dzisiaj, więc muszę ubrać garniak i w
ogóle, bo jestem jego drużbą. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Ja: </i>Whoa. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Thomas: </i>No dokładnie:D A co u ciebie?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Ja:</i> Nie pytaj nawet. Szkoda kurwa gadać, szkoda strzępić ryja. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Thomas:</i> Wandzia co się stało?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Ja:</i> Nic takiego. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Thomas: </i>Masz trzy sekundy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Thomas:</i> Odliczam. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Thomas: </i>Trzy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Thomas: </i>Dwa. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Thomas: </i>Jeden. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Ja: </i>Przyłapałam moją przyjaciółkę w łóżku z inną laską.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Ja: </i>W dodatku moim łóżku!!!!<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Thomas: </i>Ooooooo.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Thomas:</i> Ja nie chcę być wredny czy coś. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Thomas: </i>Ale co w tym złego?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Ja: </i>Nie jestem jakiś homofobem, broń Boże. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Ja: </i>Mój nowy ziomek jest gejem xD<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Ja: </i>Ale o to, że znamy się od zawsze i mówimy sobie wszystko, i nie
rozumiem dlaczego to przede mną ukryła.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Thomas: </i>Nie zawsze możemy być z kimś szczerzy i mówić mu o
wszystkim, pamiętaj o tym. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Ja:</i> Tak, jak zwykle masz rację xD <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Nawet większą niż ci się wydaję. <o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Ja: </i>Zapamiętam na przyszłość;)<o:p></o:p></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
~*~<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Jako, że w poniedziałek
mam samolot, a dzisiaj już jest sobota, to postanowiłyśmy z dziewczynami wybrać
się na nasze ostatnie (prawdopodobnie tylko w tym roku) zakupy. Towarzyszył nam
pewien dyskomfort spowodowany poranną niespodzianką, jaką zafundowała nam
blondynka, ale starałyśmy się zachowywać normalnie. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Naprawdę nie chciałam
wyjeżdżać z Polski skłócona z kimkolwiek. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Teraz wybrałabym się do
Esotiq – zakomunikowała nam Agata, kiedy wychodziłyśmy z kolejnego sklepu. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Potrzebujesz kolejnego
stanika? – zaśmiała się Patrycja. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ja nie – uśmiechnęła
się, po czym szturchnęła ją w ramię. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Wszystko rozumiem. Jak
myślisz Wandziu, jaką bieliznę lubi Jenia?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- A co, chcecie mu kupić
jakieś fajne stringi? Na pewno lubi niebieski kolor. No i ma wielki tyłek, więc
bierzcie największy rozmiar. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Szarpnęła mnie za kosmyk
włosów.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Oczywiście, że chcemy.
Będzie ci w nich kręcił swoim tyłeczkiem. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Prychnęłam. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie zazdrość mi. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- I co ja na to poradzę?
– wyciągnęła z kieszeni telefon i zmarszczyła brwi. – Kurde, rozładował mi się.
Wspomoże mnie któraś?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jasne, bierz – podałam
jej swój. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pięć minut później stałam
w bieliźnianym raju. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Tu jest tyle tego, że
nawet nie wiem gdzie zacząć – oparłam czoło o ramię brunetki. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Zaraz się odnajdziemy,
obiecuję. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Poklepałam się po
kieszeniach. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Patrycha, oddałaś mi
telefon?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Zaraz, chwilkę –
uniosła palec, szczerząc się do ekranu. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Z czego ona się tak
cieszy?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Oddawaj go, już. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Śmiejąc się, dała mi go z
powrotem. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Co ty…?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
O nie. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
O NIE. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zrobiłam ogromne oczy,
widząc wiadomości, które wymieniała moja przyjaciółka… z Jenią. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Zabiję cię Pati –
wysapałam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Agata przewróciła oczyma.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Co tym razem?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pokazałam je jej. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Ja: </i>Masz chwilę?^^<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Jenia: </i>Jasne, co jest?:D<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Ja:</i> Mam nietypowe pytanie xD Tylko się nie śmiej :D<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Jenia: </i>Hahahah, okay, boję się, ale pytaj xD<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Ja: </i>Jaki krój i kolor bielizny lubisz?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Jenia:</i> Woooow. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Jenia:</i> ( ͡° ͜ʖ ͡°)<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Jenia: </i>Nie mam pojęcia xD<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Ja: </i>Dzięki.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Jenia:</i> Naprawdę chcesz to wiedzieć?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Ja:</i> No fajnie by było. Niedługo się przecież widzimy, nie?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie wierzę, że tak
napisałaś. – Skomentowała. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ona mi go spłoszy!<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Masz jeszcze Thomasa<i>, easy</i>. – Patrycja dała mi kuksańca.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Usłyszałam, jak Agata
chrząka. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Czytam dalej.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Jenia: </i>No czarna jest spoko:D<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Jenia: </i>I takie jakby figi z paseczkami. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Jenia: </i>No i koronkowe:D<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Ja: </i>To ma swoją konkretną nazwę, kochanie – stringi.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Jenia: </i>Otóż to!<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Jenia:</i> No i wiesz.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Jenia:</i> Zaskocz mnie;)<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Spalę się ze wstydu,
kiedy tylko go zobaczę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- To napisz do niego i
wytłumacz, że to Pati sprawka. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie! No po co? <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Czułam się wtedy, jakby na
moich ramionach siedziały aniołek i diabeł.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Chyba nie muszę mówić,
która jest czym. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Dobra, nie napiszę. Nie
chcę, żeby pomyślał, że mam jakieś rozdwojenie jaźni. – Rozejrzałam się po
sklepie. – A teraz chodźmy wybrać coś fajnego. <o:p></o:p></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
~*~<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Dwie godziny później,
chwilę przed zamknięciem centrum handlowego, obładowane rzeczami, które zapewne
nie zdążymy założyć w tym roku.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Do domu wróciłyśmy
zmęczone jak po jakimś morderczym maratonie.
<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie mam siły do życia,
a jeszcze czeka mnie pakowanie. – Sapnęłam, rozwalając się na kanapie. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Musisz zrobić to
dzisiaj? – blondynka położyła się na mnie. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Tak, a kiedy? Jutro
robię tournée po rodzinie, a pojutrze już wylatuję. – Poruszyłam się, a ona ze
mnie zeszła. – Pomożecie mi chociaż?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jasne. – Agata uniosła
rękę. – Chcesz moją walizkę? Jest większa.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Spoko, dzięki. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Poszłam do mojego pokoju, otworzyłam szafę i
usiadłam przed nią. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- A ja mogę ci w czymś
pomóc?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Zmień pościel, proszę. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Skrzywiła się. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>No i co? Mogła nie proponować pomocy. A ja nie powiedziałam tego
złośliwie przecież. <o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- I możesz mi pożyczyć
jakąś fajną koszulkę. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zmarszczyła brwi. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Tam jest ciepło przez
cały rok, czy co?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
A to to nie wiem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wzruszyłam ramionami. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie mam pojęcia. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Podała mi laptopa.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Sprawdź. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wpisałam w niezawodną
wyszukiwarkę <i>klimat wschodnich Włoch </i>i w sumie to niczego ciekawego się nie
dowiedziałam. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Tu jest napisane, że
zimy są wilgotne i łagodne, więc parka z ogromnym kapturem mi się nie przyda –
podpowiedziałam Patrycji, która już wyciągała ją z szafy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Obróciła ją i przyłożyła
do siebie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jak nie bierzesz to
spoko. U mnie się nie zmarnuje na pewno.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Tak myślałam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Mam walizkę – szczęśliwa
brunetka przytargała ją. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Serio ogromna –
blondynka zrobiła minę <i>not bad.<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- To dobrze, wezmę tylko
ją i gra gitara. – Spojrzały na mnie z powątpieniem. – Czyli co, nie zmieszczę
się w nią?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Spoglądnęły na mnie i
wybuchły śmiechem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Hehe, dzięki.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- To którą proponujecie?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Weź jeszcze tą średnią!<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Pati, oplułaś mnie. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Och, sorki.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Podrapałam się po głowie.
<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Przecież ja przez was
zbankrutuję. Zapłacę fortunę za
nadbagaż!<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Usiadły koło mnie. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Musisz wziąć tyle
ciuchów, nie będziesz miała jak kupić sobie coś tam. – Mruknęła Agata. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- No przecież wiem. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Posiedziałyśmy jeszcze
przez chwilę, ale zaraz zmotywowałyśmy się do dalszego działania. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Współpraca szła nam
naprawdę sprawnie: ja wybierałam ubrania z szafy, Patrycja komisyjnie
sprawdzała czy się nadają, a Agata składała i pakowała je.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Dwie godziny później
leżałyśmy przed telewizorem i szukałyśmy coś fajnego do obejrzenia. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- A tamto, to co to było
fajnego?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- <i>Zmierzch. </i><o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- To nie dzięki. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
W sumie to w ten sposób
zleciała nam kolejna godzina. Leżącą po mojej lewej stronie Patrycja już dawno
kimała, a ja czuwałam przy niej z zamkniętymi oczyma. Chętnie dołączyłabym do
niej gdyby nie Agata, świecąca we mnie ekranem telefonu.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Chciałam zwrócić jej
uwagę, ale przerwał mi dźwięk jej komórki. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Szybko wstała i pobiegła
do kuchni, żeby ją odebrać.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zaczęłam szturchać
blondynkę. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ej, Pati – szeptałam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Co jest? – zapytała
sennym głosem. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Do Agaty chyba dzwoni
jej chłopak.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- To idź podsłuchaj. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie, lepiej ty. Ja nie
umiem się skradać. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Z westchnieniem wstała i
podeszła do drzwi.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Słyszę coś –
wyszeptała. – Rozmawia z nim po angielsku. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zrobiła zamyśloną minę. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- A teraz powiedziała coś
po francusku. Może to Yoann jest tym tajemniczym ziomkiem?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
To ma sens.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Całkiem możliwe. Ale
czy nie sądzisz, że powiedziałaby nam o tym?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- A może już nie chciała
nas wkurzać? W sensie, raz go nie chce, a potem już jednak jej się… czekaj!<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zaciekawiłam się. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Co?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Słyszałam coś na ‘j’!
To na pewno musi być Yoann! – odsunęła się szybko od framugi. – Dobra,
skończyła już. Udajemy, że śpimy.<o:p></o:p><br />
Ustawiłyśmy się z Patrycją do pierwotnej pozycji.</div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Po sekundzie brunetka wróciła i
rozwaliła się na moim udzie. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wtedy jeszcze nie
wiedziała, jaką katastrofę na siebie ściągnęła. <o:p></o:p></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
~*~*~*~<o:p></o:p></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<o:p><span style="font-size: x-small;"> Witam po przerwie!</span></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;"><o:p>Powiem szczerze, że już po tygodniu od dodania ostatniego rozdziału tęskniłam za pisaniem xD Ale na nudę nie mogłam narzekać, bo wszystkie przedmioty które olewałam przez trzy lata nie dały o sobie zapomnieć </o:p><span style="background-color: white; font-family: "open sans regular" , "arial" , "helvetica neue" , "helvetica" , sans-serif; line-height: 20px;">♥ </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="background-color: white; font-family: "open sans regular" , "arial" , "helvetica neue" , "helvetica" , sans-serif; line-height: 20px;"><span style="font-size: x-small;">Teraz obiecuję pojawiać się tutaj częściej :D</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="background-color: white; font-family: "open sans regular" , "arial" , "helvetica neue" , "helvetica" , sans-serif; line-height: 20px;"><span style="font-size: x-small;">buziakiiii:*</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
mirakel0http://www.blogger.com/profile/04258859121845947074noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-8630286752905389763.post-497071831532506032016-03-30T15:57:00.000+02:002016-03-30T15:57:23.726+02:00Rozdział 19<div class="MsoNormal" style="text-align: right;">
<i>Opowiem tylko tobie,
bo tak naprawdę mam tylko ciebie<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: right;">
<i>I boli mnie twoja
beztroska, gdy o niczym nie wiesz<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Chyba będę ryczeć –
stwierdziłam, patrząc na pakujących się chłopaków. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Dlaczego? – Jenia
spojrzał w moim kierunku.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Bo mi smutno. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Kevin powiedział coś do
niego po francusku, na co on wybuchł śmiechem. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Dzięki, teraz ja do
dziewczyn będę mówiła przy was po polsku. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Położyłam się na łóżku, a
młodszy z Francuzów powtórzył to po mnie. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie gniewaj się,
jednorożcu – uszczypnął mój policzek. – To nie było nic ważnego, naprawdę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Obróciłam się na brzuch i
prychnęłam. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
<i>Kto mi zabroni strzelić focha?<o:p></o:p></i></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Obróciłam się na plecy. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Poczułam, jak kładzie
głowę na moich łopatkach, a dłoń na tyłek. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Podskoczyłam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Czy ty zdurniałeś?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ludzie, jak chcecie się
obmacywać, to błagam, nie przy mnie. – Tillie rzucił w nas poduszką.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Grebennikov podniósł
głowę. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Kto się obmacuje? My
jesteśmy grzeczni. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ja to na pewno, ale czy
ty to nie wiem. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Spojrzałam na Jenię i
pogłaskałam go po włosach, za co zostałam nagrodzona czułym spojrzeniem i
leniwym uśmiechem. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Dalej nie mogę uwierzyć,
jak ogromne wrażenie wywarł na mojej mamie. To znaczy, jej do szczęścia
wystarczy ładna buźka i śliczny uśmiech, co Francuz bez wątpienia posiada, ale
zauważyłam, że była zachwycona…
całokształtem. Pomimo tego, że jej angielski nie jest na najwyższym poziomie,
to starała się utrzymać rozmowę, albo śmiać się z żartów, których nawet nie
zrozumiała. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Nie wspominając już nawet
o jej reakcjach na nasze przelotne kontakty fizyczne jakimi często z brunetem się
raczyliśmy. To zdecydowanie były momenty, kiedy rozpływała się nad nami
najbardziej. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Cieszyłam się, że
wreszcie była dumna z tego, z kim się spotykam. Nie chciałam się do tego
przyznać, ale pragnęłam jej akceptacji. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wyobraźcie sobie, jaką
ogromną ulgą było dla mnie otrzymywanie jej przez cały poniedziałkowy wieczór,
który spędziliśmy we trójkę. Chociaż na początku nie byłam optymistycznie
nastawiona do tego pomysłu, który notabene wyszedł od Jeni, ale zgodziłam się,
bo nie chciałam sprawić mu przykrości. No i Nataszka marudziła mi, że chciałaby
go wreszcie poznać.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
W czasie kiedy my dobrze
bawiliśmy się w restauracji, moje przyjaciółki wraz z Kevinem i Damianem odwiedzały
toruńskie kluby.” Ostatni raz taki wypad, przysięgam”, odpowiedział mi Tillie,
kiedy zapytałam się jak było. Od reszty też nie dowiedziałam się niczego
konkretnego, bo za każdym razem podczas opowiadania mi wybuchali głośnym śmiechem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Ale wracając do tego, co
dzieje się teraz, to Jenia chyba zmobilizował się do zakończenia pakowania, bo
żwawo zerwał się z łóżka, ziewając podszedł do szafy i zaczął wyciągać swoje
rzeczy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Grebennikov wrócił do
gry! Robimy falę! – Kevin podskoczył na materacu, imitując popularną zabawę
kibiców. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Parsknął śmiechem, ale
nie skomentował tego. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Usiadłam na oparciu
łóżka.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- O której macie samolot?
– zapytałam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- O siedemnastej – mruknął
Grebennikov, opierając się o moje nogi. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- To zagęszczaj ruchy, bo
za jakieś trzy godziny musicie już ruszać na lotnisko. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Spojrzał na mnie
błagalnie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Pomożesz?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Westchnęłam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Zapewne nie mam wyboru.
<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- To prawda, nie masz –
błysnął swoimi białymi ząbkami, a w moim brzuchu zatańczyło milion motylków.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- A jakbym ja poprosił
cię o pomoc to zgodziłabyś się? – Kevin uśmiechnął się i podsunął walizkę w
moją stronę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie, spadaj. Masz swoją
<i>dziewczynę</i>.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Czekaj, co?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Chłopcy przekomarzali się
dalej, a ja siedziałam jak wryta.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pewnie normalna
dziewczyna ucieszyłaby się, gdyby taki chłopak jak Jenia nazwał ją swoją
dziewczyną. Ale ja nie jestem normalna, więc jedyne co poczułam to irracjonalny
lęk przed tym, co mogą przynieść kolejne miesiące. <o:p></o:p></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
~*~<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Macie wszystko? –
upewniłam się, kiedy staliśmy przed hotelem i czekaliśmy na autokar, który zabierze
Team Yavbou na lotnisko.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Tak nam się wydaję – Yoann
uśmiechnął się do mnie w chyba najsłodszy sposób na świecie. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Szturchnęłam Agatę, żeby
pokazać jakim fajnym chłopcem jest Francuz. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Kurde, Wandzia! Prawie
upuściłam telefon, idiotko! <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wybuchłam śmiechem
widząc, jak nieudolnie uratowała swój telefon przed upadkiem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Tylko zerknij na niego,
no!<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Westchnęła.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie baw się w swatkę,
błagam. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Uniosłam ręce w geście
poddania. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Już nic nie mówię. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pati spojrzała na Agatę
zaskoczona. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Aleś ty wybredna. Myślałam,
że lubisz brunetów. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wzruszyła ramionami. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Co to za różnica?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Spojrzałyśmy na nią
jednocześnie. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Czemu jesteś taka
markotna? Stało się coś? – odruchowo spojrzałam na wyświetlacz jej telefonu.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Odskoczyła jak oparzona i zmarszczyła brwi. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Mogłabyś nie zaglądać?
Nic mi nie jest, jejku. Chodźmy pożegnać się z chłopakami. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Poszła szybko w ich
stronę. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- A jej co? – zapytałam
blondynki. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Przybliżyła się do mnie i
powiedziała na ucho. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Wydaję mi się, że kogoś
poznała.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Otworzyłam szerzej oczy. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Kiedy? I dlaczego o tym
nie wiem?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Poprawiła włosy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie jestem pewna czy to
przed twoim wylotem do Rio, czy po. Poza tym to wspominała coś, że nie jest co
do niego pewna, bo przyjechał tylko na wakacje albo coś. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jest Polakiem?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nie mam pojęcia – rozłożyła
ręce – byłam zbyt najebana żeby stwierdzić, czy mówi po polsku czy nawet po
chińsku.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Objęłam ją ramieniem. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Już o nic więcej nie
pytam. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Idziecie? – krzyknęła
do nas brunetka.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Już! – odkrzyknęłam. –
Chodź, bo zaraz nas zagryzie. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Uśmiechnięte poszłyśmy w
pożegnać się z naszymi przyjaciółmi. <o:p></o:p></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
~*~<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Fansia! Pakuj się do
środka! – Kevin otworzył przede mną wielką walizkę. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- To by było zbyt piękne,
przyjacielu – oznajmiłam, przytulając się do niego. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- No i co teraz, młoda?
Kiedy my się znowu zobaczymy?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pokręciłam głową. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ty mi powiedz. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ja będę trenował we
Francji przez większość czasu, potem pojadę na mistrzostwa Europy i przeniosę
się na sezon ligowy do Polski. Ty zaraz przeprowadzasz się do… - nagle
wyprostował się i uśmiechnął – do Włoch, no przecież! A my będziemy tam grać.
Jestem genialny, wiem. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Poczułam jak robię się
czerwona przez mocny uścisk Francuza.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Będę wam kibicować,
obiecuję. Ale puść, bo dusisz. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Spełnił moją prośbę. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Dbaj o siebie, proszę.
I bądź grzeczna – pogroził mi palcem. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- A ty trenuj, żebym
dumna była. I o Annę się troszcz, bo to świetna dziewczyna. No i jeszcze bądź
tym mistrzem Europy, bo to spoko sprawa jest. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zaśmiał się. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Dzięki, mistrzu. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Chciałam jeszcze
powiedzieć, jak bardzo go uwielbiam i cieszę się, że mam takiego przyjaciela,
ale stwierdziłam, że nie będę mu aż tak słodzić. Jeszcze zacznie gwiazdorzyć.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pożegnałam się jeszcze z
Nico, Julienem i Yoannem, a najlepsze zostawiłam na deser.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Przytulisz mnie
chociaż? – Zapytał Jenia. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Czy ja wiem? <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wzruszyłam ramionami i
wystawiłam w jego stronę rękę, żeby przybić mu piątkę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Olał to i skrzyżował ręce
na piersiach.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Nawet nie będę za tobą
tęsknił.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Prychnęłam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- A myślisz, że ja za
tobą będę? Kochanie, tylu przystojnych Włochów na mnie czeka, a ja mam zawracać
sobie tobą głowę? <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Tyle fanek zawsze przy
mnie, a ja mam na ciebie czekać? Zabawne.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Tylko uważaj, bo jeden
fałszywy ruch, a w gratisie do fanek dostaniesz też prokuratora.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Stojący nieopodal Lyneel
parsknął śmiechem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Grebennikov uśmiechnął
się.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Zapamiętam, na pewno.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- No dobra, a teraz na
poważnie to...<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Nie mogłam dokończyć
zdania, bo brunet wsunął dłoń w moje włosy i nachylił się.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Przestań tyle gadać.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- To mnie powstrzymaj.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Cała przyjemność po
mojej stronie.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Delikatnie zwilżyłam językiem
wargi i przymknęłam oczy.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Nie musiałam długo czekać
na jego reakcję, bo już po chwili czułam jego miękkie wargi na swoich. Stanęłam
na palcach i delikatnie objęłam dłonią jego szyje. Przycisnęłam się mocniej do
jego ust.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jakie słodziaki –
usłyszałam rozanielony głos Pati.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ale nam siary narobiłeś
– mruknęłam uśmiechnięta.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Warto było – ucałował
mnie. – Ale za krótko.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- I bez języczka –
dodałam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wybuchł śmiechem.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Tak, to też. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Jenia, wsiadamy już. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zawołał go jego trener, a
widząc mnie uśmiechnął się.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Dzień dobry –
przywitałam się z nim.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Kiwnął mi głową.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Macie jeszcze sekundę,
dzieciaki – pomachał mi i wszedł do środka.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Widać, że tata Kevina –
stwierdził Grebennikov.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Tak, zdecydowanie –
przytaknęłam.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Więc... chyba czas na
mnie. <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Odsunął się ode mnie, a
ja w przypływie impulsu wtuliłam się w niego.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Będę tęsknić jak
idiotka, wiesz? <o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Z moich oczu popłynęło
kilka łez, które zdążył wytrzeć zanim spadły na jego koszulkę.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Poradzimy sobie,
skarbie. Obiecuję ci to. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
~*~<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Dasz radę prowadzić? –
spytała Agata ze zmartwioną miną.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Pokręciłam głową.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Rzuć mi kluczyki, ja
dziś będę waszym szoferem – uśmiechnęła się Pati, wkładając okulary
przeciwsłoneczne.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Podałam je jej, a sama usiadłam na tylnym
siedzeniu.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Wszystko będzie dobrze,
zobaczysz.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Brunetka usiadła koło
mnie, a ja położyłam głowę na jej kolanach.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Zaczęła masować mnie po
plecach.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Ej ja też chcę się
tulić!<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Patrz na drogę, Pati –
pouczyłam ją.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- Tak jest! –
zasalutowała.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
- No to jakie plany mamy
teraz? – spytała brunetka.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Plany?<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Skończyć się pakować.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Wylecieć do Włoch.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Czekać na Jenię.<o:p></o:p></div>
<div align="left" class="MsoNormal">
Tylko tego jestem pewna.<o:p></o:p></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
~*~*~*~<o:p></o:p></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<o:p><span style="color: red;"> Coś ważnego ode mnie!</span></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<o:p><span style="font-size: x-small;">Okay, od razu przejdę do rzeczy - z ciężkim sercem muszę na chwilę rozstać się z Wami i z tym blogiem. Nie na długo; myślę, że za około trzy tygodnie powinien pojawić się kolejny rozdział. </span></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<o:p><span style="font-size: x-small;">Powód jest prosty: mam egzaminy, na których muszę się w 100% skupić. Mam nadzieję, że zrozumiecie mnie i dalej będziecie oczekiwać kolejnych rozdziałów;)</span></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<o:p><span style="font-size: x-small;">buziaki i do przeczytania niebawem!:*</span></o:p></div>
mirakel0http://www.blogger.com/profile/04258859121845947074noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-8630286752905389763.post-20317028080913309892016-03-21T21:28:00.001+01:002016-05-29T21:01:03.728+02:00Dziękuję za 20k wyświetleń! + zwiastun bloga<div style="text-align: center;">
Hejka, kochani!</div>
Dzisiaj wyjątkowo notka nie jest kolejnym rozdziałem, (a jeśli nie przeczytaliście <a href="http://goracakrew.blogspot.com/2016/03/rozdzia-18.html" target="_blank">najnowszego</a> to biegiem nadrabiać!:D) ale jest nie mniej ważna;)<br />
Jako, że na tym blogu wybiło ponad <i style="font-weight: bold;">20k wyświetleń </i>za które ogromnie Wam dziękuję!, to mam dla Was małą niespodziankę, co nią jest możecie się już domyśleć.<br />
Co prawda zamówiłam taki na blogu trailer-makers (edit: upsik, jednak niexD), ale ten jest wyjątkowy, ponieważ został stworzony przez moją przyjaciółkę (a druga jej w sumie jej pomagała, tak więc został stworzony przez obie) mój wkład w niego jest niewielki, ponieważ zrobiłam tylko kilka gifów xDDD<br />
Mam nadzieję, że docenicie trud Patrycji (przede wszystkim jej, bo to ponad 90% tego dzieła) i Agaty (identycznie jak nasze bohaterki, prawda?) i napiszecie coś miłego pod tym postem:D<br />
Cóż, nie mówię nic więcej, tylko zapraszam do oglądania:D<br />
edit: Moja Patrysia jest teraz <i>profeszjonal</i> zwiastuniarką, więc jeśli chcecie mieć też taki piękny zwiastun (ale krótszy, bez obawxD) to lećcie <a href="http://trailer-makers.blogspot.com/p/patrycja-staz.html" target="_blank">tu</a>.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/To3-2cbgEdQ/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/To3-2cbgEdQ?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
I tradycyjnie już, buziaki:*<br />
<br />mirakel0http://www.blogger.com/profile/04258859121845947074noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-8630286752905389763.post-79211451401719129642016-03-19T22:51:00.000+01:002016-03-20T11:37:16.285+01:00Rozdział 18<div align="right" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: right;">
<i>Wiesz, że nasza miłość byłaby tragiczna,<o:p></o:p></i></div>
<div align="right" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: right;">
<i>Więc nie zwracasz na to uwagi. <o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Kocham tyłek Jenii w tych spodenkach –
powiedziała Patrycja, poruszając brwiami. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Tak! Tak! Tak! Dziękuję! W końcu ktoś przyznał
mi rację – przybiłam z nią piątkę. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Jesteście nienormalne – Agata spojrzała na nas
dziwnie. – Jak można jarać się czyimś tyłkiem?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Ty mi lepiej powiedz jak <i>nie można</i> jarać się <i>czyimś
tyłkiem</i>? Spójrz teraz! Ale się rzucił po tą piłkę! Aż jego pupcia
zatańczyła w tych spodenkach.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Brunetka przewróciła oczyma. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- To jest chore, naprawdę. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Podczas gdy my wesoło dyskutowałyśmy, Francuzi wygrywali
w drugim secie z Irańczykami. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Kurczę, nie wiedziałam, że Irańczycy są tacy
dobrzy – skomentowałam. – Chociaż w sumie, nie żebym znała się na siatkówce. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- To prawda – skinęła głową blondynka. – Zrośnięta
brew dodaje +10 do ataku. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- I broda +15 do obrony. – dodała brunetka. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- I dziwne cieszynki… +20 do… rozbawienia rywala?
– spytałam.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Myślę, że bardziej… zniesmaczenia. – Pati
zrobiła zdegustowaną minę – tylko spójrz na Kevina, on tylko to potwierdza!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Faktycznie, jego mina nie była zbyt wesoła. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- No w sumie…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Poczułam czyjąś głowę na ramieniu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Sorki memorki, że przeszkadzam, ale przypadkiem
usłyszałem waszą rozmowę…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Co to za zbok? – szepnęła Agata. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- … no i wiecie, ci Irańczycy to już tak mają,
cecha narodowa. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Przesunęłam się delikatnie w stronę dziewczyn.
Niestety, mój nowy kolega zrobił to zaraz po mnie i jego głowa dalej leżała na
mnie. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Mógłby pan?... – odepchnęłam jego czoło do tyłu.
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Wygodnie mi tak, pani wybaczy. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Mówił coś jeszcze o siatkarzach z Bliskiego
Wschodu, ale tak szczerze to nawet nie zwracałyśmy na niego uwagi. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Chyba to zauważył, bo cofnął się i wymamrotał:<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Jakby co, to ja służę radą, czy coś. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Patrycja poderwała się w jego stronę, czym chyba
go wystraszyła, bo mężczyzna wybałuszył oczy i wstrzymał oddech. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Mam pytanko, skoro pan tak na nie nalegał.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Odchrząknął.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Zamieniam się w słuch. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Przysunęła się jeszcze bliżej i pokazała mu palcem
wskazującym, żeby zrobił to samo. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Niech mi pan odpowie, ale tak szczerze –
powiedziała wprost do jego ucha. – Tylko mi się tak wydaję, czy faktycznie tak
jest, że tyłek Grebennikova jest najlepszą rzeczą jaką kiedykolwiek widział ten
świat?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Spojrzałyśmy się na siebie z Agatą i starałyśmy
się nie wybuchnąć śmiechem. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Natomiast on tylko speszył się lekko i poprawił
włosy. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Tak właściwie to… naprawdę jest fajny. Chyba
oboje mamy rewelacyjny gust!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Podczas gdy Pati dyskutowała z Damianem, jak nam
się przedstawił, a my w spokoju oglądałyśmy końcówkę meczu. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Kilka minut później mecz zakończył się wygraną
francuskiego teamu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Szybko sprali im te dupska. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Ano, tak. Co z tego, że to tylko mecze o
pietruszkę, cieszmy się ze wszystkiego – stwierdziłam, obserwując jak Kevin
zaczął wygłupiać się z Jenią. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Niestety siedziałyśmy daleko od płyty boiska, więc
nijak nie mogłyśmy przecisnąć się do chłopaków, żeby na chwilę pogadać. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Zostajemy na drugi mecz, nie? – zapytała
blondynka. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Ja mogę zostać – uniosłam rękę. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Ja w sumie też – dodała Agata. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- No to świetnie, dziewczynki. A teraz wybaczcie,
ale muszę skoczyć się odlać – Damian <i>grzecznie</i>
nas przeprosił, po czym udał się do toalety. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Wiecie co? Kocham gejów – Patrycja położyła rękę
na moim udzie. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- A Damian jest…?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- A nie widać? Nie pamiętam, żeby ktoś opowiadał
mi z taką pasją o tyłkach i ubraniach. Męskich, oczywiście. To chyba trochę
zajeżdża gejem, nie? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Agata wzruszyła ramionami. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- W sumie, no to tak. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Widzicie? Mój <i>gej-radar</i> nigdy się nie myli. <i>Nigdy</i>.
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- I chwała ci za to. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Chwała jej za co? – zabrał torebkę mojej
przyjaciółki z krzesełka obok niej i usiadł na nim. – Zresztą, nieważne. –
Wyciągnął z kieszeni telefon. – Selfie, dziewczyny!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Zrobiłyśmy piękne dziubki, a on szybko zrobił
naszej czwórce zdjęcie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Piękne jesteście, muszę się wami pochwalić. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Podczas gdy
on dodawał nasze zdjęcie na każdy możliwy portal społecznościowy, na którym
jest zarejestrowany, my rozglądałyśmy się po sali, szukając mojej mamy, która
miała do nas dzisiaj przyjechać. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Co prawda dopiero od niedawna zaczęłyśmy normalnie
rozmawiać, ale nie chciałam wyjeżdżać z Polski pokłócona z nią, bo wiem, że
obie tęskniłybyśmy za sobą jak idiotki, a jedna nie odezwałaby się do drugiej. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Albo mam zeza, albo Grebennikov i Tillie chamsko
was obczajają.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Już miałam zaprzeczyć, że to pewnie przypadek, ale
Patrycja mnie wyprzedziła:<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Wandzia kręci z Jenią, to pewnie dlatego. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Podekscytowany usiadł na moich kolanach i objął za
szyję. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Chcę wiedzieć wszystko, opowiadaj. – Obrócił
głowę w drugim kierunku. – Zobacz jaką słodką minkę zrobił, biedny nie wie co
się dzieje. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Zacisnęłam usta. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Jesteś ciężki, wiesz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Machnął ręką. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Moje bmi wynosi 20.76, czyli jestem chudzinką. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Sorki, ale jakoś nie czuć. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Swoim palcem skierował moją twarz tak, że po
prostu musiałam spojrzeć mu w oczy. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Nie odwrócisz mojej uwagi, nawet o tym nie myśl.
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Uniosłam jedną brew. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Co cię to tak ciekawi, co? Jakiś psychofan czy
coś?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Rozłożył ręce. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Masz mnie. No więc? Opowiesz mi?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Cóż, prawdopodobnie nie miałam żadnego innego
wyboru, więc opowiedziałam mu bardzo oględnie o mojej znajomości z Francuzem –
o tym, że poznaliśmy się w Rio w tym roku i że utrzymujemy ze sobą kontakt.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- I tyle? Żadnych pikantnych szczegółów?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Nie było między nami niczego <i>pikantnego.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Jak to? A kto się całował w świetle księżyca? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i>Dzięki,
Agata. <o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Chłopak puknął mnie w ramię. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Jak mogłaś pominąć ten ważny szczegół?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- A jednak mogłam. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Zszedł z moich kolan. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Nic już od ciebie nie wyciągnę. Chyba muszę cię
najebać, żebyś przestała być taka powściągliwa.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i>I to jest
właśnie hasło, kochanie.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- No dobra, nasi wyszli już na boisko. Chętnie
zająłbym się nimi. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Dołączam się – powiedziała Pati.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Idziemy do toalety? – zaproponowałam mojej
drugiej przyjaciółce. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Jasne, możemy lecieć. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Oczywiście, nie byłybyśmy sobą gdybyśmy się nie
zgubiły i nie musiały prosić innych o pomoc.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i>Ciężki
lajf.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Wracając sobie spokojnie natrafiłyśmy na, tak
znowu!, rozwrzeszczane laski.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Skąd oni je kurwa biorą? – zapytała, patrząc na
nie. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Jedna ma napisane Sosnowiec na fladze, wszystko
jasne. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Jak się chwilę potem okazało źródłem ich
podniecenia był rozciągający się niedaleko jeden z polskich siatkarzy. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Ej ładny jest, mogę podrzeć ryja razem z nimi? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Też rzuciłam na niego okiem. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- To jest nie głupi pomysł. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Spojrzałyśmy na siebie i wybuchłyśmy śmiechem. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Wracajmy lepiej do nich, bo coraz gorzej z nami
– stwierdziła. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Kiedy powróciłyśmy już do Pati i Damiana,
przerwaliśmy im zażartą dyskusję o strojach naszych siatkarzy. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Ziomeczki z adidasa mogliby się bardziej
postarać. Straszna lipa moim zdaniem – ocenił chłopak, popijając sok z
kartonika. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- No co nie? Wsiury straszne.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i>Okaaaaaay.
<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Czyjś telefon zakomunikował nadejście nowej
wiadomości. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Czyj to?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Możliwe, że mój – poinformowałam, wyciągając go
z kieszeni.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Spojrzałam na wyświetlacz; wyświetliły mi się
wiadomości od Kevina na naszej konfie. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Tak, to mój – potwierdziłam jeszcze i zabrałam
się za odpisywanie. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><i>Kevin:</i></b> Fansia<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><i>Kevin:</i></b> Co to ma znaczyć?!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><i>Ja:</i></b> O co chodzi?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><i>Kevin: </i></b>Zdradzasz mnie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><i>Kevin</i></b>: I Jenię. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><i>Kevin:</i></b> Ale jego chyba bardziej.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><i>Kevin</i></b>: Mam rację, Jenia?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><i>Jenia:</i></b> Tak, mnie zdecydowanie bardziej. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><i>Jenia</i></b>: Ja się z tym czuję okropnie, a ty Kevin?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><i>Kevin:</i></b> Podzielam twój smutek, Jenia. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><i>Kevin:</i></b> Co powiesz na lody czekoladowe i <i>Kocha,
lubi, szanuje</i>?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><i>Jenia</i></b>: Zawsze bardzo chętnie. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><i>Ja:</i></b> Jesteście jebnięci xD<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Czemu się tak uśmiechasz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Nie kładź mi się znowu na barku, błagam. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Piszesz z chłopakami? – spytała blondynka. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Ehe – pokiwałam głową. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Jaka faza. Mogę poczytać? – poprosił chłopak. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Nie. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Poczuj się, że cię posłucham.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Spojrzałam na niego spod byka, na co on od razu odsunął
się ode mnie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Wredna jesteś.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Wzruszyłam ramionami. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Nigdy nie twierdziłam, że jest inaczej. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><i>Kevin:</i></b> Jesteśmy po prostu zranieni, Wandziu. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><i>Kevin:</i></b> Przylecieliśmy do Polski specjalnie dla ciebie, a ty zdradzasz nas na
naszych oczach.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><i>Ja</i></b>: Nieprawda, przylecieliście tu na turniej. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><i>Jenia: </i></b>To tylko przy okazji. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><i>Jenia:</i></b> Ty byłaś priorytetem. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Co tam u nich? – spytała brunetka.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Raczej bez zmian.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><i>Ja: </i></b>I co teraz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><i>Kevin:</i></b> Nie mam pojęcia. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><i>Kevin:</i></b> A ty, Jenia? Co proponujesz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><i>Jenia:</i></b> Co się stało, to się nieodstanie. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><i>Jenia:</i></b> Już nas zdradziłaś. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><i>Jenia</i></b>: Mogłabyś powiedzieć chociaż z kim. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><i>Ja:</i></b> No więc ma na imię Damian.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><i>Ja:</i></b> I myślę, że on wolałby zdradzić mnie z wami. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><i>Kevin</i></b>: Co?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><i>Jenia:</i></b> No nieźle. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Ej Wandzia, nasi zaczynają już grać. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><i>Ja:</i></b> A teraz wybaczcie, ale zaczyna się mecz. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><i>Ja:</i></b> I zamierzam go obejrzeć. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><i>Ja:</i></b> Bez przeszkadzania mi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><i>Kevin</i></b>: Jak możesz? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Cóż, widocznie jednak mogę. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Chwilę później rozpoczął się mecz między
reprezentacją Polski a Japonią.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
I nawet taki pseudoekspert jak ja wiedział,
domyślił się, że to nie będzie mecz górnych lotów.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
I tak się właściwie stało, bo pomimo ciekawego
pierwszego seta, gra Japończyków była coraz słabsza. W efekcie czego drugi mecz
trwał jeszcze krócej niż ten pierwszy, a halę opuściliśmy chwilę po dwudziestej
drugiej. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Aż do samego samochodu odprowadził nas Damian,
którego Pati zdążyła pokochać jak swojego idealnego syna. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Moje marzenie się właśnie spełnia – stwierdziła,
wsiadając do mojej ukochanej beci. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Jakie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Zawsze marzyłam o przyjacielu geju. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
trochę ignorując blondynkę, zapytałam Agatę, czy
nie chce prowadzić.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Jasne, mogę. Boli cię głowa, czy coś?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Machnęłam ręką.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Zaraz mi przejdzie. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Chcesz się zamienić miejscem? Usiądź sobie
wygodnie z tyłu. – Zaproponowała blondynka. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Okay – szybko zamieniłyśmy się miejscami. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Więc, co tam u chłopaków? Teraz możesz się
rozgadać, bo nie ma z nami kolegi-gejaska.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Ej!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Nie pisaliśmy o niczym konkretnym. Przerwałam
rozmowę zanim się rozkręciła. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- A jak sprawy z Misterem Boom Boom? – tym razem
spytała blondynka. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Myślę, że za bardzo zależy mu na mnie. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Czyli, że nie odwzajemniasz tego równie mocno co
on?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Schowałam twarz w dłoniach. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Nie wiem, co czuję. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Za tydzień wyjeżdżasz do Włoch. Nie lepiej
skupić się tylko na Jeni, a wyrzucić Thomasa z głowy? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Chciałabym Agata, ale czy dam radę skupić się
tylko na nim? Tomek już zapowiedział, że nie da mi o sobie zapomnieć. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- To tylko i wyłącznie twój wybór, skarbie. Nie
przeżyjemy twojego życia i nie pokochamy za ciebie. – Patrycja odwróciła się do
mnie i poklepała po kolanie. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
A chwilę później czytając słodkiego sms-a od Jeni,
jakiego właśnie mi wysłał, wiedziałam już co mam zrobić. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<o:p> ~*~*~*~</o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<o:p><span style="font-size: x-small;">Przepraszanie Was za spóźnianie się z rozdziałem chyba stanie się moją małą tradycją, ale musicie mi wierzyć, że gdybym dysponowałam jakimkolwiek wolnym czasem rozdziały byłyby dodawane co dwa dni ;)</span></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<o:p><span style="font-size: x-small;">na razie buziaki, a za kilka dni pojawi się tutaj małe ogłoszonko:*</span></o:p></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
mirakel0http://www.blogger.com/profile/04258859121845947074noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-8630286752905389763.post-70285459325607393052016-03-05T18:49:00.000+01:002016-03-05T18:50:32.093+01:00Rozdział 17<div align="right" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: right;">
<i>Najmniejszy szept, pokarm dla duszy<o:p></o:p></i></div>
<div align="right" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: right;">
<i>Promień słońca między chmurami nadciągającej burzy.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Hej, Wandzia. Musisz się rozchmurzyć. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Patrycja od godziny próbowała jakoś pocieszyć
mnie, ale cóż, z marnym skutkiem. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Nie rozumiesz, jak ja się teraz czuję. –
Schowałam twarz w dłoniach. – Jestem chodzącym gównem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Nie jesteś – moja druga przyjaciółka poklepała
mnie po kolanie. – Wylądowałaś po prostu w zagmatwanej sytuacji i…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Ta <i>sytuacja</i>
jest skomplikowana tylko i wyłącznie przeze mnie – zniecierpliwiona wstałam z
łóżka. – Lepiej było nie zaczynać niczego z żadnym z nich. W ogóle mogłam nie
jechać na wakacje do Rio. To tam wszystko się zaczęło.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Gdybyś wiedziała, że takie coś ci się przydarzy,
to zrezygnowałabyś z przygody swojego życia? – zapytała blondynka.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Nie odezwałam się.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- No właśnie.
- Zaczęła bawić się swoim zegarkiem. - Pora wziąć w garść swoje życie,
kochanie. Siedzenie na dupie i nie odbieranie telefonów od Francuzów tylko i
wyłącznie ich zmartwi. I zirytuje. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Splotłam ręce na piersiach. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Nie mówisz mi niczego, co jeszcze nie wiem. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Wzruszyła ramionami.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Więc weź dupę w troki i powoli ogarniaj ten
bałagan. Najlepiej od zaraz.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Wzięłam telefon do ręki. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Do kogo dzwonisz? – zapytała Agata. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Do Jenii. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- I tak nie ma opcji, żebyście teraz się spotkali.
Jest już grubo po dziesiątej. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Nie chcę się z nim spotykać. To znaczy, teraz
nie chcę. Jutro z nim spędzę trochę czasu. Po prostu zadzwonię, żeby się nie
martwił. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- I co mu powiesz? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Przeproszę go, że wcześniej nie odbierałam…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- …bo?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Bo telefon mi się psuje. I spytam go czy chce
się ze mną spotkać. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Masz już plan na jutro? – zapytała Patrycja. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Będę miała. <o:p></o:p></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
~*~<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Następnego dnia, jakoś w południe, byłyśmy
umówione z chłopakami, czyli z Jenią, Kevinem, Nicholasem i Yoannem, na spacer
po mieście i jakąś pizzę. Na miejsce spotkania wybraliśmy rynek, ponieważ był
blisko z ich hotelu, jak i naszego. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Stanęłyśmy tuż obok słynnego pomnika Kopernika i
czekałyśmy na chłopaków.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Mogę się założyć o kebsa, że się spóźnią –
stwierdziła Pati. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Zadzwonić do nich? To ich pierwszy raz tutaj,
pewnie się zgubili. – Zaproponowałam.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Agata zaczęła się śmiać. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Chyba to nie to ich zatrzymało – powiedziała,
wskazując palcem chłopców, wokół których ustawił wianuszek napalonych
nastolatek. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Od razu z Patrycją spojrzałyśmy w tamtym kierunku,
a nasza reakcja była podobna do brunetki. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Biedni – wychrypiała blondynka, między kolejnymi
salwami śmiechu. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Ja też ledwo kontrolowałam swój śmiech.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Uspokójmy się, błagam. Nie widzicie ich
cierpienia. – Próbowałam nas jakoś ogarnąć. – Kevin wygląda jakby zaraz miał
się popłakać!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Teraz już miałyśmy w dupie to, czy ktoś na nas
patrzy; po prostu śmiałyśmy do rozpuku.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Cóż, do czasu, kiedy Marechal spojrzał na nas
groźnym wzrokiem. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Chociaż to bardziej wyglądało na wołanie o pomoc
niż na groźbę. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Pomożemy im? – zaproponowałam.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Jak? – zapytały.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Wytłumaczyłam im mniej więcej o co chodzi. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Okay, to jest spoko – oceniła brunetka. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Która z nas się podejmie? – zapytałam.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Pati, ty masz siłę przebicia.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Czyli ja? – upewniła się. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Pokiwałam głową. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Dasz radę, wierzę w ciebie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Dałam jej kopniaka. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Ciekawe, co wymyśli – powiedziała mi na ucho
Agata.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Włożyła okulary przeciwsłoneczne na oczy,
poprawiła długą kitkę i poszła w stronę <i>tłumu.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Szybko wyciągnęłam telefon i napisałam do Kevina.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
12:37<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Do: Kevin<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Jakby co to jest Pati. Improwizuj.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Zaraz po wysłaniu, zauważyłam jak wydobył telefon
i odczytywał wiadomość. Spojrzał na mnie i uniósł kciuk.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Tymczasem Patrycja wbiła się między fankami i
chłopakami, uniosła ręce i ze spokojem zaczęła coś tłumaczyć. Na twarzach
Francuzów było widać wyraźną ulgę i wdzięczność. Po chwili zszokowane
dziewczynki zaczęły odsuwać się od nich, na co Patrycja zareagowała
triumfującym uśmiechem. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Przybiła ze wszystkimi piątki. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Podeszłyśmy do nich pełne podziwu. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Wow, Patiś, uszanowanko. – Poklepałam ją po
plecach. – A teraz wybacz, ale muszę przywitać się z moimi dupciami. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Wyszczerzyłam się w ich stronę, co oni
odwzajemnili. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Jak ja was dawno nie widziałam! Ile to już
minęło, co? Pięć, sześć lat?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Kevin zrobił zamyśloną minę i oparł swoją głowę o
zaciśniętą w pięść dłoń.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Wydaję mi się, że troszkę dłużej. Ale to już
nieważne, chodź tu niech cię uścisnę. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Przytuliłam wszystkich z wyjątkiem Jenii. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Co to ma być? – zapytał, stając naprzeciwko
mnie. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Uniosłam brew. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Znamy się? – nagabnęłam zaczepnie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Nasi przyjaciele obserwowali nas rozbawieni.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Czyli nawet mnie nie przytulisz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Pokręciłam głową. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Przykro mi. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Uśmiechnął się chytrze i pociągnął mnie za rękę
tak, że moje czoło stykało się z jego piersią. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Wandzia, no. Nie udawaj niedostępnej, bo i tak
ci nie wierzę. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i>Jestem
chujową aktorką, wiem.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Objęłam go mocno.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Mógłbyś chociaż udawać, że dałeś się nabrać. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Okay, następnym razem. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Pocałował mnie w czółko. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Chodź, maleństwo. Ja ci pokazałem Francję, teraz
ty pokaż mi Polskę. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Złapałam go za rękę, którą wystawił w moją stronę.
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Skoro nalegasz.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Kochani, gdzie idziemy? – Zapytał Nico.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Wszyscy spojrzeli albo na mnie albo na dziewczyny.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Dlaczego patrzycie na nas? My też nie jesteśmy
stąd! – rozdrażniłam się. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Ale za to jesteś z Polski, a Toruń leży w
Polsce. Wychodzi na to samo. – Kevin przybił piątkę z Jenią.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Spojrzałam na tego drugiego groźnie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Grabisz sobie. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Wanda już go bierze pod pantofel - stwierdził
Yoann, na co wszyscy z wyjątkiem mnie wybuchnęli śmiechem. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Bo mi się trochę głupio zrobiło. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i>Naprawdę
tak robię?<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Nie mogłam dalej o tym rozmyślać, bo Grebennikov
puścił moją rękę, a następnie objął mnie i cmoknął w czoło.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i>Miło mi,
nie powiem. <o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Więc, co robimy teraz? – próbowałam zmienić
temat. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Ty wybieraj Fansia.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Wyciągnęłam z kieszeni telefon i zaczęłam
przeszukiwać kilka portali o toruńskiej turystyce. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- No dobra, mam propozycję – oznajmiłam
zadowolona, co chyba ich zainteresowało.<o:p></o:p></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
~*~<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Mój pomysł został rozpatrzony pozytywnie, toteż
ruszyliśmy do oddalonych od Starego Rynku na jakieś trzy kilometry wysławianych
fontann.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Stwierdziliśmy, że jakoś nie mamy ochoty na
zwiedzanie i kręcenie się po mieście, dlatego ta koncepcja wydawała nam się najciekawsza.
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 75.4pt;">
Zamiast na ławkach, usiedliśmy na
trawie. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 75.4pt;">
- Mogliśmy wziąć jakieś żarcie do
tego – stwierdził Yoann. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 75.4pt;">
- Jeśli chce ci się po nie iść, to
proszę bardzo. Ja się stąd nie ruszam – odpowiedziała mu Agata, kładąc się na
trawie. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 75.4pt;">
- Możemy my iść, jeśli chcesz –
zasugerował Jenia, który usiadł tuż za mną. Skorzystałam z tego, opierając się
o niego plecami. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Okay, skoro proponujesz – skoczyłam na równe
nogi i podałam mu rękę, żeby też mógł wstać.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Fansia krzepka babka z ciebie. Z siłki to ty
chyba nie wyłazisz. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Nie zazdrość mi, Tillie. I nie pyskuj, bo ci nic
nie kupię. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Idziecie? – zaskoczony Jamuel spojrzał na nas
zza okularów przeciwsłonecznych.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Jasne, czemu nie? – zareagował Jenia. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Ktoś idzie z nami? – podsunęłam.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i>Błagam,
niech ktoś idzie z nami. Nie chcę zostać z nim sam na sam.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Dacie sobie radę bez nas – Kevin puścił nam
oczko i szturchnął niedaleko siedzącego Marechala, który uśmiechnął się
szeroko.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Jeszcze tylko zapytaliśmy ich czego potrzebują, po
czym ruszyliśmy w stronę najbliższego sklepu. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Powiedz mi teraz, czy ostatnio coś się stało. –
Spojrzał na mnie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Udałam zdziwienie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- A co się miało stać?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Podrapał się po szyi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Nie wiem, dlatego pytam. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Nic szczególnego nie działo się przez ostatni
tydzień – <i>a raczej nic, co chciałbyś
wiedzieć – </i>nie ma powodu do niepokoju.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Przecież widzę, że coś jest z tobą nie tak,
Wandzia. Mało się odzywasz, chodzisz z niepewną miną, i… starasz się mnie
unikać. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i>Cholera,
nie ma zbyt wesołej miny.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Nie, słuchaj to nie tak…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Spojrzał na mnie wyczekująco.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Dobra, teraz muszę rozkręcić tę karuzelę kłamstw.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- To po prostu stres. Niedługo wyjeżdżam i boję
się, że będzie ciężko mi będzie się tam zaklimatyzować. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Możemy zaliczyć to do <i>połowicznego</i> kłamstwa?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Objął mnie ramieniem. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Mogłaś mówić tak od razu. Następnym razem jeśli
coś będzie ci doskwierało to mi o tym powiesz, okay?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Pokiwałam głową.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Chcesz mi jeszcze z czegoś zwierzyć?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i>CałowałamsięzThomasemalenawettegonieżałujębowsumietomisiępodobało.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Uśmiechnęłam się i wtuliłam się w niego. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Nie, tylko to. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Odgarnął mi włosy z czoła. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- Gdyby coś jednak poszło nie tak, to najwyżej zamknę
cię w mojej szafie i będę wypuszczał na specjalne okazję. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Roześmiałam się z nim, ale w sumie to nie jest
taki zły pomysł.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Jak najszybciej trzeba odizolować mnie od
społeczeństwa, bo od jakiegoś czasu nie robię nic innego niż popełnianie
głupich błędów.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
~*~*~ <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">PRZEPRASZAM. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">Rozdział miał pojawić się na początku tego tygodnia, wiem, ale ostatnio mam małe problemy zdrowotne, które są źródłem moich zmartwień;)</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">No nic, następny rozdział postaram się dodać szybciej:)</span><br />
<span style="font-size: x-small;">A, i jeszcze: co sądzicie o nowym szablonie?;)</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">Buziaki:*</span></div>
mirakel0http://www.blogger.com/profile/04258859121845947074noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-8630286752905389763.post-10467281290577858642016-02-18T23:16:00.000+01:002016-02-18T23:54:01.517+01:00Rozdział 16<div align="right" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: right;">
<i><span lang="PL">Zmiękną ci nogi, zapamiętasz tę noc<o:p></o:p></span></i></div>
<div align="right" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: right;">
<i><span lang="PL">Jeśli tyko przyrzekniesz, że to zostanie między
tobą a mną.<o:p></o:p></span></i></div>
<div align="right" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: right;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Trzy dni później, we wtorek, szykowałam
się do wyjazdów. Thomas przylatywał jutrzejszej nocy, a </span><i><span lang="PL">Team
Yavbou,</span></i><span lang="PL"> jak mieli w
zwyczaju się nazywać, w czwartkowy wieczór.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Mój plan działania był banalnie prosty:
spędzam połowę czwartku z Thomasem, a na miłe zakończenie naszego spotkania
mówię mu, że nic z tego nie będzie. Proste jak budowa cepa, nie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Potem przenoszę się do Torunia, dziewczyny
dołączają do mnie i razem bawimy się podczas Memoriału Huberta Wagnera. Czy
jakoś tak.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Bardzo długo myślałam jak rozegrać sprawę
Amerykanina. Na początku byłam święcie przekonana,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">że ciągniecie tego nie ma najmniejszego
sensu i im szybciej tym lepiej dla naszej dwójki, potem wystarczyła długa i
swobodna rozmowa przez telefon, żebym zmieniła swoje zdanie. Suma summarum –
zostałam przy tej pierwszej opcji, która w tej sytuacji wydaje się najbardziej
sensowna. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Po powrocie nie miałam zbyt wielu okazji
do rozmowy ani z Jenią, ani z Kevinem. Powód był bardzo prosty – oboje mieli
swoją pracę do wykonania, która wyczerpywała ich doszczętnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Jednakże mniejsze zainteresowanie Jenii, a
większe Thomasa nie sprawiło, że przestałam być pewna co do mojej decyzji.
Byłam bardzo zmotywowana do zrealizowania jej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Pomimo tego, iż doskonale wiedziałam, że
to zakończy się dwoma złamanymi sercami. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span lang="PL">~*~<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">W czwartek rano byłam gotowa do wyruszenia
w stronę Rzeszowa. Nie planowałam zostawać tam<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">na noc, dlatego prosto po zobaczeniu się z
Jaeschkim, umówiłam się z dziewczynami w hotelu w Toruniu. Z tego co tłumaczył
mi Tommy to do Polski przylatuje, żeby załatwić sprawy związane ze swoim klubem
oraz żeby zobaczyć swoje nowe mieszkanie. Zażartowałam, że jeśli będzie ładne
to z nim zamieszkam. Szkoda, że wziął to na poważnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Kiedy do celu zostało mi jakieś
dwadzieścia kilometrów, usłyszałam dzwoniący telefon. Żeby nie spowodować
wypadku – ani nie zarobić pięknego mandatu – ułożyłam telefon na uchwycie, a
dopiero po tym odebrałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i><span lang="PL">Jp
na 90%, bo kuzyn w policji.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Halo? Pati?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Wandzia, gdzie jesteś?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Prychnęłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Niezmiennie od kilku godzin w tym samym
miejscu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Czyli?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- W samochodzie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Cioto! Nie o to pytam, przecież wiesz! –
uniosła się, zniecierpliwiona. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- A tak na poważnie, to – spojrzałam na
mijany przeze mnie znak – przejeżdżam przez Pustynię. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Nastąpiła krótka cisza, podczas której
wyobrażałam sobie jak przewraca oczami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Nie dogadam się z tobą, z tego co
słyszę. No nic, chciałyśmy po prostu sprawdzić, czy jeszcze żyjesz. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Żyję i mam się dobrze. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Jeszcze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Jeszcze?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Pogadamy jak skończysz rozmawiać z
Rześkim! – zaczęła się śmiać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Pogadałyśmy jeszcze przez chwilę, po czym
rozłączyła się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Sprawdziłam na GPS-ie ile jeszcze będzie
trwała podróż; jakieś dziesięć minut dzieliło mnie przed spotkaniem z Thomasem.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Gdy dojechałam do celu, windą wjechałam na
trzecie piętro. Nieśmiało zapukałam do mieszkania z </span>numerem dziewięć. Po chwili otworzyły się, a mnie powitał
szeroki uśmiech chłopaka.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Hej Wandzia, stęskniłem się za tobą! –
otworzył przede mną drzwi i wpuścił mnie do środka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Tommy maluszku, urosłeś? – stanęłam na
palcach i przytuliłam się do niego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Ja nie, ale ty mogłabyś, mróweczko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Rozejrzałam się po mieszkaniu. Było dosyć
duże i przestronne. Jednakże było widać, iż dawno nikt tu nie mieszkał, ponieważ
cała powierzchnia świeciła pustką.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Zaprowadził mnie do małej kuchni, ze
świetnym widokiem na miasto, która połączona była z salonem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Na razie nic tu nie ma, ale planuję to
jakoś fajnie przemalować i urządzić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Przyznałam mu rację, bo wszystkie ściany
były pomalowane różnymi odcieniami beżu i brązu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- I bardzo słusznie. Teraz wygląda tak
nudno i smutno. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Jako, że oprócz standardowych kuchennych
mebli i małej wysepki nie było niczego innego, musieliśmy przysiąść na blacie
wysepki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Chcesz coś do picia? – zaproponował. –
Znalazłem czajnik!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Zaśmiałam się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Herbatę, jeśli można. O ile nie
znalazłeś jej obok czajnika. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Parsknął śmiechem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Na szczęście nie. Za to masz okazję
napić się pysznej, amerykańskiej herbatki. Pamiętasz, jak mówiłaś mi, że twoja
ulubiona to o smaku mango i pomarańczy? Specjalnie dla ciebie Wandziu,
kilkanaście godzin w mojej walizce czekała, aż ją wypróbujesz. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Do tej pory stał do mnie tyłem, więc
odwrócił się i wyszczerzył od ucha do ucha. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Odpowiedziałam mu tym samym.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i><span lang="PL">Tomek,
stop. Przestań, no. Utrudniasz mi zadanie.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i><span lang="PL">I
nie uśmiechaj się w ten sposób. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Zasłużyłam na takie fajne bonusy? –
zapytałam, unosząc brew.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i><span lang="PL">Jasne,
że nie. </span></i><span lang="PL"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Jesteś warta wszystkiego co najlepsze –
stanął przede mną i pocałował mnie w czoło.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Przymknęłam oczy na tę chwilową czułość. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Wiesz, musimy pogadać – powiedziałam,
opierając swoje czoło o jego ramię. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Wiem, sam chciałem to zaproponować. To
co, spacerek? – wystawił w moją stronę dłoń.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Nie zgubimy się?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Potrząsnął głową. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Nie ma takiej opcji.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Pewnie złapałam jego rękę i pozwoliłam
pomóc sobie zejść z blatu.<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span lang="PL">~*~<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Nie, nawet nie próbuj! – krzyknął
Amerykanin, próbując udaremnić mój atak.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Ładnie ci z taką fioletową plamką na
środku czoła!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Wandzia, lody są do jedzenia nie do
plamienia! Ale skoro tak się bawimy…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Szybkim ruchem przyciągnął mnie do siebie,
zamoczył palec w mojej gałce i zamaszystym ruchem przejechał nim po moim czole.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- I jak? – zadałam pytanie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Niebieski to zdecydowanie twój kolor.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Nie zwracaliśmy uwagi na dziwnie
patrzących się na nas ludzi, którzy przechodzili koło ławki na której
siedzieliśmy. Chociaż jakby nie było nie wszyscy tak reagowali; niektórzy
śmiali się wprost, drudzy pod nos, a jakiś staruszek widząc, jak przytykam moją
porcję pod nos Tommiego stwierdził, że pewnie nie chce, bo woli innego loda. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i><span lang="PL">Też
dobrze.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">W międzyczasie spojrzałam na zegarek,
dochodziła szesnasta. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Co jest? – spytał, patrząc na moją
niezadowoloną minę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Jeszcze godzinka i będę się zbierać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Jak to? – mruknął, kładąc głowę na moim
brzuchu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Takie życie – zaśmiałam się, pomimo
tego, iż wiedziałam, że ciężko będzie rozstać mi się z Thomasem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Nie mogłabyś zostać na noc? A pojechać
do dziewczyn rano?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Więc, on zna bardzo skróconą wersję, a
nawet <i>bardzo-bardzo</i>. Wyjaśniłam mu,
że do Torunia przylatuje nasza koleżanka, za którą tęskniłyśmy, ale niestety
zostaje tylko na weekend.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Spalę się w piekle za ciągłe kłamstwa, ale
co ja na to poradzę?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Chciałabym, ale nie mogę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Lekko przybici ruszyliśmy w drogę
powrotną. Momentami ciężko było mi nadgonić szybkie tempo, jakie Amerykanin
nadawał. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Thomas, zwolnij troszkę. – Poprosiłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Zaczął się śmiać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Jasne, przepraszam maluszku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Zwolnił odrobinę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Lepiej? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Powiedzmy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Po chwili zastanowienia, chwycił mnie za
rękę i powiedział:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Teraz ty ustal tempo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i><span lang="PL">Wow,
</span></i><span lang="PL">to zabrzmiało tak…
seksualnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Albo jestem głupia. I zboczona.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">-Okay, spoko. – Zgodziłam się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Reszta drogi minęła spokojnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Kiedy dotarliśmy, otworzył przede mną
drzwi i przepuścił mnie w nich.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Nie wiem czy wiesz, ale cholernie
uwielbiam takie bzdety – poinformowałam go, ale kiedy dotarło do mnie co
powiedziałam, miałam ochotę strzelić się w głowę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i><span lang="PL">Brawo
idiotko, już kiedyś powiedziałaś to do Jenii. Wszystkich bierzesz na ten sam
sposób.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Myśląc o Francuzie, przypominałam sobie po
co tu tak naprawdę przyjechałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Tommy? Chcę pogadać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- W takim razie chodź do salonu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">W owym pomieszczeniu stała tylko duża,
skórzana kanapa i biały stolik.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Bardzo minimalistycznie urządzone. –
Zażartowałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Parsknął śmiechem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Czego chcieć więcej?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL"> Usiedliśmy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Przysunęłam się do niego tak, że moja
prawa noga spokojnie spoczywała na jego udzie, a nasze twarze były skierowane w
swoją stronę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Co chciałaś mi powiedzieć? – uśmiechnął
się do mnie zachęcająco.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Spojrzałam mu w oczy i… zaniemówiłam. Nie
mogłam nic kompletnie z siebie wydusić. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Wandzia? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Westchnęłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Okay, Thomas. To nie może tak dłużej…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Nie było dane mi dokończyć, ponieważ
chłopak zdążył pociągnąć mnie na swoje kolana.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Skończyłaś?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Ja nawet jeszcze…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Wplątał palce w moje włosy, przyciągnął
mnie do siebie i złączył nasze wargi. Pod wpływem impulsu przylgnęłam do jego
klatki i objęłam rękoma jego szyję. Uchyliłam swoje usta, co Amerykanin przyjął
jako zaproszenie do dalszych pocałunków. Wyplątał dłonie i sunął nimi w dół
moich pleców. Zaraz znalazły się pod moją koszulką. Czując ich chłód, głośno
pisnęłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Co się stało? – wybuchł śmiechem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Masz lodowce zamiast dłoni - poprawiłam
włosy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Daj mi je ogrzać – wsunął je z powrotem.
Nachyliłam się już, żeby pocałować go ponownie, ale przerwał nam dzwoniący
telefon.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- To twój?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Chyba tak – zeszłam z jego kolan i
poszłam poszukać mojego telefonu w torebce. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Spojrzałam na wyświetlacz; dzwoniła Agata.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Jak tam? Udało się?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Potarłam twarz. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Nie, pogorszyłam tylko wszystko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Jak to? – zaniepokoiła się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Pogadamy jak już będę, okay? Za pół
godziny będę ruszać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- To ty jeszcze nie wyjechałaś? Wandzia,
jak ja cię…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Rozłączyłam się szybko, żeby nie słuchać
jej bluzgów na mnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Wróciłam do Jaeschkiego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- To Agata – machnęłam ręką. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Usiadłam, opierając się o jego pierś. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Coś się stało? – zmarszczył brwi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Nie – zaprzeczyłam – po prostu pytała
się kiedy będę jechać. Nie chce, żebym wracała po nocy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Ile będzie trwała podróż? – ujął moją
dłoń w swoją. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Pięć-sześć godzin. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Sapnął.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Aż tak długo?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Wzruszyłam ramionami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Nic na to nie poradzę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Nawet nie zdążyłem się tobą nacieszyć –
przytulił mnie mocno od tyłu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i><span lang="PL">Słodki
Boże, ja tobą też. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i><span lang="PL">Jestem
skończoną idiotką, nie powinnam się nawet odzywać. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Wiem, ja też. Jak tylko przyjadę na
chwilę do Polski, to będę starała się odwiedzić też ciebie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Cmoknął mnie w czubek głowy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- A jeśli wpadnie mi jakiś mecz we
Włoszech, to dałabyś radę przyjechać? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Przybliżyłam się do niego bardziej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Spróbuję. A tak poza tym, to jest jeszcze
coś, o czym chciałabym ci powiedzieć… – zaczęłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- O tym, że ty i Grebennikov będziecie
blisko siebie przez następne kilka miesięcy kiedy ja będę kisił się tutaj sam
ze swoją zazdrością. Wiem to doskonale, nie musiałaś mi o tym mówić. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i><span lang="PL">To
też chciałam ci powiedzieć, ale jest coś jeszcze.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Nie żyj tak Thomas, nie jestem tego
warta. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Spiął się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Daj mi tę pieprzoną szansę, Wanda. Mogę
prosić cię o jedną rzecz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Przytaknęłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Gdyby tobie i Francuzikowi nie wyszło,
miałbym co jeszcze szukać u ciebie? On jest teraz w o wiele lepszej pozycji niż
ja. To nie będzie dla mnie szok, jeśli wrócisz stamtąd w innym statusie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Zaczęłam masować jego przedramię. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- To nie jest tak, że od razu rzucę mu się
w ramiona. – <i>No, raczej nie. </i>– Ale to
nie oznacza, że przestanę mieć z tobą jakiś kontakt. Zresztą, nie wiesz czy ty
kogoś przez ten czas nie poznasz. Znamy się ledwo ponad miesiąc, nie zdążyłeś
mnie dobrze rozgryźć. Ani ja ciebie. I podobnie jest z Jenią. To też może nie
wyjść. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Pogadamy o tym, jak już wrócisz, okay? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Okay.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 11.35pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm;">
<span lang="PL">Jak na gentelmana przystało, pomógł założyć mi moją skórzaną kurtkę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Nigdy nie zrozumiem, jaki jest sens
noszenia kurtek do pasa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Jest lato, nie musi być długa i ciepła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- No to ujmę to inaczej: nigdy nie
zrozumiem, jaki jest sens noszenia kurtek w lecie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Stanęłam na palcach, żeby poczochrać go po
włosach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Nie próbuj zrozumieć kobiet. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Otworzył ramiona, w które od razu wpadłam.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- No dobra Wandzia, musisz się już
zbierać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Wyganiasz mnie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Coś ty. Nawet byłoby lepiej, gdybyś tu
została. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Uszczypnęłam go w tyłek.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Zamknij się już i nie namawiaj mnie. Nie
mogę i już. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Zaśmiał się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Wiem, cicho nerwusie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Ścisnęłam go mocniej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Do zobaczenia Tommo. Będę pisać i
dzwonić, a ty?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Ja też. – Zniżył się lekko. – Ostatni
pocałunek?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Pokiwałam głową i od razu poczułam jego
usta na swoich. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Całowaliśmy się mocno i żarliwie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Chyba oboje czuliśmy, że to może być nasz
ostatni tak bliski kontakt.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- No to cześć. – Wychrypiałam, zanim na
moje policzki poleciałby potok łez. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Trzymaj się, mała. <o:p></o:p></span></div>
<div align="right" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: right;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Wyszłam, zamykając za sobą drzwi. Potem
oparłam się o ścianę windy, rycząc i błagając o ustanie zabijającego mnie bólu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<span lang="PL">~*~*~*~</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<span lang="PL"><span style="font-size: x-small;">Głupia ta Wandzia, nie?;)</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">Za to, że ostatnio tak długo musiałyście czekać na rozdziały, dodaję (prawdopodobnie) najdłuższy w historii:D</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">Chyba możecie się do takich przyzwyczajać, bo kiedy Wandzia będzie już we Włoszech właśnie takie (a nawet dłuższe) będę pisać. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">Buziaki:*</span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
mirakel0http://www.blogger.com/profile/04258859121845947074noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-8630286752905389763.post-32975759433822994272016-02-10T23:51:00.001+01:002016-02-11T12:41:19.012+01:00Rozdział 15<div align="right" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: right;">
<i><span lang="PL">Tam gdzie spojrzenia szczere i prawdziwe,<o:p></o:p></span></i></div>
<div align="right" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: right;">
<i><span lang="PL">O takie więzi dbam.<o:p></o:p></span></i></div>
<div align="right" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: right;">
<i><span lang="PL"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt 8.5pt;">
<span lang="PL">- Jak to jest, że połowa naszej znajomości to ciągłe żegnanie się?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">Och, teraz to mi zadałeś pytanko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">W odpowiedzi wzruszyłam ramionami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Najważniejsze, że ciągle do siebie wracamy, nie? – przytuliłam się do niego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">Jeśli chodzi o wczorajszą <i>sytuację</i>, to nie wspominaliśmy o niej. Nie musieliśmy. Oboje poczuliśmy, że ten pocałunek popchnął nas do siebie i zbliżył nas jak nigdy dotąd.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">A mi bynajmniej to nie przeszkadza.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Dobra, spoko, a teraz odklejamy się od siebie misiaczki, bo stryjek Kevin też tu jest i chce się z kimś pożegnać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">Jenia nachylił się i wyszeptał mi do ucha:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Człowiek-czołg.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">Zaśmiałam się i niechętnie odsunęłam się od niego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- No nareszcie! – Tillie mocno przytulił się do mnie. – Myślałem już, że weźmie cię na środku lotniska. Albo ty go, nie wiem które jest bardziej napalone na to drugie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">Uderzyłam go w plecy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Ciągnij się flecie po tapecie, sam tak się żegnałeś ze swoją dziewczyną, że całe Montpellier słyszało.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">Uwolnił mnie ze swojego uścisku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Ja jestem już duży i wiem więcej niż wy, więc mogę sobie pozwolić na… przyjemniejsze rzeczy niż wy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">Prychnęłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Jeszcze zacznij mnie uświadamiać, to już w ogóle przejdziesz sam siebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">Na koniec został mi Yoann, który z czystej uprzejmości wraz z chłopakami postanowił nas podwieźć na lotnisko. Wymieniłam z nim długi uścisk, po czym wraz z Agatą ruszyłyśmy w stronę odprawy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Miły ten Yoann… - zaczęłam, ale ona postanowiła mi przerwać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- O nie Wandzia, proszę. Moja mama zawsze tak do mnie mówi, kiedy przyprowadzam do domu chłopaka – jęknęła. – Tak, jest przemiły, ale cóż, nie dla mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Dlaczego? – uniosłam brwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Powiedzmy, że nie jest w moim typie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Powiedzmy? Jaka w takim razie jest prawda?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">Westchnęła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Nie umiałabym tak jak ty i Jenia pisać ze sobą na okrągło i gadać na Skypie; w sensie chodzi mi o to, że muszę mieć kogoś tu i teraz, nie kręcą mnie związki na odległość.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Spoko, wiem o co chodzi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">Usiadłyśmy na niewygodnych krzesełkach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Stęskniłam się za Zieloną, niech nasz samolot już nadlatuje.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">Zgodziłam się z nią i ułożyłam swoją głowę na jej ramieniu.<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<span lang="PL">~*~</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
<span lang="PL"> Po przylocie czekał już na nas brat Agaty. Tradycyjnie byłaby to Pati, ale ona już zapewne </span><span lang="PL">tańczyła </span><span lang="PL">na sztywnym holu ze swoimi wujkami </span>podczas wesela swojej kuzynki. Jako, że długość jego ramion jest równa długości mojego całego ciała, podałyśmy mu walizki, które bez problemu wziął ze sobą.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- I jak było? – spytał nas, kiedy wsiadaliśmy do samochodu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- No wiesz, było całkiem – zaczęła brunetka, ale weszłam jej w zdanie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Twoja siostra nie chciała zaruchać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">Spojrzał na mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- A miała okazję?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">Pokiwałam głową.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">Zwrócił się do niej:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Nie tak cię wychowałem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Jestem od ciebie starsza! – oburzyła się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- W takim razie dobrze, że nie biorę z ciebie przykładu – wystawił w moją stronę pięść, żeby przybić mi żółwika.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">Siedziałam z tyłu, więc spokojnie ułożyłam nogi przed siebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Mała błagam, tylko mi siedzenia <i>nie uwal. </i>Na randkę jadę – pochwalił się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- I na randce potrzebne jest ci tylnie siedzenie? Do czego niby? W Scrabble będziecie grać?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">Moja przyjaciółka parsknęła śmiechem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Bez przesady, zwykły chińczyk wystarczy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">Śmiejąc się, odpowiedział:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Zaraz wysiądziecie, jeszcze jedno słowo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">Czasami zazdrościłam Agacie brata. Wychowywanie się jako jedynaczka to chyba najgorsza rzecz na świecie, naprawdę. Jeśli nie znajdziesz sobie paczki przyjaciół to czujesz się cholernie samotny, bo niestety nie o wszystkim można pogadać ze swoją mamą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Do kogo jedziemy? – z rozmyślań wyrwał mnie głos dziewczyny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Jak wolisz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Dobra młody, to lecimy prosto do nas.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">Nieważne kiedy odwiedzisz to rodzeństwo w ich domu – możesz być pewien, że przywita cię niesamowity zapach pysznego, domowego jedzenia przyrządzanego przez ich matkę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Dzień dobry – przywitałam się grzecznie, wchodząc do środka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">Pani Ewelina wychyliła się z kuchni.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Wandzia obieżyświacie, gdzie zgubiłaś moją córkę?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Tu jestem! – podeszła do niej, żeby się przytulić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Bardzo chciałabym posłuchać co się fajnego wam przydarzyło, ale jestem umówiona na babski wieczór u mojej koleżanki. Odgrzejcie sobie zupkę. Ogórkowa, specjalnie dla Wandzi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">W pośpiechu zaczęła zbierać swoje rzeczy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- A ty – zwróciła się do Fabiana – posprzątaj swój <i>chlew</i>, albo zapomnij o hajsie na randkę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Ale mamo…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Żadnego ale, młody. Pilnujcie go dziewczynki. – Pomachała nam jeszcze, a potem usłyszałyśmy huk zamykanych drzwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">Zaraz po skończeniu posiłku, ruszyłyśmy do pokoju mojej przyjaciółki. Po drodze spotkałyśmy jeszcze Fabiana.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- A ty gdzie? – zapytałam, podstawiając mu nogę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Wybieram się na spotkanie – zręcznie uciekł mi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- A pokój posprzątany?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Oczywiście.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- W takim razie baw się dobrze!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">Ledwo przekroczyłyśmy próg jej pokoju, a ona zdążyła rozwalić się na swoim łóżku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Idę się pierwsza myć, spoko? – upewniłam się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Tak, idź. – Machnęła na mnie ręką.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">Zabrałam ze sobą rzeczy i ruszyłam do łazienki.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
Stałam pod strumieniem wody, ciesząc się chwilą zupełnej samotności, której ostatnio mi</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">brakowało. Nie sądziłam, że krótki, wakacyjny wyjazd wniesie tyle chaosu w moje życie. Cóż, może nie sam wyjazd, ale jego skutki, które będą chodziły za mną przez następne miesiące.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">Dalsze rozmyślania przerwało mi pukanie do drzwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Wandzia?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">Zakręciłam kurek z wodą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Co jest?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Twój telefon dzwoni!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Więc go odbierz!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">Ponownie odkręciłam wodę, nie zwracając uwagi na jej kolejne nawoływania.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">Umyta i przebrana wróciłam do sypialni.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Kto to był? – spytałam, wystawiając rękę po telefon.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Och, to był Thomas.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">Uniosłam brwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Co mówił?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Zapytał, czy mogłabyś do niego oddzwonić. Nic więcej nie wiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">Napisałam do niego sms-a.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<b><i><span lang="PL">20:28<o:p></o:p></span></i></b></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<b><i><span lang="PL">Do: </span></i></b><i><span lang="PL">Thomas<b><o:p></o:p></b></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<i><span lang="PL">Dasz radę wejść na Skypa?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">Odpowiedź przyszła po kilku minutach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<b><i><span lang="PL">20:32<o:p></o:p></span></i></b></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<b><i><span lang="PL">Od:</span></i></b><span lang="PL"> <i>Thomas<o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<i><span lang="PL">Tak, spoko. Za pięć minut?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">Wysłałam mu wiadomość z potwierdzeniem i zalogowałam się na komunikator.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">Wzięłam laptopa i klapnęłam z nim na łóżku. Zadzwoniłam trochę wcześniej niż za pięć minut, ale mimo to odebrał po drugim sygnale.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Hej Tommy – pomachałam do kamerki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- <i>Cześć kłamczuszku</i>.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">Nie tym tonem, proszę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Słuchaj, ja.. – zaczęłam, ale nie pozwolił mi skończyć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Nie, to ty posłuchaj, błagam. Nawet nie wiesz jak okropnie czuję się teraz, Wendy. Najpierw pozwalasz mi mieć na nadzieję na zbliżenie się do ciebie, żeby później zrobić ze mnie idiotę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">Schowałam twarz w dłonie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Tak bardzo cię przepraszam, Thomas. Nie wiedziałam, że to rani cię tak bardzo. Zachowuję się jak pieprzona egoistka, wiem. Powiedz mi czy mogę jakoś to naprawić? Nie chcę kończyć naszej znajomości w ten sposób, mimo wszystko zbliżyłeś się do mnie, nieważne co myślisz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">Odpowiedziało mi jego milczenie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Nie milknij, proszę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">Wziął głęboki oddech.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Dziewiętnastego sierpnia muszę przylecieć na dwa dni do Polski, żeby podpisać kontrakt w moim klubie…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Tylko na dwa dni? Nie mógłbyś…?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Nie, ponieważ trzydziestego lecę z kadrą do Japonii, na puchar świata, więc nie mogę przedłużać wizyty w Rzeszowie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Okay, rozumiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Przyjedź do mnie, wtedy pogadamy, bo nie widzę sensu w rozmowie na Skypie. Pasuje ci w ogóle ta data?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">Pokiwałam głową.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- To chyba tyle ode mnie, mała. I proszę, bądź do tego czasu grzeczna, okay? Za dużo zmartwień mam przez ciebie na głowię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<i><span lang="PL">To dlaczego do cholery nie odpuścisz?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">To niewypowiedziane pytanie zawisło między nami, tworząc nieznośną ciszę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Jeśli nie chcesz nic więcej powiedzieć, to dobranoc?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">Zaśmiał się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- U mnie jest dopiero pora obiadowa. Ale dobranoc Wanda, śpij spokojnie. I pozdrów Agatę ode mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">Rozłączyłam się i położyłam na łóżku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">Poczułam jak materac ugina się pod kolejnym ciężarem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Wandzia, ty skończony debilu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Tak, masz rację, kop leżącego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Czekaj, czekaj. Jak to szło? „Nie jestem żoną żadnego z nich”? Bo to w sumie wyglądało tak, jakbyś była żoną Tomka. A Jenia twoim kochankiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- I co ja mam z nimi zrobić, co?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">Wzruszyła ramionami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Czas pokaże. Teraz wszystko zależy od twoich wyborów. Nie wiem czy jesteś tego świadoma, ale umówiłaś się z Jaeschkim w tym samym czasie co z Francuzami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">Uniosłam się na łokciach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Jak to?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">- Tak to, geniuszu. Za tydzień przylatuje twój Amerykanin, a wraz z nim Francuzi na jakiś turniej. Nie mów mi, że o tym zapomniałaś.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL">Całkiem prawdopodobne, że tak zrobiłam.<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<span lang="PL">~*~*~*~<o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<span lang="PL"><span style="font-size: x-small;"><i> "To już 15? Ale to szybko leci" - </i>słowa mojej przyjaciółki, pod którymi zdecydowanie się podpisuję:D</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<span lang="PL"><span style="font-size: x-small;">Chciałam napisać kilka rozdziałów przez ferie i dalej mam nadzieję, że mi się uda, bo ostatnio tempo pisania i dodawania mam coraz gorsze;_;</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<span lang="PL"><span style="font-size: x-small;">Póki co cieszę się ostatnimi wolnymi chwilkami:D</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<span lang="PL"><span style="font-size: x-small;">Buziaki:*</span></span></div>
mirakel0http://www.blogger.com/profile/04258859121845947074noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-8630286752905389763.post-48057169996544298442016-02-01T12:40:00.001+01:002016-02-05T01:20:58.307+01:00Rozdział 14<div align="right" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: right;">
<i><span lang="PL">Pragnę twojego ciała,<o:p></o:p></span></i></div>
<div align="right" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: right;">
<i><span lang="PL">Lecz nienawidzę myśleć o tobie z kimś innym<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Ze snu obudziło mnie szarpanie za ramię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Wandzia, wstawaj. Idziemy pobiegać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i><span lang="PL">Pobiegać?
Chyba cię poklekotało. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Dalej byłam na nią trochę zła za przedwczorajszą
sytuację, mimo że tłumaczyła mi sto razy, że cała rozmowa skupiła się wyłącznie
na mnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Jestem głupia, wiem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Pobiegać? Jest dokładnie – spojrzałam na
zegarek – dziewiąta rano. Czy ty nie masz spania babo?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Poprawiła koszulkę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Kto rano wstaje…?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- … ten się wcześniej naje. Namówiłaś
mnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Powoli wyczołgałam się z łóżka, poszukałam
w mojej walizce czegoś odpowiedniego do ćwiczeń i poszłam do łazienki
przygotować się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Myjąc zęby, wzięłam swojego smartfona,
żeby zobaczyć czy dzieje się coś ciekawego. Uśmiechnęłam się na widok zdjęcia,
które dodałam na mojego instagrama. Byli na nim Agata, Jenia, Kevin i ja.
Chłopaki wesoło szczerzyli się do zdjęcia, a my zrobiłyśmy urocze dziubki. Mina
mi zrzedła na widok jednego z komentarzy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><i><span lang="PL">t_jaeschke </span></i></b><span lang="PL">:’))))<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Kurwa, nie. Nienienienienie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i><span lang="PL">Przecież
on się teraz do mnie nie</span></i><span lang="PL"> <i>odezwie. Znienawidzi mnie na miejscu. <o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Szybko wypłukałam buzię. Lejąc kompletnie
na to, że u niego jest jakaś druga w nocy wybrałam jego numer.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Odebrał po kilku sygnałach. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Wendy? – zapytał zaspany. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Cholera, jego chrypka jest seksowna. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- W skali od jeden do dziesięciu jak
ogromną jestem idiotką? – spytałam, choć domyślałam się jaka odpowiedź padnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Wyszłam z łazienki i ignorując pytające
spojrzenie brunetki, usiadłam na parapecie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Czekaj, niech pomyślę – zrobił krótką
pauzę. – Jedenaście?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Westchnęłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- To i tak mniej niż myślałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Oddzwonię, kiedy się wyśpię, okay? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Okay. Jesteś bardzo zły?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Prychnął.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Nawet nie powinnaś pytać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Wiem. – potarłam twarz. – Ale oddzwonisz
na pewno, tak?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Tak Wandziu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Dobranoc.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Rzuciłam telefonem w łóżko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Rozmawiałaś z Thomasem?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Tak.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Jak poszło? – spojrzała na mnie
zmartwiona.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Raczej źle. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Usiadła koło mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Wiesz, że to jest nie fair tylko w
stosunku do Thomasa? Jenię też oszukujesz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Oszukuję? – zdziwiłam się. – Nie jestem
jego żoną, do cholery. Thomasa też nie. Z obojgiem się przyjaźnie. I tyle.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Żadnemu z nich nie zależy tylko na <i>przyjaźni</i>. Chcą czegoś więcej niż <i>to</i>.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL"> Oparłam
głowę o jej ramię. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Więc co mam zrobić?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Musisz wybierać. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span lang="PL">~*~<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Biegamy już tak około godziny, a ja czuję
jakbym schudła sto kilo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i><span lang="PL">Nadrobię
to podczas lunchu. I obiadu. Potem podwieczorku. Czy ja zapomniałam o kolacji?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Nie zamyślaj się, tylko biegnij dalej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Poklepała mnie po ramieniu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Nie możemy już zawrócić? – zatrzymałam
się i przykucałam. Agata zrobiła to samo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- W sumie już możemy. Wrócimy idealnie na
obiad. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Wyszczerzyłam się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- No co? – spojrzała na mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Właśnie o tym myślałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Powiedz mi kiedy nie myślisz o jedzeniu!
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Zaczęła uciekać, a ja ruszyłam za nią. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Kompletnie wykończone usiadłyśmy na ławce,
tuż przy hotelu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Nienawidzę cię. – powiedziałam, kładąc
nogi na jej kolanach. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Uciszyła mnie gestem dłoni.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Cii, nie przeszkadzaj mi. Regeneruję się
– przymknęła oczy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Przyłożyłam dłoń do oczu, aby je zasłonić.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Niestety, nie mogłyśmy nacieszyć się błogą
chwilą. Zabrałam rękę z czoła, dzięki czemu mogłam podziwiać szeroki uśmiech
Tillie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Fansia, co ty taka wypompowana? Jenia w
nocy przylazł i spać nie dał?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Moja przyjaciółka parsknęła śmiechem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Chyba tylko w jej śnie, bo ja nic
podejrzanego nie słyszałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Może działali po cichu? – przybili sobie
piątkę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Jak możecie być przeciwko mnie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Przeciwko tobie? Nigdy w życiu <i>ma petitte</i>. Powiecie mi dlaczego
siedzicie tutaj takie zmachane?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Jej – wskazałam na brunetkę – zachciało
się biegać. I oczywiście musiała zabrać mnie ze sobą. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Krasnoludku, nie płacz. Przecież nic ci
się nie stało. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Oburzyłam się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Jak to nic? A to? – wystawiłam w jej
kierunku środkowy palec.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Mogłabyś nie wystawiać mi <i>fakulca</i>? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Przewróciłam oczami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Patrz na paznokcia, cipo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Przyjrzała się mojemu złamanemu paznokciu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Ała, musi boleć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Nie gadaj!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Kevin przyglądał nam się w ciszy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- To zabawne, że obie jesteście z Polski,
ale rozmawiacie po angielsku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- To dla ciebie przyjacielu – potargałam
jego włosy. – Żebyś wiedział na przyszłość, jak poważną sprawą jest złamany
paznokieć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Milczał przez chwilę, po czym podrapał się
po głowie i powiedział:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Chyba nie czaję kobiet. Myślicie, że
jest już za późno na zostanie gejem?<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span lang="PL">~*~<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Niestety okazało się, że nasz jutrzejszy
lot musiał zostać przeniesiony z godziny osiemnastej na dwunastą. Co mniej
więcej oznaczało – dużo chaosu i mało czasu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Widziałaś moją kosmetyczkę?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Leży na twoim łóżku!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Postanowiłyśmy najpierw spokojnie się
spakować, a dopiero później pójść do chłopaków i spędzić z nim wieczór. Szkoda
tylko, że nasza definicja słowa <i>spokojnie</i>
różni się od tej ogólnie przyjętej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Na parapecie leżały moje jeansy.
Widziałaś je?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Po co kładłaś je na parapet? – oderwałam
się na chwilę od swojej walizki i poszłam poszukać jej zguby. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Uwaga, niespodzianka, wcale nie było ich
na parapecie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Leżały idealnie na środku łazienki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Ty pieprzony brudasie, tak dawno ich nie
prałaś, że aż same poszły wziąć prysznic. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Rzuciłam w nią nimi, kiedy weszła do
pomieszczenia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Przyglądała im się z ciekawością. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Jakim cudem one tam się dostały?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Moje biedactwo, Alzhaimer postępuje? –
poklepałam ją po plecach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- To nie jest zabawne. Jak tak dalej
pójdzie to za kilkadziesiąt lat zapomnę przyjść na własny pogrzeb.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Aż tak?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Okay, kończmy pakowanie, bo do jutra się
z tym nie wyrobimy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">O dziwo, zaczęło iść nam to o wiele
żwawiej niż na początku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Równiutko wpół do ósmej usłyszałyśmy
pukanie do drzwi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Otworzysz? – poprosiłam ją, a sama
rozwaliłam się na swoim łóżku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Sekundę później leżał koło mnie
uśmiechnięty Kevin. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Jak ty to robisz, że jesteś wiecznie
szczęśliwy?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Wzruszył ramionami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Jestem spełnionym i bezkonfliktowym
człowiekiem. Czego chcieć więcej? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Zazdroszczę ci tego, przyjacielu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Zaraz po tym, materac ugiął się pod
kolejnym ciężarem. Poczułam czyjąś głowę na moich plecach. Mój przyjaciel
widząc to, pospiesznie zszedł z tapczanu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Spłoszyłeś go. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Nieprawda, sam poszedł. – Uniósł się i
zrównał się ze mną. - Nie jedź jutro. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Też chcę zostać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Więc to zrób. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Położyłam się na plecach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- To nie jest takie proste. Mam dwa
tygodnie na dopięcie wszystkich spraw na ostatni guzik, dodatkowo jeszcze muszę
zrobić tour po Polsce, żeby pożegnać się z rodziną i przyjaciółmi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- A potem do Włoch?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Pokiwałam głową. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Ej Yoann, podasz mi wodę? – Kevin
zwrócił się do niego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Tak, spoko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">To on tutaj był przez cały czas?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i><span lang="PL">Wandzia,
odstaw narkotyki.</span></i><span lang="PL"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- No kochani, nie smućcie się tyle.
Przecież będziecie mogli zobaczyć się na żywo. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Spojrzałam na niego zdziwiona.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- O czym ty mówisz? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Odstawił butelkę na podłogę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Przecież za kilka dni lecimy do Polski
na turniej towarzyski. Czekaj, zaraz ci powiem dokładnie gdzie. – Wziął do ręki
swój telefon. – To chyba Tro… Turo…Toru…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Toruń? – podpowiedziałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Tak, dokładnie! – klasnął w dłonie. – W
każdym razie, przemyślcie to. Nie musicie nawet przychodzić na mecz, wystarczy,
że przyjedziecie do… tam i będziemy mogli wyjść na kawę, czy coś. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Uderzyłam Grebennikova w ramię. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Dlaczego mi nie powiedziałeś? – spytałam
oburzona. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Bo byłem pewien, że to odbywa się gdzieś
indziej!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Machnęłam ręką. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Już nieważne. Yoann – podałam mu laptop
– włączysz coś fajnego? Tylko nie słuchaj jej propozycji. Ona ogląda same
romansidła i wyciskacze łez. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Uniosła brwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Oszustka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Rozłożyłam ręce. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL"> -
Też tak bywa. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Niestety okazało się, że gust filmowy
najstarszego z Francuzów nie jest najlepszy. Już po dwudziestu minutach Kevin
zdążył zrobić milion rundek do kibla <i>bo
ciągle mu się lać chce, </i>brunetka poznać strukturę każdego, pojedynczego
włoska ze swojej głowy, Jenia zrobić mi siniaki na brzuchu, tylko po to, żebym
nie przysypiała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Wandzia, nie śpij – brunet przytulił się
do moich pleców.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- To jest takie nudne, że aż żyć się nie
chcę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- A mi się akurat podoba.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Oczywiście, że akurat tobie się to podoba.
Musi, bo w końcu sam wybrałeś ten szit. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Jenia? – szepnęłam mu na ucho.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Co jest?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Idziemy na balkon przewietrzyć się? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Okay – odparł od razu, po czym wstał
pierwszy i pomógł mi to zrobić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Gdzie się wybieracie? – zatrzymała nas
Agata.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Przewietrzyć się – puściłam jej oczko,
na ona szelmowsko się uśmiechnęła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Jenia stanął przy barierce, po czym
otworzysz szeroko swoje ramiona. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Chodź do mnie – zachęcił mnie gestem
głowy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i><span lang="PL">Nie
musisz powtarzać dwa razy, naprawdę. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Wtuliłam się w niego mocno. Nieśmiało
odgarnął moje włosy, które smagał ciepły wiatr. Naniósł delikatny pocałunek na
czubek mojej głowy; kiedy zobaczył, że uśmiechnęłam się na ten drobny gest,
zaczął schodzić pocałunkami niżej. Powoli, subtelnie naznaczał ścieżkę swoimi
pocałunkami w kierunku moich ust. Wiedząc, że nadchodzi ten nieświadomie
wyczekiwany moment, wspięłam się na palcach, by ułatwić mu zadanie. Pierwszy
całus był jak niepewne muśnięcie; nieme pytanie o zgodę. Kiedy rozchyliłam
nieco wargi, nabrał pewności siebie. Moje kolana były niemalże z waty, toteż
gdyby nie jego ramiona wokół mojej talii już dawno leżałabym na podłożu. Nasze
języki nieśpiesznie ocierały się o siebie, dając obojgu nam wspaniałą
przyjemność. Trwaliśmy w takim uścisku już dłuższą chwilę, ale potem najzwyczajniej
w świecie zabrakło nam tlenu. Odsunęłam swoją twarz od jego i wyszeptałam:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Chyba powinniśmy już wracać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Uśmiechnął się szeroko. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Myślisz, że martwią się o nas?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">- Pewnie nie, ale żyjmy w nieświadomości.<o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span lang="PL">Cała w skowronkach, ujęłam jego dłoń i
ruszyłam w stronę wyjścia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<span lang="PL">~*~*~</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<span lang="PL"><span style="font-size: x-small;">Zachodniopomorskie wita ferie:D</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<span lang="PL"><span style="font-size: x-small;">A tak na serio to wieelkie przepraszam za to, że ostatnio zaniedbałam Wasze blogi i moją Wandzię, ale na moje usprawiedliwienie powiem, że to naprawdę nie moja wina i gdybym mogła to spędziłabym całe życie na blogowaniu. Ale bez obaw nadrobię wszystko, tylko dajcie mi trochę czasu;)</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<span lang="PL"><span style="font-size: x-small;">Mam nadzieję, że rozdział nie wydał Wam się wymuszony, bo pisałam go lekko zmęczona.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<span lang="PL"><span style="font-size: x-small;">I ostatnie ogłoszenie parafialne! Myślę, że jakoś w czwartek rozpocznę dodawanie rozdziałów na mojego nowiusieńkiego bloga:) Jeśli interesuje Was tematyka skoków narciarskich to zapraszam na opowiadanie o <a href="http://12kobietdaniela.blogspot.com/" target="_blank">Danielu-Andre Tande</a>. Będzie napisane w troszkę inny sposób niż Wandzia i Jenia, ale mam nadzieję, że spodoba Wam się ta forma. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<span lang="PL"><span style="font-size: x-small;">buziaki:*</span></span></div>
mirakel0http://www.blogger.com/profile/04258859121845947074noreply@blogger.com13